
Władze Interu złożyły odwołanie do Sądu Apelacyjnego w sprawie zawieszenia Romelu Lukaku na mecz rewanżowy z Juventusem w Pucharze Włoch. Nerazzurri powołują się w nim na podobną sytuację z udziałem Muntariego.
Ghańczyk w sezonie 2016/2017, gdy był zawodnikiem Pescary podczas spotkania z Cagliari był obrażany przez kibiców rywala na tle rasistowskim. Wówczas pomocnik Delfinów zgłosił to sędziemu głównemu tamtego spotkania, Daniele Minelliemu, i poprosił o interwencję. Arbiter nie zrobił nic w tym kierunku, poza tym, że ukarał zawodnika żółtą kartką. Ten w proteście opuścił murawę stadionu. Komisja ligi po przeanalizowaniu tamtej sytuacji anulowała Muntariemu otrzymaną żółtą kartkę. Komisja dyscyplinarna stanęła wtedy za piłkarzem i na to samo w tym przypadku liczą Nerazzurri.
Chcą oni anulowania drugiej żółtej kartki, jaką otrzymał podczas spotkania w Turynie Belg. 29-latek zobaczył ją, według argumentacji sędziego Massy, za prowokowanie trybun gospodarzy. Big Rom zrobił taki sam gest podczas meczu kadry, ale nie został wtedy za niego ukarany.
Władze Interu powołują się na przykład Muntariego i chcą również anulowania drugiej żółtej kartki, za którą boisko musiał opuścić napastnik gości. Poza tym w swoim wniosku mediolańczycy zwracają uwagę, że gdy na Giuseppe Meazza zawodnik Napoli, Kalidou Koulibaly, był obrażany na tle rasistowskim, to władze Interu nie odwoływały się od kary zamknięcia trybuny i stanowczo potępili rasistowskie zachowania swoich kibiców.
Sternicy Interu mają nadzieję, że Sąd Apelacyjny zrozumie ich argumentację i anuluje Lukaku drugą żółtą kartę. Jeśli tak się stanie, to Belg będzie mógł zagrać w rewanżowym meczu Pucharu Włoch z Juventusem na Meazza. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w najbliższych dniach.
Komentarze (3)