
Nerazzurri trenowali na murawie Stadio Giuseppe Meazza przed wtorkowym meczem 5. kolejki fazy ligowej Champions League przeciwko RB Lipsk. Po zakończeniu zajęć, udział w przedmeczowej konferencji prasowej wziął Simone Inzaghi.
Według rankingów, Inter jest najlepszą drużyną na świecie w ujęciu statystycznym. Jak bardzo napawa Cię to dumą?
- Widziałem te statystyki i jestem bardzo zadowolony. Nie zmienia to jednak faktu, że są to tylko statystyki. Nie pracujemy dla statystyk, tylko dla naszych kibiców. Naszym celem są trofea. W ostatnich 11 meczach, wygraliśmy 9 razy i zanotowaliśmy 2 remisy. W tabeli ligowej są też inne zespoły i panuje duży ścisk. Walczymy z drużynami, które poczyniły wielkie inwestycje i chcą udowodnić swoją siłę. Nie tylko nam zależy na zwycięstwach w każdym kolejnym meczu.
Jak drużyna może podwyższyć zawieszaną sobie poprzeczkę?
- Naciskając na rywali, ale przede wszystkim na samych siebie. Naszym zadaniem jest stawanie się lepszymi każdego dnia. Nasze rezultaty nas cieszą, ale to nie może uśpić naszej czujności. Granie w Serie A i Lidze Mistrzów stawia przed Tobą wiele wyzwań. To idealne warunki do wyszukiwania kolejnych aspektów gry, w których możemy coś poprawić. Robimy wszystko, aby każda minuta treningu była sumiennie odrobioną lekcją.
RB Lipsk potrzebuje punktów jak tlenu. Spodziewasz się jakichś konkretnych założeń taktycznych z ich strony?
- RB gra regularnie w Champions League od 6 lat, byli w półfinale w 2020 roku. Do soboty mieli też drugą najlepszą defensywą Bundesligi. Pokazują sporo jakości i w kilku ostatnich meczach pucharowych zasługiwali na nieco więcej. To godny uznania, dobrze zorganizowany zespół. W swoich szeregach mają wielu utalentowanych zawodników. Ich dorobek w tabeli Ligi Mistrzów nie odzwierciedla ich potencjału, co potwierdza ich pozycja na krajowym podwórku. Zdajemy sobie sprawę z tego z jak poważnym rywalem przyjdzie nam się mierzyć.
Uważasz, że stać Was na dotarcie do finału całych rozgrywek?
- Wszyscy mamy taką nadzieję, ale w stawce jest 36 drużyn stawiających sobie podobne cele. Dotychczasowe mecze poszły po naszej myśli, a my dobrze się zaprezentowaliśmy. Do końca fazy ligowej mamy jeszcze 4 spotkania i potrzebujemy zdobywać w nich punkty. Przed nami dwa pojedynki z mocnymi zespołami z Niemiec. To uznane marki, które od lat prezentują wysoki poziom. Kolejne dwa mecze zagramy w styczniu. Każdy pojedynek to starcie z jakościowymi piłkarzami, których prowadzą kompetentni szkoleniowcy. Musimy robić swoje i nie wybiegać myślami zbyt daleko w przyszłość. Zobaczymy co przyniesie czas.
Jak mają się Calhanoglu i Frattesi?
- Frattesi ma mały problem, który dawał o sobie znać już przed przerwą reprezentacyjną. Wydawało się, że wszystko jest w porządku, ale po niedzielnym treningu, dziś rano obudził się z bólem. Mamy nadzieję, że będzie gotowy na spotkanie z Lipskiem, bo zdajemy sobie sprawę z tego jak ważny bywa dla nas jego instynkt strzelecki. Ma mało czasu, ale powinien sobie poradzić. Hakan i Lautaro mają za sobą dwie udane sesje treningowe z resztą drużyny. Ostateczne decyzje w ich kwestii podejmiemy w dniu meczu. Jeśli chodzi o Acerbiego, to mówimy o dużo mniej poważnym urazie, niż jego poprzednia kontuzja. Zobaczymy jak będzie się czuł przed niedzielą.
Jaki jest stan murawy na San Siro?
- Trenowaliśmy dziś na stadionie również po to, aby ocenić na co możemy sobie pozwolić przy obecnym stanie boiska. Wiem, że piłkarze narzekali trochę na nawierzchnię po meczu z Napoli, ale to normalne, że o tej porze roku warunki nie są w 100% optymalne. Prace związane z wymianą murawy są zaplanowane na styczeń, więc wtedy wszystko wróci do normy.
Jak ważna jest dla Was presja, którą kibice na Meazza wywierają na rywalach? Jak ocenisz postępy, które robi Bisseck?
- San Siro jest dla nas jak zastrzyk z adrenaliny. To legendarny stadion, frekwencja jest wspaniała. Piłkarze bardzo to doceniają, a ja mam nadzieję, że pogramy tu jeszcze wiele lat. Trybuny dodają nam skrzydeł, oddychamy atmosferą tego stadionu. Zawsze liczymy na wsparcie fanów. Bisseck jest dla nas bardzo ważny. Zapracował sobie na miejsce w zespole swoją codzienną postawą. Bardzo szybko zrozumiał założenia taktyczne naszej gry, ale dokłada też wielu starań na innych polach, na przykład ucząc się języka włoskiego. Ostatnie miesiące to dla niego wielki skok jakościowy, rozwija się w zastraszającym tempie. Cieszę się z tego jakim staje się piłkarzem.
Czy można już mówić o wyzwaniu rzuconym Bastoniemu przez Bissecka w kontekście pierwszego składu? Mamy prawo wymagać więcej o Taremiego?
- Jestem zadowolony z tego co pokazuje Taremi. Ciężko pracuje i dobrze wkomponował się w grupę. Dołaczając do Interu, zdawał sobie sprawę z tego z jak dużą konkurencją przyjdzie mu się mierzyć. Jest profesjonalistą, jest lubiany przez kolegów z drużyny. Mam duże zaufanie do jego umiejętności. Bisseck jest bardzo wszechstronny, może grać zarówno z lewej, jak i prawej strony w trójce stoperów. Ostatnio dostał też szansę zagrania na środku, gdzie również widziałbym go w przyszłosci. Jednak na chwilę obecną, gdybym nie mógł z jakiegoś powodu skorzystać z Acerbiego i de Vrija, to zagrałbym na środku Bastonim.
Przygotowania fizyczne Interu są w jakiś sposób zmienione ze względu na nowy format Klubowych Mistrzostw Świata?
- To nowość dla całego świata piłki i kolejny wielki eksperyment, po tym jak dwa lata temu mieliśmy dwa miesiące przerwy, by rozegrać mundial w zimie. Wszystko zmienia się bardzo szybko, ale nasze przygotowania pozostały bez większych zmian. Przedsezonowe budowanie wydolności było dużo prostsze dla tych, którzy stawili się w klubie w połowie lipca. Wielu zawodników grało jednak w turniejach ze swoimi reprezentacjami, ale oni również zostali objęci odpowiednio zmodyfikowanymi planami treningowymi.
Uważasz się za jednego z najlepszych trenerów świata? Interowi nie sposób odmówić taktycznego kunsztu.
- Miałem ogromne szczęście dołączyć do wielkiej drużyny i szybko znaleźć wspólny język z tą fantastyczną grupą ludzi, którzy grają tutaj w piłkę. Wiemy na co nas stać, wiemy co już osiągneliśmy i jakie są nasze cele. Chcę kontunuować swoją pracę dla Interu i całego klubowego środowiska. Grupa, którą tworzymy to coś niespotykanego. Cieszę się, że przynosimy dumę kibicom i kierownictwu.
Komentarze (0)