
Kolejnym bohaterem nowej serii prowadzonej przez Inter pod tytułem Footsteps został Lautaro Martinez. Oto co mówił Argentyńczyk w podcaście emitowanym poprzez platformę Recast:
Twoje ulubione miejsce?
- W Bahia Blanca z bratem wzięliśmy dwie piłki i zrobiliśmy sobie boisko. Graliśmy przed pójściem do szkoły, po powrocie i nawet po treningu. Nasza mama przychodziła i wołała nas na jedzenie, ponieważ zawsze tam byliśmy.
Najważniejsze etapy twojej kariery?
- Zawodowo zadebiutowałem w Buenos Aires w Avellanedzie, mieście pełnym pasji, w którym piłka nożna jest przeżywana w inny, szczególny sposób. To były piękne chwile. Liniers to klub, w którym się urodziłem, dzięki któremu wiele się nauczyłem jako zawodnik i mężczyzna: to było ważne także dla mojej rodziny, pomogli nam i teraz ja też staram się pomagać. Inter dał mi tyle miłości od pierwszego dnia: przybyłem do gigantycznego zespołu, ważnego klubu, w którym spotkałem wielkich graczy. Z kolei fani sprawili, że poczułem wsparcie od pierwszego dnia, to jest piękne. Zawsze mnie szanowali, zawsze starałem się oddać im wszystko na boisku.
Co było decydujące?
- Przede wszystkim przydatność, potem szacunek i praca.
Najbardziej ekscytujący moment?
- Najbardziej utkwił mi w pamięci mój debiut w reprezentacji: to był moment, w którym było tylu dobrych zawodników, lecz dostałem tę szansę i to wspomnienie zostanie ze mną do końca życia.
Zawodnik, którego podziwiasz i się odnosisz?
- Jeśli o to chodzi to zawsze patrzyłem na Radamela Falcao ze względu na jego ruchy na boisku i w polu karnym: zawsze był moim idolem.
Osoby, które wywarły na ciebie największy wpływ?
- Na pewno cała moja rodzina, bez nich nie mógłbym spełnić swojego marzenia. Potem trener Racingu bardzo mi pomógł. Kiedy tam dotarłem, byłem z dala od domu. Bardzo cierpiałem, ale oni byli zawsze bardzo blisko mnie, to było ważne. Następnie wszyscy trenerzy: od każdego wiele się nauczyłem. Zawsze staram się słuchać i obserwować, co robią i jak pracują, aby się poprawić.
Komentarze (5)
Fajnie, ale strzel cos lepiej w niedziele.