
Pewność siebie nie opuszcza prezydenta Barcelony, Joana Laporty, przed rewanżowym spotkaniem z Interem Mediolan. Pomimo że Katalończycy muszą odrobić stratę dwóch bramek z pierwszego meczu, główny sternik Blaugrany jest przekonany, że to właśnie jego klub zagra w finale Champions League.
- Jesteśmy w stanie wygrać ten mecz i awansować do finału, jednak zdajemy sobie sprawę, że czeka nas bardzo trudne zadanie. Mecz w Mediolanie nam nie wyszedł, ale teraz damy z siebie wszystko, aby zwyciężyć – zapowiedział Laporta.
Prezydent Barcelony przyznał, że nie będzie dla niego problemem, jeśli do bramki na Camp Nou trafi Samuel Eto’o, ale pod warunkiem, że… - Nie mam nic przeciwko temu, aby Eto’o zdobył gola, a mimo to żebyśmy to my zakwalifikowali się do finału. Darzę Samuela wielką sympatią, ponieważ odegrał ważną rolę w ostatnich latach dla historii Barcelony.
Na koniec Laporta został zapytany o sędziego De Bleeckere, który został wyznaczony do poprowadzenia środowego spotkania – Myślę, że jest jednym z najlepszych arbitrów, jednak nie mam w zwyczaju rozmawiać o sędziach. Uważam również, że w Mediolanie nie przegraliśmy z winy sędziego, a po prostu to my rozegraliśmy nie najlepszy mecz – przyznał.
Komentarze (10)