
Do finału Ligi Mistrzów w którym Inter zmierzy się z Manchesterem City pozostało pięć dni. W ramach UEFA Media Open Day Simone Inzaghi wziął udział w konferencji prasowej odpowiadając na pytania zgromadzonych dziennikarzy.
Przed rozpoczęciem konferencji kilka słów powiedział Dyrektor Generalny Interu - Giuseppe Marotta. Powitał dziennikarzy następującymi słowami:
- Witamy w naszym domu, Centrum Treningowym Suning. To miejsce, w którym 7 lipca 2022 roku rozpoczęła się nasza przygoda, która zaprowadziła nas na szczyt europejskiego futbolu. Mówię to z wielką dumą w imieniu klubu i prezesa, którego pozdrowienia przekazuję dalej. Ta podróż to przede wszystkim zasługa naszego trenera, zespołu i wszystkich elementów korporacyjnych, które pomogły zespołowi. Jesteśmy bardzo dumni, że dotarliśmy do finału. Po raz szósty dotarliśmy do finału Ligi Mistrzów, ten etap jest godny historii Interu i chcemy go uhonorować w najlepszy możliwy sposób jednocześnie szanując niezwykle silnego przeciwnika.
Po przywitaniu Marotty głos zabrał Simone Inzaghi.
Finał, na który zasłużyłeś. Jaki był moment, w którym zdałeś sobie sprawę, że możesz przejść całą drogę w tych rozgrywkach?
- To była długa podróż, która rozpoczęła się tego lata, w dniu losowania, które najwyraźniej nie było najlepsze. Trafiliśmy na Bayern i Barcelonę, ale razem ze sztabem i drużyną od razu uwierzyliśmy w siebie i pomyśleliśmy, że możemy zajść daleko. Teraz jesteśmy w finale: odbyliśmy wspaniałą podróż, ale wszystko zaczęło się w zeszłym roku. W mojej głowie i w głowach chłopaków pozostały cztery mecze z Liverpoolem i Realem Madryt.
Czy poświęciłeś chwilę, aby zatrzymać się i pomyśleć o tym, co osiągnąłeś?
- Wczoraj dużo o tym myślałem, razem z moim sztabem dużo już widzieliśmy i pracowaliśmy nad City. Osobiście dopiero po meczu z Torino zacząłem więcej myśleć o Manchesterze City.
Wszyscy uważają City za faworytów, co o tym sądzisz?
- Wiemy, że mierzymy się z najsilniejszą drużyną na świecie, która wygrała Premier League pięć razy w ciągu ostatnich sześciu lat. Będziemy musieli być bardzo ostrożni, aby grać jako drużyna: mają fantastyczny skład i trenera, który wyznaczył erę w nowoczesnym futbolu. W piłce nożnej czas dzielimy na przed Guardiolą i po.
Czy to najważniejszy mecz w Twojej karierze? Czy rekompensuje on trudności, z jakimi borykałeś się w trakcie sezonu?
- Na pewno pod względem ważności, ale także dla moich zawodników. Zawodnicy tacy jak Onana i Dzeko grali już w półfinałach, ale w finale są po raz pierwszy. Odpłaca się nam cały wysiłek, to była długa podróż z przeszkodami, ale w ciągu ostatnich trzech miesięcy, kiedy zawodnicy wrócili do zdrowia, miałem głębszy skład i skorzystaliśmy na tym.
Jako zawodnik dwukrotnie mierzyłeś się z Guardiolą i dwukrotnie wygrałeś: jakie masz wspomnienia z tych meczów? Czy Lautaro w takiej formie może być Twoim atutem?
- Obie drużyny będą miały nadzieję, że ich najważniejsi zawodnicy zrobią różnicę, Lautaro jest jednym z nich. Pamiętam te dwa mecze z Guardiolą, ale opowiem Ci pewną ciekawostkę: poznałem go podczas śniadania w Nowym Jorku w 2019 roku podczas mojego miesiąca miodowego.
City dąży do Potrójnej Korony, czy to zwiększa presję? Czy wolałbyś zagrać przeciwko Realowi Madryt?
- To dwie drużyny z bogatą historią. Zapytano mnie już o to po pokonaniu AC Milanu, ale w ostatnich latach obie drużyny dominowały w Europie i mamy wiele szacunku dla obu ekip. Manchester City wygrał dwa trofea, ale Inter także - zmierzą się z przeciwnikiem, który zasługuje na pobyt w Stambule tak samo jak oni.
Czy to prawda, że odgadłeś wynik meczu City z Realem? Co pokazał ten mecz?
- Zdecydowanie jestem pełen podziwu dla tego, co zrobili przez lata. W półfinale czułem, że City przejdzie. Pierwszy mecz był wyrównany, w zeszłym roku dwa gole w drugiej połowie dały Realowi awans do finału, ale w tym roku czułem, że to City wygra.
Istnieją wątpliwości co do tego, kto zagra - Lukaku czy Dżeko. Czy podjąłeś już decyzję?
- Nie zdecydowałem jeszcze, ponieważ teraz mam możliwość wyboru, a to jest dla trenera najlepsza rzecz, jaka istnieje. W ostatnich dwóch miesiącach mogłem torować zawodnikami, w pierwszych pięciu miesiącach nie miałem takiej możliwości. W ostatnich dwóch miesiącach udało mi się to i Inter miał prawie idealną passę. Jeśli chodzi o wybór przed nami jeszcze wiele sesji treningowych, trener może mieć przemyślenia, ale każdego dnia widzisz coś, co sprawia, że zmieniasz zdanie. Do ostatniej chwili będę miał wątpliwości.
Stambuł czeka na Ciebie z niecierpliwością. Jakiej atmosfery spodziewasz się w sobotę?
- Zobaczymy stadion z mnóstwem ludzi i fanów obu drużyn, będą tureccy fani podzieleni między Calhanoglu i Gundogana, będzie świetna atmosfera. Nie możemy się doczekać, w czwartek będziemy tam na pierwszej sesji. W sobotę zobaczymy świetny mecz.
Czego nauczyłeś się z finału Pucharu Anglii?
- Im więcej oglądasz grę Manchesteru City tym bardziej rozumiesz, dlaczego osiągają tak wiele: są kompletni, fizycznie i technicznie. Mają świetne posiadanie piłki i są agresywni. City ma bardzo niewiele słabości, ale pokazaliśmy, jak dobrzy jesteśmy: będziemy musieli im odebrać posiadanie piłki i nie dać im zbyt wiele miejsca.
Po zwycięstwie w Pucharze Anglii Guardiola powiedział, że City szuka także potwierdzenia swojej pozycji w Europie, wielu uważa, że to trofeum jest dla nich obsesją. Czy ten czynnik może być dla Ciebie przewagą na poziomie psychologicznym?
- Zobaczymy, trudno to przewidzieć. To bardzo ważny mecz dla obu drużyn, klubów i kibiców. To finał najważniejszych rozgrywek, City goniło za nim od lat. Zrobiliśmy wielkie postępy i zasłużyliśmy na ten finał. Postaramy się zagrać świetny mecz świadomi siły przeciwnika, z którym przyjdzie nam się zmierzyć.
Jakie były najlepsze cechy Twojej drużyny w tym sezonie?
- Musieliśmy stawić czoła ważnym meczom z ważnymi nieobecnościami, ale miałem chłopaków, którzy wnieśli nowe zasoby, o których nawet nie wiedzieliśmy. Wiele razy graliśmy ważne mecze dla naszego sezonu. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać jak wielka drużyna Interu i chłopcy bardzo dobrze sobie z tym poradzili.
Inter strzelił szybką bramkę w meczu z Atalantą podobnie jak City z United. Jak ważne będzie dobre rozpoczęcie spotkania?
- To bardzo ważne, ponieważ City zawsze zaczyna bardzo mocno, zwykle jesteśmy ostrożni i skoncentrowani, ale będziemy musieli być jeszcze lepsi.
Czy Guardiola jest najlepszym trenerem na świecie? Czy jest coś, czego się obawiasz?
- Mówimy o meczu piłki nożnej, nie boję się. Guardiola jest najsilniejszym trenerem na świecie, zawsze to powtarzałem, ale nie czujemy strachu tylko dużo szacunku. Jesteśmy dumni, że gramy w tym finale, ponieważ bardzo tego chcieliśmy. Sobota będzie ostatnim z 57 meczów, ale dotarliśmy tutaj dzięki poprzednim 56, w których nawet kilka porażek pomogło nam się rozwinąć.
Co Inter może zrobić lepiej niż United, aby sprawić kłopoty City?
- Nie wiem, ale Inter gra w inny sposób, a jednocześnie United są jedną z najsilniejszych drużyn w okolicy. Każda drużyna ma swoją strategię, United jednak zagrali dobrze w finale.
Wiemy, ile City wygrało, jak można uzyskać dodatkową motywację na ten mecz?
- W piłce nożnej jest to bardzo ważne. Mam szczęście trenować niezwykłych chłopaków, którzy zawsze mieli bardzo wysoką motywację. W przeciwnym razie nie byłoby tylu tytułów i osiągnięć na poziomie europejskim.
Co sądzisz o przydomku Król Pucharów, który przylgnął do Twoich finałowych zwycięstw? Jaki jest Twój sekret?
- Cieszę się, zawsze miałem szczęście prowadzić świetne drużyny i zawodników, który w decydujących meczach zawsze grali świetnie, broniąc i atakując w najlepszy możliwy sposób. Tak samo będziemy musieli postąpić w sobotę.
Czy zwycięstwo w sobotę byłoby jeszcze bardziej imponujące niż w 2010 roku?
- Postaramy się powtórzyć to, co wydarzyło się w 2010 roku. Przeciwnik jest inny, ale nadal byłby to wyczyn o takiej samej wartości.
Piłka nożna ma historię, w której słabsi rywale pokonują faworytów. Jak duże nadzieje wiążesz z sobotnim meczem biorąc pod uwagę waszą formę?
- Rozmawialiśmy o tym od dnia, w którym City pokonało Real, ale wiemy, że faworyt nie zawsze wygrywa, dlatego piłka nożna jest piękna. Będziemy musieli być dobrzy w wykorzystywaniu momentów, finały zawsze są wyrównane, a małe rzeczy robią różnicę.
W Anglii mówią o tym, jak zmieniłeś włoski futbol idąc naprzód: czy Twoje atakujące nastawienie zmieni się przeciwko Haalandowi i spółce?
- Mecz będzie składał się z wielu momentów, będziemy musieli spróbować odebrać City posiadanie piłki. Będziemy musieli dobrze zarządzać grą, gdy będziemy w posiadaniu piłki, nie jest to łatwe z ich pressingiem. Wiemy jednak, że będą momenty, w których będziemy musieli cierpieć razem.
Kiedy gracz w Premier League to przeciwnicy często siedzą głęboko na własnej połowie w meczach z City. Czy to błąd?
- Zobaczysz naszą strategię w sobotę, ale wiemy, że będą mieli dużo posiadania piłki. Będziemy musieli utrudnić im grę, ponieważ grają razem od wielu lat i mają cały czas tego samego trenera. To będzie bardzo trudny mecz, ale damy sobie radę naszą bronią.
Komentarze (3)