
Podopieczni Simone Inzaghiego prezentują w tym sezonie ekscytujący i konkretny futbol: dane dotyczące obecnego lidera Serie A są zdumiewające.
Inter jak na razie rozgrywa świetny sezon: pierwsze miejsce w lidze, dotarcie do 1/8 finału Ligi Mistrzów, zdobyty Superpuchar Włoch i ostatnie zwycięstwo z odwiecznym rywalem. Jedynym minusem jest jak na razie odpadnięcie z Pucharu Włoch. Krótko mówiąc, , fani Nerazzurrich nie mają powodów do niezadowolenia. Zespół Inzaghiego wygrywa mecz za meczem i to w sposób przekonujący - ma solidną defensywę i świetnie gra w ataku. To drugie zdecydowanie odzwierciedlają liczby - we wszystkich rozgrywkach Nerazzurri zdobyli już łącznie 64 bramki.
Jeśli mowa tylko o Serie A, to liczba bramek wynosi aż 51, co stanowi najlepszy atak w lidze (pomimo zaległego meczu do rozegrania). Wyróżnia się dodatkowo jeszcze jeden fakt: Inter w każdym dotychczasowym meczu ligowym zdobywał co najmniej jedną bramkę. „Inter jest drugą drużyną, która strzeliła gola we wszystkich pierwszych 22 meczach rozegranych w jednym sezonie Serie A” - możemy przeczytać na oficjalnej stronie klubu. Krótko mówiąc, kiedy Lautaro i jego koledzy z drużyny grają, nie można narzekać na brak emocji.
Maszyna do zdobywania bramek, w której każdy zawodnik ma swój wkład: Lautaro Martinez jest najlepszym strzelcem drużyny z 22 golami na koncie, Calhanoglu - 11 goli i Thuram - 10 bramek - również osiągnęli już dwucyfrowe wyniki. W sumie aż 13 zawodnikom Nerazzurrich udało się znaleźć drogę do bramki przeciwników: oprócz wspomnianych już graczy, są także: Frattesi (4), Dimarco (3), Mkhitaryan, Barella, Sanchez, Dumfries, Arnautovic (wszyscy po 2 gole), Bisseck, Carlos Augusto i Acerbi (po jednej bramce każdy). Wspaniała współpraca mająca jeden wspólny cel: zwycięstwo.
Komentarze (3)
W końcu mamy kogoś szybkiego z dryblingiem z przodu i od razu inaczej gramy my i inaczej przeciwko nam grają przeciwnicy.
Nie musimy grać na takiej intensywności jak rok temu, nie musimy cały czas mieć piłki. Możemy się cofnąć, przeczekac, zagrać z kontry i Thuram to jest zdecydowanie gość, ktory nam to umożliwia.
Nigdy nie wątpiłem w Inzaghiego. Zawsze miał dobry pomysł, ale nie zawsze na tyle różnorodnych piłkarzy w kadrze, żeby ten pomysł realizować.