
O 20:45 rozpoczął się we Florencji mecz, który można określić spotkaniem dwóch różnych połów. Chociaż Inter do przerwy przegrywał 0:1 po kiepskiej grze, to w drugiej odsłonie spotkania piłkarze Simone Inzaghiego pokazali mistrzowską mentalność odwracając wynik spotkania na 3:1.
Piłkarze Interu zadbali o solidną pobudkę dla swoich kibiców już na samym początku spotkania. W 1. minucie Vlahovic bardzo dobrze wyprowadził akcję z prawej strony boiska i dogrywał piłkę na 5 metr pola bramkowego Handanovica. Słoweniec na szczęście bardzo dobrze interweniował i skrócił kąt dla piłkarza Fiorentiny, który nie zdołał zdobyć bramki. Taki początek widocznie wpłynął na Nerazzurrich, którzy kolejne minut spędzili nerwowo rozgrywając piłkę i notując kilka strat wskutek wysokiego pressingu Fiorentiny. W 4. minucie jeszcze raz widzieliśmy groźną sytuację w rejonie bramki gości, jednak prostopadłe podanie Gonzaleza minęło Vlahovica i trafiło w ręcę naszego golkipera. Mecz trzymał tempo, ponieważ w 7. minucie złe przyjęcie piłki w obronie sprowokowało dobrą sytuację dla Interu. Piłka wędrowała od Edina Dzeko do Marcelo Brozovica, a następnie do Nicolo Barelli, jednak strzał Włocha sprzed pola karnego okazał się niecelny. Chwilę później kąśliwy strzał Biraghiego z dużego kąta został sparowany przez Handanovica, jednak Fiorentina nie odpuszczała Interu nawet na krok, wciąż stosując wysoki pressing i szybkie rozgrywanie piłki. Inter odpowiadał jedynie pojedynczymi, krótkimi zrywami, jak dośrodkowanie Perisica wprost w ręce Drąowskiego w 15 minucie meczu. Pierwszy kwadrans należał zdecydowanie do Fiorentiny, która prezentowała więcej determinacji i organizacji w swojej grze. Chwilę później żółtą kartkę za interwencję na skraju pola karnego złapał Milan Skriniar. W 20 minucie ponownie zapachniało golem po dobrej wymianie podań i silnym strzale Alfreda Duncana sprzed pola karnego. Na szczęście piłka przeszła nad bramką Interu. Niedługo później, bo w 22 minucie przewaga Fiorentiny zmaterializowała się akcją ze skrzydła i doskonałym podaniem do zamykającego akcję Sottila, który skierował piłkę do siatki pewnym strzałem z kilku metrów do niemal pustej bramki. Doskonały rajd i asystę zanotował Gonzalez. Inter obudził się dopiero w 28. minucie, za sprawą Martineza, który wywalczył rzut wolny około 18 metrów przed bramką Fiorentiny. Do piłki podszedł Hakan Calhanoglu i oddał groźny strzał, jednak Drągowski był czujny i sparował piłkę na rzut rożny. Kolejne minuty to dość wysokie tempo gry, jednak nie skutkujące szczególnie groźnymi sytuacjami jednej lub drugiej drużyny. W 35 minucie widzieliśmy dość kuriozalną sytuację, kiedy to po akcji Lautaro Martineza celowo piłkę ręką zagrywał Biraghi, jednak sędziowie VAR inaczej zinterpretowali tę sytuację i nie przyznając rzutu wolnego dla Nerazzurrich. Chwilę później los ponownie uśmiechnął się do piłkarzy Fiorentiny. Piłka po nieudanej interwencji obrońcy wpadła do bramki Drągowskiego, jednak powtórki pokazały, że chwilę wcześniej na spalonym przebywał Ivan Perisic. W 41. minucie Sottil mógł stać się bohaterem Florencji, jednak moment zawahania sprawił, że skierował piłkę w stronę Handanovica. Przed końcem pierwszej połowy kolejne dwie akcje przeprowadzili gospodarze, szczęśliwie nie znajdując drogi do bramki Interu. Do przerwy Inter schodził z boiska przy stanie 0:1.
Początek drugiej połowy rozpoczął się od szybkiego dośrodkowania Biraghiego, jednak szczęśliwie piłka minęła piłkarzy Fiorentiny w polu karnym i dobrze wybijał ją Bastoni. To piłkarze gospodarzy wyszli na boisko bardziej zmotywowani, bo niedługo później groźny strzał sprzed pola karnego oddał całkiem dobrze dysponowany Vlahovic. Przełamanie fatalnej dyspozycji Interu nastąpił w 52. minucie, kiedy świetnym podaniem Darmiana obsłużył wchodzący w pole karne Nicolo Barella. Wahadłowy Interu mocnym strzałem skierował piłkę do siatki w długi róg bramki strzeżonej przez Drągowskiego. Szybka weryfikacja VAR potwierdziła poprawność zdobytego gola. Fiorentina 1:1 Inter. Kolejne minuty to coraz pewniejsze poczynania Interu. Nerazzurri poszli za ciosem i już w 55 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę głową zdobył Edin Dzeko. Asystę przy tym trafieniu zanotował Hakan Calhanoglu. Podopieczni Simone Inzaghiego byli wyraźnie podbudowani takim obrotem spraw i podkręcali tempo swoich ataków. Ivan Perisic mógł podwyższyć wynik, jednak jego strzał nie znalazł drogi do bramki gospodarzy. W 62. minucie groźny atak pod bramką Handanovica sprokurował rzut rożny i zaraz po nim kolejny, jednak wynik pozostał korzystny dla drużyny z Mediolanu. Doskonałą sytuację w 64. minucie zmarnował Martinez, który nie trafił czysto w piłkę z około 10 metrów. Od razu po tej akcji na boisku w miejsce Darmiana zameldował się Denzel Dumfries. Parę minut później zmienieni zostali Nicolo Barella oraz Edin Dzeko, których na boisku zastąpili Matias Vecino oraz Alexis Sanchez. Wynik meczu zmienił nieco dynamikę na boisku - teraz to Inter grał spokojniej i pewniej, a w szeregach Fiorentiny zaczęłą się nerwowość. Wykorzystywał do Dumfries, który kilkukrotnie dobrze pojawiał się z prawej strony boiska, jednak bez większego wpływu na rezultat. Nerwy Fiorentiny kolejny raz ukazały się w 75 minucie, kiedy błąd przy wybiciu piłki popełnił polski bramkarz. Futbolówka trafiła pod nogi Martineza, który nie zdołał jej jednak skierować do siatki. W 77 minucie nerwy puściły Nicolo Gonzalezowi, który za dyskusje z sędzią obejrzał dwie kolejne żółte kartki, przez co został usunięty z boiska. W 83 minucie dwie ostatnie zmiany wykorzystał Inzaghi, wysyłając na boisko Gagliardiniego i Dimarco, a dając odpocząć Martinezowi oraz Hakanowi. Parę minut później bardzo dobrą akcję przeprowadzili goście. Roberto Gagliardini zagrał dobrą piłkę w pole karne, a tam do bramki Drągowskiego skierował ją Ivan Perisic. Reszta spotkania minęła na kontrolowaniu gry przez drużynę prowadzoną przez Simone Inzaghiego i mecz skończył się w 93. minucie wynikiem Fiorentina 1:3 Inter! 3 punkty wracają do Mediolanu!
FIORENTINA (4-3-3): 69 Dragowski; 24 Benassi, 4 Milenkovic, 55 Nastasic, 3 Biraghi; 5 Bonaventura, 32 Duncan,18 Torreira; 33 Sottil, 9 Vlahovic, 22 Gonzaléz.
Rezerwowi: 1 Terracciano, 25 Rosati, 4 Martinez Quarta, 7 Callejon, 8 Saponara, 14 Maleh, 17 Terzic, 29 Odriozola, 34 Amrabat, Bianco, 91 Kokorin, 98 Igor.
Trener: Vincenzo Italiano.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 37 Skriniar, 6 de Vrij, 95 Bastoni; 36 Darmian, 23 Barella, 77 Brozovic, 10 Calhanoglu, 14 Perisic; 9 Dzeko, 10 Lautaro.
Rezerwowi: 21 Cordaz, 97 Radu, 2 Dumfries, 5 Gagliardini, 7 Sanchez, 8 Vecino, 11 Kolarov, 13 Ranocchia, 32 Dimarco, 33 D'Ambrosio, 38 Sangalli, 48 Satriano.
Trener: Simone Inzaghi.
Komentarze (55)
Piłkarz kompletny?
Nie mniej jednak dziś wyszliśmy z tego problemu po mistrzowsku, a Fiora sama się wykończyła. Może byłoby łatwiej, gdyby trójka defensywna i Brozo grała dziś lepiej w wyprowadzeniu, bo popełniali masę błedów, przez co tworzyli przestrzeń dla przeciwników. Perisic był ultra-irytujący, za to duo Darmian/Dumfries to wielka jakość. Ogólnie mecz słaby, ale o dziwo część naszych mogła odpuścić ostatnie kilka minut przed Bergamo, co może być kluczowe w starciu z Atalantą. Dobra robota, 18-5
HB 21.09.2021 22:01
teraz fiora sie rozsypie, 3:1 będzie dla WIELKIEGO INTERU
Zezwolenie na wyszumienie się w 1 połowie i czekanie w 2 połowie, aż rywal kompletnie opadnie sił by go dobić.
Jest to ryzykowna taktyka, ale jak widać 2 razy się sprawdziła.
Co jest ogromnym pozytywem w tym meczu co mi bardzo utkwiło?
Najsłabsi w 1 połowie w drugiej strzelają wszystkie 3 gole.
Sędzia? Najsłabszy aktor tego widowiska. Mam nadzieję, że spotkania Interu w tym sezonie już nie dostanie.
ależ kibice Milanu muszą mieć nudne życie żeby oglądać mecze Interu XD
Żółta kartka dla Skriniara pomimo iż tracił piłkę, faul na Skriniarze, ręka Biraghiego, faul Bastoniego w konsekwencji czego wybuchł Gonzalez
1 połowa dla nich, 2 dla nas, wygraliśmy skutecznością
Bramki zdobyli praktycznie najslabsi na murawie, a to cieszy, że pomimo słabej gry, swoje zrobili
Do soboty...
Fajnie za to, ze jest charakter i cierpliwość + zmiennicy w każdym meczu coś wnoszą.
Mecz ogólnie sredni, mnóstwo strat w pierwszej połowie, w drugiej nieskuteczność mimo 3 strzelonych. Fiora podała rękę pomocna.
Ogólnie fundamenty są mocne, ale Inzaghi ma jeszcze co poprawiać w grze Interu.
Jak mieliśmy Lukaku to rzadko ktoś tak chciał z nami grać, bo nie mógł zostawić Lukaku z jednym czy dwoma obrońcami z przodu.
Teraz mamy wolnych napastników przez co przeciwnicy mogą wysoko ustawiać linie obrony i grać skuteczniej w pressingu.
Jakoś byłem spokojny widząc pierwszą połowę, ze Fiorentina się wypompuje na drugą połowę. Brawo dla Interu za konsekwencje i zwycięstwo. Druga połowa to takie typowe Lazio Inzaghiego z poprzedniego sezonu które wychodziło na druga połowę spokojne, pewne siebie i robiło swoje.
Niestety póki Denzel nie ogarnie obrony według taktyki Inzaghiego (a widać to na pewno na treningach czy ogarnia) to pewnie nie będzie wychodził w pierwszym składzie. Niekoniecznie jest to złe bo potem wchodzi pełny energii na pomęczonego przeciwnika.
Myślę, że Fiorentina jednak urwie punkty jakimś zespołom z górnej półki i będą walczyć o pozycje 4-7. Lazio, Roma, Juve, Milan w plecy a my do przodu. Oby tak dalej!