
Sporo działo się w końcówce, a to wszystko za sprawą Interu, który spuścił nogę z gazu i dał Udinese szansę uwierzyć, że można w tym meczu zagrać o punkty. Finalnie jednak Nerazzurri pokonali rywali i dopisują niezwykle cenne w walce o Scudetto punkty.
Do rywalizacji z Udinese Inter przystępował bez kontuzjowanych Lautaro Martineza i Denzela Dumfriesa. Z powodu czerwonej kartki otrzymanej w starciu z Atalantą pauzował z kolei Alessandro Bastoni. Do składu Nerazzurrch wrócił za to długo wyczekiwany Federico Dimarco, który przez ostatnie tygodnie zmagał się z problemami zdrowotnymi. Pierwsza połowa to absolutny popis piłkarzy Simone Inzaghiego, którzy od pierwszego gwizdka arbitra zepchnęli rywali do defensywy, kontrolując w pełni wydarzenia boiskowe. Taka postawa dość szybko zaowocowała premierowym trafieniem. W 12. minucie Federico Dimarco znalazł w polu karnym dobrze ustawionego Marko Arnautovicia, a ten strzałem słabszą, lewą nogą pokonał stojącego w bramce gości Madukę Okoye. Mistrzowie Włoch ani myśleli, aby zwolnić tempo i dalej napierali na bramkę Udinese. W 29. minucie było już 2-0! Znów kapitalnie dośrodkowywał Federico Dimarco - tym razem jednak adresatem podania był Davide Frattesi, który podwyższył prowadzenie. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W drugiej odsłonie meczu gracze Interu wyraźnie zdjęli nogę z gazu, być może mając z tyłu głowy nadchodzącą rywalizację z Milanem w Coppa Italia. Nie wykluczone, że spore piętno na obrazie meczu odcisnęły również zmiany i obecność na boisku rezerwowych, których w okolicach 60. minuty posłał na boisko Simone Inzaghi. Na placu gry pojawili się m.in. Joaquin Correa czy Kristjan Asllani. Z czasem Udinese co raz śmielej dochodziło do głosu i w 71. minucie złapało kontakt za sprawą kapitalnej bramki Oumara Solet'a. Obrońca Udinese najpierw przejął górną piłkę w rejonach koła środkowego, a następnie bezpardonowo pomknął w kierunku pola karnego Interu. Fenomenalną akcję indywidualną skwitował pięknym strzałem zza pola karnego, przy którym Yann Sommer był bez żadnych szans. Trafienie to wyraźnie rozochociło graczy gości, którzy parę chwil później stworzyli sobie kolejną kapitalną sytuację. Głową uderzał, nieupilnowany przez Yanna Bissecka, Lorenzo Lucca, ale piłkę fantastycznie sparował szwajcarski golkiper Interu. Końcówka spotkania przyniosła dużo nerwów - nie tylko kibicom, ale również Simone Inzaghiemu, który swoją frustrację przypłacił czerwoną kartką pokazaną przez Daniele Chiffiego. Inter, nie bez problemów, wygrał z Udinese i - przynajmniej na dwie godziny - wyprzedza Napoli o sześć ligowych punktów.
Składy, w jakich zagrały oba zespoły:
INTER (3-5-2): Sommer; Pavard, Acerbi, Carlos Augusto; Darmian, Frattesi, Calhanoglu, Mkhitaryan, Dimarco; Thuram, Arnautovic
Ławka rezerwowych: Di Gennaro, Martinez, De Vrij, Correa, Asllani, Barella, Bisseck, Aidoo, Alexiou, Berenbruch, Spinacce, Zalewski.
Trener: Inzaghi
UDINESE (3-5-1-1): Okoye; Kristensen, Bijol, Solet; Ehizibue, Atta, Karlstrom, Lovrić, Kamara; Ekkelenkamp; Lukka.
Ławka rezerwowych: Piana, Padelli, Payero, Zarraga, Davis, Pafundi, Iker Bravo, Kabasele, Giannetti, Modesto, Pizarro.
Trener: Runjaic
Komentarze (35)
Dobrze , że się odbił bo nie moglem już patrzeć na irańczyka amatora
jeszcze , tak jak z Venezia .
Arautovic to gość, którego trzeba będzie ocenić po tym jak kończy, nie zaczyna, życzę mu drugiej potrójnej korny.
Solet bardzo ciekawy zawodnik.
Oby dzisiejszy mecz pozwolił nam odjechać jeszcze wyżej w tabeli.
Te 70 minut wyglądało jakbyśmy grali z amatorami. Świetnie to rozgrywaliśmy bez większej spiny.
Zawodnicy wprowadzeni na zmiany dzisiaj jednak byli jacyś nieskoncentrowani. Bisseck wsadził na minę bodaj Asllaniego, Zalewski wybił na róg gdy nikogo nie miał w pobliżu, Correa nie wygrywał główek, Barella i Asllani rozmontowali trochę pomoc.
Cała pierwsza bramka to wina kilku zawodników i braku ich zdecydowania.
Sędzia też jakoś tak dziwnie czasami gwizdał. Nie czuł gry. Thuram praktycznie na linii karnego wycięty co mogło być świetną okazją na gola. Mikiemu nie dał żółtej choć przywalił kopniaka w głowę. Typ wskoczył na Corree i sam się prawie nie połamał i gramy dalej. Wprowadził trochę nerwówki.
Najważniejsze, ze umiemy wygrywać takie mecze i gdy inni tracą w takich meczach punkty my mamy 3 pkt co cieszy! Jak dzisiaj Napoli straci to robi się ciekawa sytuacja w lidze.
Ważne 3 pkt. BRAWO!
...A potem przyszły zmiany. I MATKO MOJA co to za dramat, nagle zapomnieli jak się gra. Correa wchodzi i gramy w 10, to już pierwszy lepszy junior z primavery lepiej zagra. Nerwy na własne życzenie.
I szczerze jak oni mają tak rotować, to ja wole żeby olali ten PW i dali z siebie więcej w lidze i LM. Dzisiaj się udało, ale na takim farcie nie można jechać do końca sezonu. A Napoli tuż tuz.
Kolejny krok wykonany.
Teraz Derby.
Liczę, że Thuram zagra na swoim poziomie i wreszcie się przełamie w Serie A po kilku meczach bez gola.