
Inter Mediolan przegrał spotkanie 25. kolejki Serie A z Genoą 2:0 po samobójczym trafieniu Andrea Ranocchi oraz golu Gorana Pandeva.
W pierwszych minutach spotkania ciężko było wskazać drużynę przeważającą. W prawdzie dłużej przy piłce utrzymywała się drużyna gospodarzy to jednak piłkarze Genoi nie potrafili poważnie zagrozić bramce bronionej przez Samira Handanovicia. Zdecydowanie większe posiadanie piłki mieli piłkarze Genoi. Inter momentami nie mógł wyjść z własnej połowy boiska i przez pierwsze dziesięć minut Inter wyraźnie nie miał pomysłu na grę. Mijały minuty a gospodarze byli nadal stroną przeważającą w tym pojedynku. Dopiero po pół godziny meczu Inter zdołał zagrozić bramce Perina, jednak strzał Candrevy bramkarz gospodarzy sparował poza linię boczną i grę z rzutu rożnego wznowił Inter. Po pół godziny gry posiadanie piłki wynosiło 40% do 60% na korzyść Interu. W Interze widać było brak planu na skonstruowanie groźnej podbramkowej sytuacji. Dużo błędów oraz niecelnych podań pojawiało się w grze Nerazzurrich. Kiedy wszyscy piłkarze myślami byli już w szatni to niefortunnego samobója strzelił nie kto inny jak Andrea Ranocchia. Skriniar próbował wybić dośrodkowanie w pole kare Interu i niestety trafił wprost w nadbiegającego Ranocchie, który skierował piłkę do własnej bramki. To była ostatnia akcja w pierwszej połowie spotkania.
Druga połowa wcale lepiej nie wyglądała niż pierwsze odsłona gry. Zdecydowanie przeważali gospodarze a Inter wyglądał jak dzieci we mgle bez jakiegokolwiek pomysłu na wyprowadzanie akcji ofensywnych. W 59. Minucie były gracz Interu Laxalt zdecydował się na strzał z dystansu, futbolówka trafiła pod nogi Pandeva i ten pewnym strzałem na długi słupek bramki pokonał Handanovicia. Mieliśmy już 2:0 dla gospodarzy a byli Interiści rozegrali główne role w bramce strzelonej na 2:0. Nic w tym spotkaniu się nie układało. Mijała godzina gry a posiadanie piłki nadal wynosiło 40% do 60 na korzyść gości, jednak w żadnym wypadku nie miało to odniesienia do sytuacji na boisku. W 61. minucie na boisku pojawił się Rafinha, który zmienił Vecino. W 72. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Karamoh, jednak próba francuza była niecelna. W 76. oraz 77. mincie boisko opuścili Valero oraz Candreva a w ich miejsce pojawili się odpowiednio Brozović oraz Pinamonti. Wszystkie zmiany w wykonaniu Spallettiego miały małe odzwierciedlenie na grę Interu, ponieważ w dalszym ciągu goście nie wiedzieli jak oddać celny strzał na bramkę Perina. Inter blisko strzelenia bramki był dopiero…w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. To pokazywało jak beznadziejnie w tym spotkaniu spisywał się Inter. Do końca spotkania nic ciekawego się nie wydarzyło.
Genoa 2:0 Inter
Bramki: 45' Ranocchia (samobój), 59' Pandev
Żółte kartki: Ranocchia
GENOA: 1 Perin; 13 Rossettini, 2 Spolli, 87 Zukanovic; 20 Rosi, 24 Bessa, 8 Bertolacci, 88 Hiljemark, 93 Laxalt; 19 Pandev, 16 Galabinov.
Rezerwowyi: 23 Lamanna, 38 Zima, 4 Cofie, 10 Lapadula, 17 El Yamiq, 18 Migliore, 22 Lazovic, 30 Rigoni, 32 Pereira, 40 Omeonga, 45 Medeiros.
Trener: Davide Ballardini
INTER: 1 Handanovic; 7 Cancelo, 13 Ranocchia, 37 Skriniar, 33 D'Ambrosio; 11 Vecino, 5 Gagliardini; 87 Candreva, 20 B. Valero, 17 Karamoh; 23 Eder.
Rezerwowi: 27 Padelli, 89 Pissardo, 2 Lisandro, 8 Rafinha, 21 Santon, 29 Dalbert, 63 Emmers, 77 Brozovic, 98 Lombardoni, 99 Pinamonti.
Trener: Luciano Spalletti
Komentarze (60)
Bardzo Cię dziecko proszę, o niewycieranie moją ksywką swojej frajerskiej mordy.
Wytłumacz mi dziecko, co ma Primavera wspólnego z naszą słabą grą? Twierdzisz, że gwiazdy primy, które później nie mogą wywalczyć miejsca w drużynach typu Spal czy Benevento zbawią naszą gre? Nie wiem czy w swoim niedorozwinięciu zauważyłeś, że jesteśmy dalej w czołówce tabeli i mimo słabej gry, jesteśmy ciut wyżej niż Spal czy Benevento, a mimo to oczekujesz, że zbawią nas piłkarze pokroju ich rezerwowych.
A teraz tak na poważnie. Twoja mama dużo piła gdy była z Tobą w ciąży?
Odnośnie meczu typowy Inter jest typowy czyli
Nie mogę pojąć jednej rzeczy. Na papierze nie mamy składu gorszego od obydwu rzymskich klubów, nie wspominając już chociażby od włoskich średniaków typu Udine, Genoa czy Sass z którymi przegraliśmy. Tu musi zawodzić sfera mentalna drużyny. Jak dobrze nam szło na początku sezonu, to pomimo tego, że graliśmy typowy ,,piach" było widać tą boiskową niesutępliwość, walkę praktycznie do ostatniej minuty. Teraz wychodzimy do poszczególnych meczy jak na ścięcie.
JAK JA
TO CHYBA SPRZATACZKA ICH UCZY JAK TO WYBIJAC dramat
ZWROCIE NA TO UWAGE
Zaden klub dotychczas nie byl nim konkretnie zaInteresowany wiec juz nie bedzie skoro najmlodszy to on nie jest.
Do Serie B nie spadniemy bo ta liga ma za duzo klubow I graja takie szmaty jak Benevento,SPAl czy Crotone. W nastepnym pewnie Frosinone wroci to znowu bedzie ciekawie.
Juz wowalem gd w Serie A graly takie kluby jak Parma,Bari czy Venezia.
Bez LM na pewno odejdzie Icardi, jeśli ma coś osiagnąć to tylko Real albo klubu z Manchesteru.
Skriniar odejdzie, jest wart tych 80 mil Euro, zapierdala za 3 osoby, czasami ma błedy bo chce robić więcej jak tylko bronić, zobaczcie jakie on potrafi posłać piłki czasami z obrony, masakra bo mało obrońców tak potrafi.
Handa nie wiem czy na ten wiem ktoś go jeszcze weźmie.
Perisić stracił na wartości ale też odejdzie.
Cancelo pewnie nie kupimy bo za co, a druga sprawa będziemy chcieli za dużo od Valencii za Kondo.
Fakt jest taki, teraz wychodzą błedy spala z poczatku sezonu, a mianowicie strata Kondo i Murillo, brak wiary w Barbose i potem w J.Mario. Brak zmian i stawiania na mlodych.