
Na Lautaro Martineza na przestrzeni najbliższych czterech dni czekają dwa szlagierowe spotkania: najpierw mecz w reprezentacji przeciwko Brazylii na Maracanie, następnie w klubie przeciwko Juventusowi w Turynie.
W klubie Lautaro jest podstawowym zawodnikiem. Motorem napędowym zespołu, dla którego w 16 spotkaniach zdobył 14 bramek. Lider w szatni i na boisku. To dzięki jego wysiłkom Nerazzurri przewodzą w tabeli Serie A.
Inaczej jest w reprezentacji Argentyny. Tutaj wszystko podporządkowane jest Lionelowi Messiemu, nie Martinezowi tak jak to jest w Mediolanie. Lautaro musi pogodzić się czasami z rolą rezerwowego. Taka kolej rzeczy cieszy trenera Simone Iznaghiego, który tak jak każdy trener ligowy, drży o formę i kondycję swoich reprezentantów po ich powrocie ze zgrupowań kadr narodowych. Na szlagierowy meczem z Juventusem argentyński napastnik powinien przylecieć przemęczony tylko w następstwie długiej podróży. Tak twierdzi La Gazzetta dello Sport, która nie przewiduje, aby selekcjoner Argentyny Scaloni, zdecydował się postawić na gwiazdę Interu od początku tego starcia.
Inne zdanie na ten temat mają dziennikarze TyCSports, którzy twierdzą, że w we wtorkowo-środowym pojedynku Lautaro zagra w pierwszym składzie Argentyny. Taka informacja z pewnością nie cieszy Simone Inzaghiego, zwłaszcza, że Argentyńczyk będzie jednym z ostatnich, który wróci do Mediolanu ze zgrupowania reprezentacji.
Komentarze (1)