
24 godziny po porażce w meczu z Udinese światło dzienne ujrzał wywiad, przeprowadzony z osobą bliską szefostwa Interu. Osoba ta doskonale wie, co dzieje się i co się stanie w przyszłości w naszym ukochanym klubie. Nazwijmy tego niebieskookiego mężczyznę Panem X.
Witam, czy mogę zadać niedyskretne pytanie?
Pytaj.
Wiele mówi się, że Massimo Moratti zamierza sprzedać klub Rosjanom.
Prezydent nie zamierza sprzedawać klubu Rosjanom, czy komukolwiek innemu. Ostatecznie może zdecydować się na partnerstwo z inną firmą. Coś takiego funkcjonuje w Milanie, który ma umowę z Arabami, czy Juventusie związanym z Tamoil. W Saras jednak wciąż nie dzieje się tak źle, jak mówią.
Czyli Moratti wciąż w siodle.
Tak, na 100%. Prezydenta nic nie wzruszy, powiem ci więcej.
Proszę.
W klubie nigdy nie było tak dużo Morattich jak obecnie. Jest prezes, wice prezes Angelo Mario i inne dzieci prezydenta, także jego bratanek Angelo, jest Carlotte i Giovanni, jest Celeste, o której niewiele się mówi, bo mieszka w Stanach. Nigdy nie bylo tak dużej obecności Morattich w tym klubie.
[hide]
A jednak wielu uważa, ze właściciel ma pełny brzuch.
To kłamstwo, o czym świadczy fakt, że Moratti po porażce z Udinese od razu usiadł do rozmowy z trenerem i dyrektorem sportowym w celu rozwiązania obecnej sytuacji.
Tak sytuacja jest bardzo skomplikowana, zwłaszcza w lidze.
Jeżeli chodzi o mistrzostwo, to wszyscy wiemy, że będzie to skomplikowane, ale trzecie miejsce wciąż pozostaje naszym celem.
Trzeba naprawić to podczas okienka transferowego.
Klub postępuje zgodnie z zaleceniami FFP, ale wmocnienia są potrzebne i prezydent o tym wie, więc to logiczne, że będziemy działać na rynku.
Będą to gracze, którzy od razu wzmocnią drużynę, czy obiecująca młodzież?
Jest za wcześnie, aby o tym rozmawiać, ale prezydent chce wywalczyć miejsce w Lidze Mistrzów. Zobaczymy, co zaoferuje rynek.
W sobotę przyłapano Zarate i Alvareza balujących do białego rana po porażce z Udinese.. Fani nie przyjęli tego zbyt dobrze.
Nie zrobili nic złego, to był dobry i inteligentny wybór, bowiem to był ich ostatni dzień wolny przed Bożym Narodzeniem.
Czyli wszystko jest w porządku?
Nie popadajmy w skrajności, w dzień wolny mają prawo robić co chcą. Oczywiście w pewnych granicach. Umowa jest prosta: w ciągu tygodnia powinni wracać do domu najpóźniej o 23:30, żadnego alkoholu etc. W tym przypadku nie złamali żadnych zasad.
Komentarze (8)
<br />
Bo Inter należy do rodziny Morattich i nie wyobrażam sobie go w rękach Arabów...