
Napastnik Interu Lautaro Martinez udowadnia w tym sezonie, że jest "seryjnym zwycięzcą" pucharów, a teraz na jego celowniku znalazł się Manchester City.
Zostało to podkreślone w dzisiejszym wydaniu drukowanym rzymskiej gazety Corriere dello Sport. Martinez ma już za sobą niezapomniany sezon. Nerazzurri nie byli w najlepszej formie w lidze, a Argentyńczyk nie był w stanie dodać kolejnego Scudetto do swojej gabloty z trofeami.
Jednak w rozgrywkach pucharowych Martinez wygrał prawie wszystko. W grudniu Argentyńczyk zdobył Puchar Świata ze swoją reprezentacją narodową. Wydawać by się mogło, że to coś zapaliło iskrę w napastniku Interu. 25-latek powrócił w styczniu do gry w klubie, grając jak opętany.
Martinez odegrał kluczową rolę w wygraniu przez Inter Superpucharu w styczniu. Następnie, w środę, zwyciężył w meczu przeciwko Fiorentinie w finale Coppa Italia i miał w ten sukces ogromny wkład.
Pomiędzy tymi dwoma triumfami w krajowych pucharach, Martinez był głównym motorem napędowym wspaniałej passy Interu w Lidze Mistrzów. Argentyńczyk miał decydujące znaczenie w pucharowych meczach z Benficą i AC Milanem. Zarówno gole Argentyńczyka, jak i jego gra w obronie miały kluczowe znaczenie dla dotarcia Interu tak daleko.
W finale Martinez i Inter zmierzą się jednak z zupełnie innym kalibrem w postaci Manchesteru City. To prawdopodobnie najlepsza drużyna europejskiego futbolu w tym sezonie. Podopieczni Pepa Guardioli z pewnością pokazali, jak zabójczy potrafią być w ataku, demolując Real Madryt 4:0 w półfinałowym rewanżu.
Jednak wyśmienita gra obronców Cityzens była tak samo ważna dla ich sukcesu, jak ich formacja ofensywna. Prawdopodobnie nawet bardziej. W związku z tym Martinez musi wiedzieć, z czym ma do czynienia.
Bycie decydującym przeciwko tej praktycznie doskonałej drużynie okaże się trudniejsze niż wszystko, co Martinez zrobił do tej pory. Jeśli jednak mu się to uda, nagroda będzie również większa. Zarówno zbiorowo, jak i indywidualnie.
Jeśli Martinezowi uda się wciąż być „amuletem” zespołu w finale 10 czerwca, Inter może zakończyć niezapomniany sezon w najlepszy z możliwych sposobów.
Komentarze (4)