
Simone Inzaghi spotkał się z dziennikarzami, aby odpowiedzieć na ich pytania w ramach przedmeczowej konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie z Bayernem Monachium. Jutro o 21:00 na Stadio Giuseppe Meazza zostanie rozegrane spotkanie w ramach 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Jutro na trybunach zasiądzie 55-60 tysięcy kibiców
- Ich obecność na trybunach będzie bardzo ważna. Wiemy, z jakim przeciwnikiem się mierzymy i znamy ich siłę. Grupa jest bardzo konkurencyjna. Jutrzejszy mecz to dla nas szansa po derbowym rozczarowaniu.
Czy to wina formacji?
- Nie chodzi o to, aby mówić o jednostkach. Wszyscy musimy się poprawić. Mam kilka wątpliwości co do wyjściowego składu, ale po ostatnim treningu wszystko będzie jasne. Po konferencji sprawdzę dane z porannego treningu. W fazie grupowej musimy zdobyć 10 punktów. To będzie trudniejsze niż w zeszłym roku, ale jesteśmy Interem. To okazja, bo rzucamy wyzwanie jednemu z 3-4 kandydatów do wygrania Ligi Mistrzów.
Czy jutrzejszy mecz może być punktem zwrotnym?
- Porażki muszą stać się naszymi szansami. Dokładnie przeanalizowaliśmy sobotnią porażkę. Były momenty, kiedy graliśmy lepiej, ale udało nam się zdobyć tylko dwie bramki. Do 1:1 mieliśmy kontrolę nad meczem, potem zostawiliśmy pusty fragment, ale przy 3:2 zasłużyliśmy na bramkę wyrównującą za to, co stworzyliśmy. Musimy pracować ciężej - przede wszystkim ja.
Tematem ostatnich dyskusji jest bramkarz. Czy to Handanović zawinił? Czy dojdzie do zmiany hierarchii?
- Twój kolega mówił o Bastonim i Barelli, ty mówisz mi o Handanoviciu i Onanie. Zawsze szukacie winnego, a winna jest cała drużyna. Głównym winowajcą jestem ja. Liga idzie powoli i to nie tylko dla nas, ale także innych pretendentów do tytułu. Skupiamy się na każdym meczu po kolei, analizujemy spotkania. Wszyscy musimy się poprawić.
Mane czy Lewandowski - kto jest groźniejszy?
- Mane poznaliśmy podczas meczów z Liverpoolem w zeszłym sezonie, to zawodnik o szalonej intensywności, który uderza w obu fazach gry. Lewandowski to świetny zawodnik, spotkamy się z nimi cztery razy w ciągu półtora miesiąca. To będą trudne, ale emocjonujące mecze.
Zauważyłeś mocne i słabe strony Interu w derbach. Jaki był główny błąd, którego nie możecie popełnić jutro?
- Przeanalizowaliśmy bolesny nokaut z soboty. Największym błędem jest to, że zatrzymaliśmy się przy wyniku 1:1. Musimy lepiej zareagować, pozostać w grze. Przez sporą część derbów dobrze zarządzaliśmy sytuacją na boisku.
Czy Mkhitaryan jest gotowy?
- Wszedł w derby bardzo dobrze, to zawodnik z jakością. Bardzo nam pomoże. Od tygodnia pracuje na pełnych obrotach. Może być rozwiązaniem zarówno od pierwszych minut jak i jako rezerwowy.
Jak się ma Gosens?
- Gosens trenuje bardzo dobrze, jest wzorowym profesjonalistą. W zeszłym roku ominął prawie cały sezon. Jestem zadowolony z tego, jak trenuje. To do mnie będzie należał wybór, czy zagra od pierwszych minut.
Bayern przyjeżdża po dwóch remisach. Jak ich wpędzić w kłopoty?
- Widziałem dwa ostatnie spotkania w ich wykonaniu. Przeciwnicy zagrali agresywnie, aby ograniczyć zespół Bayernu cechujący się agresywną i intensywną grą. To właśnie dzięki tym cechom zespół jest jednym z najlepszych w Europie.
Mówiłeś o blackoutach w derbach. Czy zawodnicy mówili o tym w szatni?
- Oczywiście. Przegraliśmy dwa ważne mecze. Liczy się to, jak zespół trenuje. Mimo potknięcia trenowali w najlepszy możliwy sposób. Jutro będziemy mieli trudności, będziemy musieli dać z siebie wszystko, aby ich pokonać.
Czy po ostrej krytyce będzie Pan dodatkowo zmotywowany?
- Zdecydowanie tak. Krytyka w futbolu jest codziennością, ale ta konstruktywna mnie pobudza. Będę dokonywał wyborów dla dobra Interu.
Komentarze (13)
Zakładając, że każdy opyerdoli Viktorie Pilzno to na start każdy ma po 6 pkt.
Każdy pokona raz Inter to Barcelona ma 9 i Bayern również.
Barcelona i Bayern po razie pokonają siebie to mają po 12pkt.
Inter raz pokona 1 zespół i raz zremisuje przykładowo z Bayernem. To my mamy 10pkt, Barcelona 12pkt i Bayern 13pkt. Więc do awansu potrzebujemy 12pkt i dobrego bilansu bramkowego.
3 piętro chyba zamknięte, a bilety pojedyncze beda w kasie (teraz na stronie mozna swobodnie kupic za 70-90euro).
Po przerwie zdecydowalem sie wprowadzic mlodego wilka na nadgryzionego rywala i poslalem do boju Gagliardiniego.Monachijczycy musieli wlozyc sporo wysilku taktycznego by rozczytac jego intensywnosc podan do wlasnych obronców, co dalo nam niezbedny element zaskoczenia, niestety braklo juz czasu .Dodatkowo sedzia zablokowal juz moje ofensywne zmiany z 92 minuty co mocno skomplikowało naszą szanse na odwrocenie losow spotkania.Stracone 4 bramki nie przekreslaja absolutnie naszej szansy na wyjscie z grupy,mamy wielu mistrzow ,ktorzy bywali juz w gorszych sytuacjach i wiem ze kolejne tysiące minut powierzonego zaufania oddadza z nawiązką.
Przed nami mecz ligowy i tylko na nim obecnie sie koncentruje.Onana juz ogladal w paincie swoj stroj meczowy , tak ze cierpliwosci panowie.Calma......
Forza Inter