
To już drugi raz w ciągu trzech lat. Inter pod wodzą Simone Inzaghiego ponownie awansował do finału Ligi Mistrzów, nawiązując do sukcesu z 2023 roku. La Gazzetta dello Sport celebruje pracę trenera Nerazzurrich:
Magik z tamtych czasów byłby dumny
Inzaghi, inspirowany Helenio Herrerą, miał odwrócić się do Acerbiego i gestem nakazać mu ruszyć do przodu, bo nie było już sensu się cofać. Reszta to już historia.
O tym meczu będzie się mówić i pisać w klubowych kronikach przez długie lata.
Inzaghi to człowiek, który po raz drugi w trzy lata wprowadził Inter do finału najważniejszych europejskich rozgrywek. I teraz wszystko się zgadza — nawet dla tych, którzy do tej pory wątpili. Teraz ból po utraconym mistrzostwie czy porażkach w Coppa Italia blednie. Bo takie wieczory jak ten są tym, dla czego się żyje
The Boss 🤩#ForzaInter #UCL #InterBarcelona pic.twitter.com/T0P5AyjeGU
— Inter ⭐⭐ (@Inter_en) May 7, 2025
Komentarze (17)
Teraz mieliśmy w sumie małą powtórkę z 2023 roku. Inter przegrał 3 mecze z rzędu i jednocześnie niemal przegrał Scudetto i ponownie pojawiły się osoby, które by chciały go zwolnić, bo według nich ma obowiązek ciągle wygrywać. No i minął niewiele ponad tydzień i znów Inter jest w finale LM
Ja niezmiernie wspieram Inzaghiego i raczej prędko to się nie zmieni, bo potrafiłem skutecznie zlokalizować w czym leży problem, że Inter przegrywa mecz za meczem. W 2023 roku Inter grał na wiosnę bardzo dobrze, ale nie szło to w parze z wynikami. Kto nie wierzy to niech sobie przypomni mecze ze Spezią, Salernitaną, Monzą, Fiorentiną. Wiedziałem, że dopóki Inter będzie dominował w meczach to wyniki przyjdą i tak się stało. Problem to by był jakby Inter nic nie kreował w starciach z dołem tabeli, ale tego nie było. Niestety mało kto na to zwracał uwagę. Z kolei w tym roku to ewidentne zajechanie fizyczne spowodowane kontuzjami i beznadziejną ławką, która ograniczała rotacje, a mecze były non stop co 3 dni z przerwą gdy była 1/16 finału LM. Ten kto ogląda mecze uważnie ten był w stanie to dostrzeć, że odcinało paliwa w drugiej połowie.
To oczywiście nie znaczy, że przymykam oczy, gdy Inzaghi popełnia błędy, bo nie raz krytykowałem go po meczu za jego decyzje.
Dajmy Szymonowi w spokoju pracować, bo z taką kadrą jaką dysponuje to nie wiem ilu trenerów na świecie by było w stanie dorównać osiągnieciom. Oby został tutaj na długie lata, a będzie to z korzyścią dla wszystkich co życzą dobrze Nerazzurrim.
Tak na marginesie ciekawy jestem teraz w których jaskiniach siedzą Ci malkotenci co po meczu z Romą zwalniali i jechali po Inzaghim