
Simone Inzaghi zdobył z Interem 3. z rzędu Superpuchar Włoch. Został tym samym samodzielnym liderem w klasyfikacji trenerów z 5 takimi tytułami na swoim koncie. Włoski szkoleniowiec w pomeczowej wypowiedzi zadedykował to zwycięstwo swojej drużynie, klubowi i kibicom.
- Na początek powinniśmy oddać Napoli, że zagrali bardzo zawody. Ich gra w obronie była imponująca, walczyli jak lwy, mimo grania w dziesiątkę przez ponad pół godziny. Chcę pogratulować moim piłkarzom, podziwiam po tym jak dziś zagrali mając w nogach półfinał 3 dni temu. Ta nowa formula wymaga zmian w przygotowaniach i widać było, że nasza gra dziś ucierpiała przez zmęczenie. Udało nam się utrzymać odpowiednią koncentrację i bardzo dobrze broniliśmy. Oczywiście, że mogliśmy prowadzić w pierwszej połowie po strzale Dimarco, albo strzelić na początku drugiej połowy i zamknąć mecz. Nie zapominajmy, że mieliśmy dziś klasowego rywala. Cieszę się ze względu na tę drużynę i całe środowisko Interu. Jestem tu od trzech lat i nigdy niczego nam nie brakowalo. Olbrzymi szacunek dla naszych kibiców, którzy przebyli długą drogę, aby być dziś z nami. Chcieliśmy celebrować to trofeum z nimi, to też ich zwycięstwo.
- W przerwie dowiedzieliśmy się o śmierci Gigiego Rivy. Był kimś, kogo miałem okazję poznać kiedyś w Coverciano. To był wspaniały piłkarz, ale też wielki człowiek. Ciężko będzie zapełnić pustkę, ktorą po sobie pozostawi. Lautaro jest w formie, oby tak dalej. Jego ostatnie 6 miesięcy jest imponujące. Jest liderem i kapitanem z prawdziwego zdarzenia. Barella znał Rivę i przeżył informacje, które do nas dotarły. Żółta kartka nie była potrzebna, ale nic wielkiego się nie stało.
- Nie do końca wiedzieliśmy jak przebiegnie ten mecz, inaczej wyglądały też przygotowania. Zazwyczaj przygotowania do takich finałów trwały dłużej. Napoli grało dzień przed nami i czuliśmy dziś tę różnicę w regeneracji. Nie umniejszam jednak ich świetnemu występowi, bronili całym zespołem. Byli świetnie zorganizowani. Jestem bardzo zadowolony ze zmienników. Podczas radości z gola Lautaro, pomyśleliśmy aby wprowadzić Bissecka i okazało się, że był kluczowy, mimo tego że grał przez nieco ponad 4 minuty. Wiemy jaka jest sytuacja w lidze, będziemy gotowi stawić czoła obu naszym największym rywalom. Naszym zadaniem na drugą część sezonu jest nie spuszczanie z tonu.
Komentarze (12)
Wygraj scudetto i zadedykuj go kibicom , jesli nie wygrasz mistrzostwa to wiedz , ze ten superpuchar nie jest wiele wart dla nas.
Wiem, ze jako kibic chcialbys zeby Inter wygrywal i powaznie traktowal kazde rozgrywki lecz mnie sytuacja nauczyla , ze czasem trzeba cos poswiecic w imie czegos wiekszego.
Ja nie boje sie wyrazac niepopularnych czy niepopulistycznych pogladow z powodu mozliwosci narazenia sie na 'smiesznosc' i nie przejmuje sie opinia szarakow bo czlowiek z otwartym umyslem potrafi szanowac inne opinie.
Mam nadzieje, ze nie zobacze jak ci sie zmienia poglady gdyby Inter przegral z Atalanta w rewanzu przez zbyt napiety terminarz.
Ciekawi mnie w jak słabej formie musi być Dumfries że się nie podnosi z ławki (chyba, że to coś z kontraktem związanego).
Taki Bisseck udowadnia, że zasługuje na szansę częściej, może warto skorzystać z tego co sie posiada i niekoniecznie zajechanego Darmiana katowac grając w przewadze.
Kanadyjczyk takie wrażenie zrobił na treningach, że zapomniano o nim xD.
Guardiola tracąc punkty wpuszcza Bobba i ten ratuje mu mecz. Czasem potrzeba zaryzykować, wczoraj się udało ale było bliziutko karnych i cienka linia dzieliła nas od innych nastrojów