
Inter zwyciężył na Stadio Mario Rigamonti 2:1 i objął prowadzenie w tabeli włoskiej ligi, przynajmniej do środy kiedy to swoje spotkanie rozegra Juventus. Jedyną bramkę pierwszej połowy spotkania 10. kolejki Serie A zaliczył Lautaro Martinez w 23. minucie gry. Po przerwie drugie trafienie dołożył Lukaku, Brescia odpowiedziała jedynie honorowym golem za sprawą samobójczej bramki Milana Skriniara.
Nerazzurri mecz postanowili zdominować od samego początku w pełni przejmując kontrolę nad grą już od pierwszego gwizdka arbitra. Mimo dużego natężenia spotkań, zawodnicy Conte wydawali się wyglądać świeżo i skutecznie w odbieraniu miejscowej Brescii ochoty do grania w piłkę. Dobre wrażenie sprawiał aktywny w środku Barella oraz rozprowadzający piłkę (jednak głównie między sobą) tercet stoperów dowodzony przez bramkarza Samira Handanovicia. Wobec pressingu i swobodnej gry z piłką przy nodze w wykonaniu Interu, gospodarze tego spotkania pierwsze 20 minut meczu spędzili w roli statystów. Mimo ostatecznego braku wypracowanych klarownych sytuacji strzeleckich z pomocą Interowi przyszedł rykoszet. W 23. minucie dominację swojego zespołu na bramkę przekuł Lautaro Martinez. Piłka po jego strzale z przed pola karnego odbiła się jeszcze od interweniującego obrońcy i wpadła w prawy róg bramki bezradnego Alfonso.
Brescia nie potrafiła odpowiedzieć na bramkę Interu, ale przyjezdni również nie poszli wyraźnie za ciosem aby "zamknąć" mecz. Razem z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić, niesieni dopingiem własnych kibiców, gospodarze. Stadion wrzał za sprawą wyimaginowanego zagrania ręką w polu karnym Gagliardiniego, który został też wrogiem numer jeden piłkarzy Brescii na boisku. Przy ogarniającej piłkarzy Interu nerwowości, zamiast napędzać kontry swojego zespołu, hamulcowym wydawał się jednak nonszalancki Balotelli wobec czego o ofensywnym potencjale ekipy Brescii świadczył tylko Tonali. To nie wystarczało aby groźnie strzelać na bramkę Handanovcia i wobec narastającej frustracji do końca pierwszej połowy obraz gry bardzo się zaostrzył, a arbiter raz po raz rozdzielał skaczących sobie do gardeł piłkarzy.
Po przerwie Inter zafundował swoim kibicom wachlarz niezapomnianych doznań. Najpierw piłkarze Conte przystąpili do walki jak równy z równym z Brescią, która po przerwie wróciła na boisko bardzo zmotywowana. Nie trzeba było więcej niż 10 minut aby to gospodarze naciskali zamknięty na własnej połowie Inter, który nie potrafił odpowiedzieć na animusz przeciwnika z powodu zadyszki całej linii pomocy. I kiedy wydawało się, że nic w tym meczu nie jest już pewne, bramkę na 2:0 strzelił Lukaku. Belg podwyższył rezultat wspaniałym strzałem lewą nogą zza pola karnego. Były gracz United wcześniej holował piłkę dobre kilkanaście metrów od linii bocznej boiska.
Nerazzurri po "ustaleniu wyniku meczu" odpuścili i wydawali się automatycznie przełączać w cyniczny tryb oszczędzania energii. Niestety do pełnej kontroli zabrakło sił i koncentracji, w tym między innymi bardzo zmęczonego Asamoh czy bezproduktywnych Brozovicia i Gagliardiniego. Brescia bramkę kontaktową zdobyła ostatecznie w 76. minucie po samobójczym trafieniu Skriniara. Autorem akcji w tym wypadku był szarżujący na bramkę z prawej strony, boczny pomocnik gospodarzy, Bisoli. Od tego momentu do samego końca meczu oglądaliśmy bardzo nerwowy mecz z ciężarem gry raz po raz przenoszonym pod bramkę Interu. Dużo pracy w całej drugiej połowie miał Samir Handanović, a bardzo słaby występ odnotował przede wszystkim, sfrustrowany własną nieporadnością, Milan Skriniar. Ostatecznie Inter dowiózł jednak korzystny rezultat do końca meczu i na dzień dzisiejszy jest liderem włoskiej Serie A.
BRESCIA (3-5-2): 22 Alfonso; 19 Mangraviti, 15 Cistana, 5 Gastaldello; 2 Sabelli, 25 Bisoli, 4 Tonali, 28 Romulo, 3 Mateju; 9 Donnarumma, 45 Balotelli.
Ławka: 12 Andrenacci, 6 Ndoj, 7 Spalek, 8 Zmrhal, 18 Ayé, 21 Matri, 26 Martella, 29 Semprini.
Trener: Corini.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 2 Godin, 6 De Vrij, 37 Skriniar; 87 Candreva, 5 Gagliardini, 77 Brozovic, 23 Barella, 18 Asamoah; 9 Lukaku, 10 Lautaro Martinez.
Ławka: 27 Padelli, 46 Berni, 13 Ranocchia, 16 Politano, 19 Lazaro, 20 Borja Valero, 21 Dimarco, 30 Esposito, 34 Biraghi, 95 Bastoni.
Trener: Conte.
Sędzia: Fabbri.
Asystenci: Peretti, Di Vuolo.
Arbiter techniczny: Pasqua.
VAR: Aureliano, Schenone.
Komentarze (34)
Co do kadry to cierpliwości. Z tej kadry nadaje sie 11-12 zawodnikow zeby rozpatrywać ich na poważnie. Latem mocno przebudowalismy sklad ale tu potrzeba minimum jednego jeszcze takiego okienka bo w 3 miesiące nie wymieni sie 15 zawodnikow. To nie FM.
Cena za Tonaliego bedzie duża i każdy to wie. Jednak w takich pilkarzy trzeba celować.
Jedna rzecz mnie martwi. Co mecz czytam ze druzyna jest zmęczona. Spoko ale ta drużyna juz od 2 kolejki jest zmęczona.
Przypomnę 10 meczy / 7 goli + asysty
Najwiecej sytuacji kreowanych dla kolegów z drużyny to właśnie Romelu