
Przed nami pierwsze spotkanie półfinałowe w ramach Pucharu Włoch, do którego Milan podejdzie, jako nominalny gospodarz meczu. Stawką tego spotkania jest awans do finału rozgrywek, ale również wyrównanie pewnych rachunków.
Przerwana dominacja
Inter w ostatnich latach wyraźnie górował nad swoim rywalem zza miedzy, a kibicem Milanu mieli prawo być sfrustrowani wynikami i tym, że piłkarze Rossonerich przez długi czas nie byli w stanie znaleźć sposobu na lokalnego przeciwnika
W tym sezonie wektor zmienił się jednak na korzyść Milanu i to Inter będzie chciał w tym dwumeczu wyrównać rachunki. Wszystko zaczęło się od porażki w 5. kolejce aktualnego sezonu, kiedy Matteo Gabbia strzelił gola w końcówce spotkania i tym samym dał zwycięstwo ówczesnym gościom.
Inter próbował wziąć rewanż w Superpucharze Włoch rozgrywanym w Arabii Saudyjskiej i wydawało się, że zawodnicy Inzaghiego są tego bliscy, jednak ostatecznie roztrwonili dwubramkowe prowadzenie, a Sergio Coneicao zdobył swoje pierwsze trofeum z nowym zespołem.
Ostatnim aktem pojedynków bezpośrednich było starcie w 23. kolejce, kiedy Inter walczył w derbach do końca, a Stefan de Vrij zapewnił Nerazzurrim jeden punkt po asyście Nikoli Zalewskiego w doliczonym czasie gry. W nadchodzącym dwumeczu Inter nie ma miejsca na półśrodki i za wszelką cenę będzie chciał wrócić na zwycięską ścieżkę w Derby Della Madonnina.
Marsz po mistrzostwo Włoch
Inter przyzwyczaił, że końcówki sezonu w ich wykonaniu są naprawdę obiecujące. Problemem dla zawodników Inzaghiego może być skupianie się na grze na wielu frontach. Serie A, Liga Mistrzów i Puchar Włoch to duże wyzwanie nad rotacjami w kadrze.
Przepisem na sukces dla Interu powinno być też utrzymanie koncentracji i nie odpuszczanie rywalowi nawet po wyjściu na bezpieczne prowadzenie. O tym, że to duża bolączka ekipy Simone Inzaghiego świadczy chociażby ostatni mecz ligowy z Udinese, gdzie w końcówce spotkania musieli bronić wyniku, co się ostatecznie udało.
Sytuacja w tabeli Serie A wygląda obiecująco, a przy zadyszce Atalanty, jedynym poważnym rywalem w walce o tytuł mistrzowski pozostaje Napoli, które również nie zamierza "zdejmować nogi z gazu”.
Kłopoty, kłopoty Milanu
Sezon do zapomnienia dla Rossonerich? Tak, ale tylko, jeśli chodzi o rozgrywki ligowe i Champions League. Po zdobyciu Superpucharu, Milan zrobi wszystko, aby kibice patrzyli na nich przychylnym okiem. Mają na to znakomitą okazję, ponieważ wygrana z Interem i ewentualne zdobycie kolejnego krajowego trofeum byłoby zapewne czynnikiem łagodzącym napiętą sytuację w klubie.
Oczywiście, fani nie zapominają o nieudanych transferach i złym zarządzaniu, czego dają wyraz na trybunach w kolejnych spotkaniach. Krytyka spada nie tylko na zarząd, ale na samego Sergio Conceicao, który dokonuje zaskakujących wyborów, jeśli chodzi o skład.
Ostatnia porażka z Napoli sprawiła, że Milan znalazł się na dziewiątym miejscu w stawce Serie A, czyli 5 punktów za lokatami dającymi awans do europejskich pucharów, co jest celem minimum dla drużyny w końcówce tego sezonu.
Przewidywane składy
Sergio Conceicao ma zdecydowanie mniej zmartwień, jeśli chodzi o kontuzje, a niedostępni w kadrze będą kontuzjowani Emerson Royal i Ruben Loftus-Cheek.
Simone Inzaghi musi liczyć się z kilkoma nieobecnościami, zarówno w pierwszym składzie, jak i wśród zawodników, którzy mogliby odgrywać znaczącą rolę w rotacji w Pucharze Włoch.
Kristjan Asllani nie zagra ze względu na zawieszenie. Ostatnio pauzowali Denzel Dumfries i Mehdi Taremi, a tak będzie również jutro. Piotr Zieliński leczy kontuzję od pewnego czasu, a sytuacja Lautaro Martineza, który nie zagrał w meczu z Udinese, będzie monitorowana.
MILAN (4-2-3-1): Maignan; Walker, Thiaw, Gabbia, Theo Hernandez; Fofana, Bondo; Pulisic, Reijnders, Leao; Giménez.
INTER (3-5-2): Sommer; Bisseck, Acerbi, Bastoni; Darmian, Barella, Calhanoglu, Mkhitaryan, Dimarco; Thuram, Arnautovic.
Transmisja
Mecz z polskim komentarzem można będzie śledzić w kanale Polsat Sport 2. Początek spotkania jutro o godzinie 21:00.
Komentarze (3)