
Benjamin Pavard trafił do Marsylii w ostatnich godzinach mercato, a jednym z kluczowych czynników tego transferu okazał się… Adrien Rabiot. Jak ustaliło FcInterNews.it, francuski obrońca i jego otoczenie dowiedzieli się o realnej szansie na przeprowadzkę dopiero w finałowym dniu okienka.
Choć Olympique Marsylia obserwował go od dłuższego czasu, dopiero sprzedaż Rabiota do Milanu otworzyła finansową przestrzeń, by zakontraktować Pavarda i zaoferować mu znaczną pensję. Gdyby nie ten ruch, przenosiny 28-latka najprawdopodobniej nie doszłyby do skutku.
Dla Pavarda transfer do Marsylii to szansa wielowymiarowa. Gra w Lidze Mistrzów i występy na ojczystej ziemi zwiększają jego szanse na powołanie od Didiera Deschampsa na Mistrzostwa Świata. Do tego dochodzi prestiż gry w klubie, który jest we Francji ikoną, z ogromną bazą kibiców i jasno określonymi ambicjami. Francuz podkreśla jednak, że jego więź z Interem pozostaje nienaruszona, a sam transfer traktuje jako korzystny dla wszystkich stron.
Scenariusze są dwa: jeśli Pavard odnajdzie się w drużynie Roberto De Zerbiego, Marsylia może zdecydować się wykupić go za 15 milionów euro. Jeśli jednak sytuacja rozwinie się inaczej, obrońca z Maubeuge nie wyklucza powrotu do Interu, gdzie – mimo wcześniejszych nieporozumień – chciałby spróbować jeszcze raz.
Krótko mówiąc, przyszłość Pavarda pozostaje otwarta. Sezon i mundial mogą przesądzić o jego dalszych losach, a wizja jego powrotu na San Siro wcale nie należy do świata fantazji.
Komentarze (3)