La Gazzetta dello Sport w dzisiejszym wydaniu poświęca uwagę Antonio Conte i rozwiewa mit mówiący o tym, że włoski trener stosuje Catenaccio i skupia się wyłącznie na obronie.
Odkąd włoski trener odpowiada z ławki rezerwowych za wyniki swoich drużyn zawsze jego priorytetem było dobre zorganizowanie gry ofensywnej, która następnie miała wpływać na pozostałe obszary boiska, a także na grę w defensywie.
W Interze Conte długo szukał odpowiedniej równowagi we wszystkich tych fazach. Na początku obecnego sezonu wyjściowym ustawieniem Nerazzurrich było 3-4-1-2, z ofensywnie grającym pomocnikiem za duetem napastników, a także z bardzo wysoko ustawionymi wahadłowymi. Włoski szkoleniowiec dość szybko porzucił jednak plany odważnej, wysokiej gry i z powodu dużej liczby traconych bramek oraz niestabilnej defensywy wrócił do zapewniającego dużo większą równowagę systemu 3-5-2. Nie odbiło się to jednak na jakości poczynań Nerazzurrich w ofensywie, która na ten moment jest najbardziej bramkostrzelna w całej Serie A (65 trafień).
Również w poprzednich klubach dowodzonych przez Antonio Conte gra ofensywna nie była zaniedbywana, a kluby te nie skupiały się tylko i wyłącznie na bronieniu dostępu do własnej bramki. W Bari włoski szkoleniowiec śmiało stosował ofensywny wariant formacji 4-2-4, która stopniowo zaczął ewoluować i już Juventusie przybrał postać dobrze znanego 3-5-2.
Na początku swojego pobytu w Chelsea obecny trener Nerazzurrich ustawiał angielską drużynę w formacji z czteroosobowym blokiem obronnym, ale dość szybko nauczył swoich zawodników gry z trójką środkowych obrońców. W klubie z Londynu ustawienie na boisku ostatecznie przybrało postać 3-4-2-1, co w pierwszym sezonie pracy Conte na Wyspach Brytyjskich dało mu mistrzowski tytuł. O sile ataku The Blues stanowili wtedy tacy zawodnicy jak Fabregas, Willian, Pedro, Hazard, czy Diego Costa. W całym sezonie 2016/17 Chelsea zdobyła 85 bramek, co było drugim wynikiem w lidze, a o jedno trafienie wyprzedziła ich wtedy drużyna Tottenhamu.
- W swoim pierwszym sezonie w Juve napastnicy potrzebowali wsparcia, dlatego Conte prosił pozostałych zawodników o agresywną grę i obecność większej liczby zawodników w okolicach pola karnego rywala. Taki futbol byłby mniej odpowiedni dla obecnego Interu. Lukaku i Martinez kochają wolne przestrzenie, a Conte próbuje im je tworzyć obniżając środek ciężkości zespołu i tworząc odpowiedni system gry, który potrafi wyeksponować ich najlepsze cechy - czytamy w dzisiejszym wydaniu gazety.
Komentarze (3)