
Po dobrym sezonie wydawało się, że trener Luciano Spalletti od razu podpisze nowy kontrakt z Interem. Jednak tak się nie stało. Do tej pory parafki pod przedłużeniem umowy próżno jest szukać. Dlaczego tak się stało?
Otóż jeszcze przed rozpoczęciem działań Piero Ausilio na rynku transferowym, były trener Romy zakomunikował działaczom Interu, że przedłuży umowę dopiero wtedy jak spełnią jego określone wymagania. Nie chodziło tu o wymagania finansowe. Włoski trener oczekiwał m.in. konkretnych wzmocnień, piłkarzami o odpowiedniej charakterystyce jak np. bramkostrzelni pomocnicy, uniwersalny skrzydłowy, piłkarze z przeszłością w Serie A. Analizując transfery przychodzące do Interu można dostrzec, że wymagania te zostały spełnione. Spalletti zakomunikował działaczom także, że oczekuje mieć w kadrze po dwóch zawodników na każdą pozycję, aby móc skutecznie rywalizować na trzech frontach. Warunki te również zostaną spełnione, gdy oficjalnie potwierdzone zostaną transfery Vidala oraz Vrsaljko. Według La Gazzetta dello Sport, która analizuje mercato Interu, Włoch dostał więcej niż chciał. Dlaczego? Bo każdy z tych zawodników, radzi sobie dobrze nie tylko na swojej nominalnej pozycji, ale z powodzeniem, równie dobrze może występować także na innej.
Kolejnym warunkiem, który postawił Luciano była „jasność”, „przejrzystość” w działaniu, o czym w ostatnim czasie pisała prasa we Włoszech. Chodziło mu tutaj, aby działacze nie „owijali w bawełnę’ i przedstawiali mu sytuację odnośnie transferów jak najbardziej realnie. Trener Nerazzurrich nie chciał, aby go dyrektor sportowy „czarował’ go nazwiskami, których przybycie mogło być mocno wątpliwe. Jak zauważa, także mediolańska gazeta (LGDS), opiekun Mediolańczyków jest zadowolony z tego, że jego oczekiwania zostały spełnione. Już tylko kataklizm i coś nieoczekiwanego mogłoby sprawić, że szkoleniowiec Icardiego i spółki nie przedłuży umowy z klubem.
Komentarze (7)