
Wydawało się, że kwestia relacji na linii Interiści – Milan Skriniar była jasna już przed spotkaniem z Atalantą. Po tym meczu na światło dzienne wypłynęły kolejne fakty na temat negocjacji Słowaka z władzami klubu, które ujawnił jego agent. Część dziennikarzy spodziewało się, że będzie to zalążek konfliktu zawodnika z kibicami. Czy ich przewidywania się sprawdzą miał pokazać mecz derbowy.
Jak się okazało przed i w trakcie meczu informacje, które wyszyły ostatnio na światło dzienne nie spowodowały nerwowych reakcji ze strony trybun. Słowak miał wsparcie fanów przed meczem, gdy przywitano go tak jak każdego jego kolegę z drużyny, a w trakcie meczu, gdy był przy piłce nie spotkały go żadne obraźliwe okrzyki czy gwizdy. Skriniar tak jak obiecał wywiązuje się profesjonalnie ze swoich obowiązków, a jego boiskowa postawa nie pozostawia żadnych złudzeń.
Czerwona kartka w meczu z Empoli była niezamierzona i wynikała z braku koncentracji, a nie celowego działania. Przewidywania dziennikarzy, którzy uważali, że wyrzucenie z boiska w meczu z Empoli również może mieć wpływ na postrzeganie zawodnika przez fanów także się nie sprawdziły.
Komentarze (31)
Wniosek?
Sami siebie wydymaliśmy licząc na lojalność jakiegoś grajka, to nie lata 90. Najgorsze jest to, że w jego miejsce nie sprowadzimy jakiegoś kozaka podobnego poziomem, tylko kogoś pokroju Smallinga. I to mnie najbardziej martwi..
Grał na odejście zima i skompromitowanie klubu. Dla mnie jest jasne, ze od lata temat był dogadany z sympatykami kóz.
To Skriniarowi da bardziej do myślenia, niż tupanie nóżkami i "pokazywanie języka".
To potrafi każdy.Zachować klasę już nie.
Szacunek za profesjonalizm.Pasuje.
Brawo CN.
Na marginesie-nie rozmawiamy o Lewandowskim tylko o Skriniarze.