Beppe Marotta wraz z pionem sportowym kontynuują pracę w Interze w wymagających warunkach finansowych. Jak do tej pory działacze spisują się bardzo dobrze, utrzymując konkurencyjność składu.
W klubie przyjęto bardzo efektywną kosztowo taktykę, aby szukać uzupełnień składu wśród zawodników, którzy zbliżają się do końca kontraktu i są dzięki temu dostępni w okazyjnej cenie lub nawet całkowicie bez konieczności płacenia jakiegokolwiek odstępnego dla obecnego pracodawcy. Tuttosport wskazuje, że po sfinalizowaniu transferów Piotra Zielińskiego oraz Mehdiego Taremiego, Simone Inzaghi będzie mógł wystawić jedenastkę, która kosztowała Inter, bagatela, 25 milionów euro, a wciąż gwarantowałby wysoki poziom sportowy. Jak wyglądałby taki zespół?
Sommer - Bisseck, De Vrij, Acerbi - Darmian, Zieliński, Calhanoglu, Mkhitaryan, Dimarco - Taremi, Thuram
Bardzo możliwe, że w któryś momencie przyszłego sezonu zobaczymy Inter w takim zestawieniu. Taki skład kierowany przez Simone Inzaghiego wciąż pozwalałby na walkę ze zdecydowaną większością klubów we Włoszech, co zgodnie potwierdziłoby wielu obserwatorów calcio. Dzięki takiej postawie kierownictwa z Mediolanu, klub wydaje się dobrze zabezpieczony na spodziewane odejście Denzela Dumfriesa, ale nawet na ewentualną sprzedaż Nicolo Barelli.
Tuttosport zauważa również, że choć na pozyskanie Marcusa Thurama wydano około 8 milionów euro prowizji dla pośredników, to Francuz jest już wart w zasadzie dziesięciokrotnie więcej.
Komentarze (7)