
Inter Mediolan w ostatnim spotkaniu ligowym w roku 2015 przegrał przed własną publicznością z Lazio 1:2. Dla gości oba gole zdobył Candreva, honorowe trafienie dla Nerazzurri zaliczył Icardi.
Od pierwszych minut Inter prezentował się niepewnie. Już w drugiej minucie duży błąd popełnił Samir Handanović i tylko szczęście sprawiło, że nie padła bramka dla Lazio. Niestety, ledwie 3 minuty później na tablicy wyników doszło do zmiany na korzyść przyjezdnych. Przy rzucie rożnym, cały zespół Interu ustawił się w polu karny, co pozwoliło niekrytemu Candrevie oddać mocny strzał zza pola karnego. Handanović był bez szans a piłka zatrzepotała w siatce. W kolejnych minutach meczu gra toczyła się głównie w środku pola, nie brakowało fizycznych starć, jednak w żaden sposób nie przekładało się to na sytuacje strzeleckie gospodarzy. W oczy rzucała się wyjątkowa nieporadność Garego Medela, który grał na poziomie dalekim od tego, do którego zdążył nas przyzwyczaić. Wiele zarzuć można było także piłkarzom formacji ofensywnej: niewidoczny Icardi, biegający na daremno Perisić, czy Jovetić odbijający się od obrońców na 30. metrze. Lazio zaprezentowało bardzo dobrą organizację w grze defensywnej, zamykało boczne sektory boiska przez co skutecznie utrudniali grę gospodarzom. Jedyne okazje dla czarno-niebieskich miały miejsce za sprawą stałych fragmentów gry, lecz i one nie przybliżyły w żaden sposób Il Serpente do wyrównania. Na plus z pierwszej połowy należy ocenić pracę, którą wykonywał Alex Telles. Brazylijczyk grał pewnie w defensywie, jak również pomagał swoim kolegom z ataku.
Druga odsłona spotkania przyniosła więcej pozytywów dla Interu. Pierwsza dobra okazja pojawiła się w 53. minucie, kiedy sędzia przyznał gospodarzom rzut wolny pośredni z pola karnego Lazio. Niestety, strzał Tellesa został zablokowany i skończyło się na rzucie rożnym. Gra Interu w kolejnych minutach nie zachwycała, aż w 60. minucie nadszedł istotny dla nas moment. Po szybkim przejęciu piłki i prostopadłym dograniu do Icardiego przez Perisicia, Argentyńczyk stanął oko w oko z Berishą i wyrównał stan rywalizacji. Wyrównujące trafienie dało wiatr w żagle podopiecznym Manciniego, a ich ataki się nasiliły. Dużo wniósł wprowadzony z ławki Adem Ljajić, równie dobrze prezentował się Brozović, jednak nie doczekaliśmy się drugiego trafienia. Ostatni kwadrans to otwarta wymiana ciosów, zarówno Lazio jak i Inter miało swoje okazje, lecz dopiero w 85. minucie wynik uległ zmianie. Niestety, to przyjezdni wyszli na prowadzenie. Wszystko za sprawą Felipe Melo, któremu odcięło prąd i postanowił wskoczyć na plecy jednego z piłkarzy Lazio w polu karnym. Piłkę na 11. metrze ustawił Candreva i choć jego strzał obronił Handanović (co akurat nie dziwi), to już przy dobitce Słoweniec był bez szans. "Wisienką na torcie", która doskonale podsumowała występ Melo w tym meczu, było wdepnięcie podeszwy buta w okolice twarzy Biglii, co nie mogło skończyć się inaczej niż czerwoną kartką. W doliczonym czasie gry boisko opuścił także Savić, po tym jak został ukarany drugą żółtą kartką. W ten sposób Inter przegrał swój ostatni ligowy mecz w 2015 roku.
Komentarze (51)
Pozdr.
Melo - dziś bezmozg, idiota, frajer i pajac. Ivan drugi taki sam, przeklinane było głośno , a jak pokrzykiwał na Alexa to było też rzucane. Mrok, mrok, to był dziś mrok. Skill techniczny i zimne głowy w końcówce na poziomie drużyny SMS Sosnowiec. Szkoda.
Melo i Medel dzisiaj bardzo niepewnie w środku, Handa też jakby trochę ospały, chociaż przy bramce za dużo nie miał do powiedzenia, musimy się ogarnąć, bo z taką grą jak w pierwszej połowie nic nie zdziałamy!