
Inter bardzo długo męczył się na Stadio Marc'Antonio Bentegodi w Weronie. Kiedy wydawało się już, że Nerazzurri z wyjazdu przywiozą tylko jeden punkt, do gry wkroczył Joaquin Correa. Najnowszy nabytek mediolańskiego klubu wszedł na boisko, zdobył na dwa gole i sprawił, że trzy punkty pojadą dzisiaj w nocy do stolicy Lombardii. Sympatycy Interu przed przerwą na reprezentację mogą głęboko odetchnąć - po dwóch meczach ich ulubieńcy zainkasowali komplet punktów.
Nerazzurri od pierwszych minut próbowali narzucić rywalowi swoje warunki gry. Podopieczni Simone Inzaghiego przebywali głównie na połowie rywala, ale nie tworzyli konkretnych sytuacji mogących dać prowadzenie. Najlepszą okazję zmarnował Lautaro Martinez, który dopadł do piłki w polu karnym, ale jego strzał sparował na bok Lorenzo Montipo. Niespodziewanie, to jednak gospodarze objęli prowadzenie w tym starciu. Widząc problemy Interu ze skonstruowaniem akcji, zawodnicy Eusebio Di Francesco założyli wysoki pressing podczas rozegrania akcji przez Nerazzurrich i to przyniosło zamierzony skutek. Samir Handanovic niedokładnie zagrał piłkę do Brozovicia, który nie zdołał jej już uratować, a ta dotarła do Ilicia, który przelobował słoweńskiego bramkarza i dał Hellasowi prowadzenie.
Gospodarze cały czas pozostawali wysoko ustawieni i kryli swoich oponentów indywidualnie, z czym Inter w pierwszych 45 minutach całkowicie nie potrafił sobie poradzić. Niewidoczni byli praktycznie wszyscy odpowiedzialni za ofensywę gracze z Mediolanu. Wyrównać stan rywalizacji mógł Nicolo Barella, ale piłka po jego uderzeniu głową poszybowała nad bramką.
Na boiskowe wydarzenia z pierwszej połowy Inter odpowiedział w najlepszy, możliwy sposób. Już w 47. minucie po bardzo prosto rozegranym rzucie z autu piłkę do siatki wpakował Lautaro Martinez. Nerazzurri bardzo szybko wyrównali stan rywalizacji i mogli myśleć o kolejnych trafieniach. Kilka minut później kopia bramkowej akcji mogła dać Interowi korzystny wynik, ale w tej sytuacji argentyński napastnik huknął obok słupka. Drużyna Inzaghiego mogła również wyjść na prowadzenie po rzucie karnym podyktowanym za faul na Lautaro, ale ... sędzia obsługujący VAR - pan Massimiliano Irrati - z niewiadomych przyczyn nie zasygnalizował ewidentnej jedenastki dla gości.
Simone Inzaghi próbował wpłynąć na grę poprzez dokonane zmiany. Najpierw na placu gry zameldowali się Federico Dimarco i Arturo Vidal, a następnie najnowszy nabytek Nerazzurrich - Joaquin Correa. Wejście na plac gry Argentyńczyka okazało się strzałem w dziesiątkę trenera mediolańskiego klubu. Najpierw Tucu strzałem głową wyprowadził Inter na prowadzenie, po znakomitej akcji rozegranej przez Vidala i Darmiana, a w doliczonym czasie gry ustalił wynik rywalizacji precyzyjnie przymierzając zza pola karnego.
Inter bardzo długo męczył się na Stadio Marc'Antonio Bentegodi, a dzisiejszy mecz w niczym nie przypominał starcia z 1. kolejki przeciwko Genoi. Liczy się jednak dorobek punktowy, a ten po pierwszych dwóch meczach nie mógł być lepszy. Przed drużyną Simone Inzaghiego jeszcze dużo pracy, ale na razie zawodnicy Nerazzurrich mogą rozjechać się na przerwę reprezentacyjną w bardzo dobrych nastrojach.
HELLAS VERONA (3-4-2-1): 96 Montipò; 23 Magnani, 21 Gunter, 17 Ceccherini; 5 Faraoni, 78 Martin, 14 Ilic, 8 Lazovic; 7 Barak, 10 Zaccagni; 18 Cancellieri
Rezerwowi: 1 Pandur, 22 Berardi, 9 Kalinic, 11 Lasagna, 16 Casale, 24 Bessa, 27 Dawidowicz, 30 Frabotta, 31 Sutalo, 32 Ragusa, 61 Tameze, 99 Simeone
Trener: Eusebio Di Francesco.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 37 Skriniar, 6 de Vrij, 95 Bastoni; 36 Darmian, 23 Barella, 77 Brozovic, 20 Calhanoglu, 14 Perisic; 9 Dzeko, 10 Lautaro
Rezerwowi: 21 Cordaz, 97 Radu, 2 Dumfries, 8 Vecino, 11 Kolarov, 12 Sensi, 13 Ranocchia, 19 Correa, 22 Vidal, 32 Dimarco, 33 D'Ambrosio, 48 Satriano
Trener: Simone Inzaghi
Komentarze (104)
Leciutkie 3:0 dla Interu (Dżeko, Martinez, Hakan). Na ostatnie 20-30 minut oczywiście Correa, Dumfries, Dimarco
oby łatwo,lekko i przyjemnie, 3-0 byłoby fajnie