
Informacja poniżej przeznaczona jest ku przestrodze dla naszych użytkowników. Jeden z naszych czytelników miał okazje być na ostatnich derbach, gdzie został oszukany przez osobę sprzedającą bilety pod stadionem.
Tkrauze:
20 listopada w dniu meczu Milan-Inter pięcioosobową grupą, około południa, wybraliśmy się pod stadion San Siro celem zakupu dwóch biletów. Trzem osobom,z wielkim trudem, udało się kupić bilety przez stronę Milanu. Wraz z narzeczoną postanowiliśmy przejść się do „koników” i zdobyć bilety.
Zależało nam na trzech najistotniejszych rzeczach:
-dobrej ceny,
-zmiany nazwiska na biletach
- oryginalnych biletów jako podkładki.
Z opowieści znajomych wiedzieliśmy, że to ostatnia deska ratunku, by spełnić nasze marzenie. Nasi towarzysze to weterani wyjazdów, nie pierwszy raz kupowali bilety pod stadionem (czasem cena biletów za grupę osiągała niebotycznych kwot w tysiącach euro). Pierwszy napotkany „handlarz” zaproponował kwotę 150 Euro za osobę, kolejny już po negocjacjach podał kwotę 140 Euro za parę, natomiast po rozmowach wyczuliśmy fałsz i próbę naciągnięcia (wyglądali na Rumunów, kiepsko mówili po włosku). W końcu natrafiliśmy na gościa, który wydawał się najbardziej wiarygodny, podał dobrą cenę i przekonywał, że wszystko jest prawdziwe. Dobiliśmy targu, daliśmy dokument (starą legitymację) by zmieniono nam dane na bilecie. Nasza 5-osobowa grupa na pierwszy rzut oka nie stwierdziła nieprawidłowości, wszystko wydało się być prawdziwe. Tym bardziej, że trzech z nas miało przy sobie wydrukowany papierowy bilet kupiony w internecie. Porównując je, zapłaciliśmy ustaloną kwotę – 145 euro za parę. Godzinę przed meczem ustawiliśmy we wskazanej bramce do przejścia kontroli. Przeszliśmy gładko dwie bramki. Problemem okazało się przejście obrotowe w którym skanuje się kod QR. Nie wpuszczono nas. Ochrona meczu wezwała kierownika ds. biletów, który potwierdził najgorsze – był to dobrze podrobiony falsyfikat.
Straciliśmy 700 zł, trudno, dlatego z dobrego serca, ku przestrodze, chcielibyśmy ostrzec polskich kibiców Interu i Milanu też, przed oszustami. Uwaga tylu osób została uśpiona (jak się okazało, świetną grą aktorską naciągaczy i ich wiarygodnością, w końcu jeden z nich był Włochem), bo celem było wejście na wymarzony mecz.
Jeśli musicie kupić bilety od „koników” to zwróćcie szczególną uwagę na bilet, czytajcie go, sprawdzajcie po kilka razy dane z biletów, dobrze byłoby mieć aplikację do skanowania kodów QR, a także zwracajcie uwagę na numery rezerwacji (wł.”ordine”).
Komentarze (15)
Głupota nieuwaga naiwność niewiedza itd... a to wszystko pod nagłówkiem "Podróże kształcą!"