
Leonardo spotkał się w Appiano Gentile z dziennikarzami na konferencji prasowej przed meczem z Udinese. Oto co miał do powiedzenia opiekun Interu:
- Po raz pierwszy w roli trenera zagram mecz o 12:30. Przygotowania do takiego spotkania wyglądają nieco inaczej, ale jest to coś, z czym muszą zmierzyć się wszystkie zespoły. Nie sądzę, aby godzina stanowiła jakikolwiek problem.
- Naprzeciw nas staną zawodnicy, którzy są w formie i osiągają dobre rezultaty, musimy być bardzo uważni. Sanchez i Di Natale tworzą bardzo ciekawy i niebezpieczny duet napastników. Myślę, że jutro czeka nas naprawdę ciężki mecz. Być może nie najtrudniejszy, ponieważ starcie z Napoli także nie należało do łatwych, ale z pewnością jeden z trudniejszych. Tak czy inaczej my również znajdujemy się w dobrej dyspozycji i wierzę w inteligencję taktyczną mojego zespołu.
- Czy potrzebujemy nowego napastnika? Nie mamy takiej potrzeby, ale dodatkowy zawodnik jest zawsze mile widziany, jednak musi nadarzyć się odpowiednia okazja do kupna. Jeśli tak się stanie lub nie, dla nas nic się nie zmieni, ponieważ obecna kadra jest już bardzo mocna.
[hide]
- Słowa Eto’o? Łączą mnie z nim doskonałe relacje. Zawodnicy muszą być spokojni i powinni mówić to, co czują, ale muszą liczyć się z tym, że ich słowa mogą zostać źle zinterpretowane. Poza tym bardzo często przywiązujemy zbyt wielką wagę do tego, co zostało lub nie zostało powiedziane. Ja opieram swoje zdanie na codziennych relacjach i mogę powiedzieć, że jest to niesamowity napastnik. Obecnie forma Eto’o jest fantastyczna. Razem z Milito tworzy nadzwyczajną parę napastników. Do tego jest jeszcze Pandev, którego forma rośnie i obecnie widzę w nim bardziej napastnika niż skrzydłowego. Widzę, że Goran szuka bramek i bardzo mnie to cieszy.
- Powrót Mourinho? Ja żyję teraźniejszością i wspaniałym momentem mojej drużyny, myślę tylko o tym. Czeka nas ciężki miesiąc? Nie sądzę, aby już teraz cokolwiek się rozstrzygnęło. Jest zbyt wcześnie, aby dokonywać podsumowań. Najważniejsze dla nas było wrócić do czołówki i to udało nam się zrobić. Kontuzje? Motta, Maicon i Coutinho czują się dobrze i dlatego zostali powołani. Są w stu procentach do mojej dyspozycji.
- Udine to ciężki teren? Wystarczy spojrzeć na liczbę strzelonych i straconych bramek przez oba zespoły. Każdy mecz ma jednak swoją historię. To prawda, że dobrze znamy naszych rywali. W ostatnich meczach obie drużyny zdobywały sporo goli, co zwiastuje jutro ciekawy mecz. Słyszałem o obawach co do naszej gry w defensywie, ale ja takich nie mam. W meczach zdarzają się różne momenty, a moim zdaniem jak do tej pory dobrze dawaliśmy sobie z nimi radę.
- Ganso? Obecnie jest kontuzjowany, ale to świetny zawodnik, który dochodzi do pełni sił po operacji kolana i na pewno bardzo podoba mi się jego gra. Maicon? Wrócił do gry na swoim normalnym poziomie, do którego wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ jest to ważny zawodnik. Czy wystąpię w programie Chiambretti Night tak jak niektórzy Nerazzurri? Nie lubię występować w innych przedsięwzięciach poza konferencjami prasowymi. Nie jest jednak tak, że mam coś przeciwko telewizji czy prasie. Po prostu jestem obecnie trenerem, który wypowiada się w ciągu czterech z siedmiu dni w tygodni i nie chcę zanudzać kibiców.
- Nic nie dzieje się tylko z jednego powodu. Jest szereg rzeczy, które mogą zaprowadzić cię na wysoki poziom, ale także sprawić, że spadniesz na sam dół. Dlatego nie jest tak, że ja przyszedłem do Interu i wszystko zaczęło się układać: objąłem zespół, ale też wrócili po kontuzjach zawodnicy, pojawił się entuzjazm i jest także praca wykonana przez Beniteza, która pozwoliła wyzdrowieć piłkarzom. Nie są to oderwane od siebie rzeczy. My zawsze stanowimy jedno, jesteśmy produktem chwili. Jeśli za kadencji Beniteza było wiele kontuzji, to mogły one doprowadzić do nieporozumień, ale równie dobrze to samo może zdarzyć się podczas mojej pracy. Wszystkie te kwestie razem wzięte dają wyniki, inne powodują odmienne rezultaty. Nie można oceniać tylko jednej rzeczy i mówić, że Benitez był winny, a Leo jest zbawcą. Byłoby to zbyt powierzchowne. Teraz być może Benitez obejmie inną drużynę, będzie spisywał się znakomicie i wygra wszystko. Tutaj po prostu wypadki potoczyły się w taki a nie inny sposób, ale życie toczy się dalej. Dlatego także dla zawodników komentowanie tego, co było i tego, co jest teraz jest czymś absurdalnym i żenującym, to nie jest sprawiedliwe. To, co jest przeszłością niech nią pozostanie, spróbujmy wygrywać i kropka, tego oczekuje klub.
- Kontuzja Milito? Oczywiście nie jest to idealna sytuacja, że odniósł uraz, ale uważam, że ta kontuzja nie będzie go kosztowała tyle, co poprzednie. W meczach, w których zagrał, spisywał się dobrze, widać było, że jego forma rośnie, dlatego sądzę, że utrzyma dobry poziom. Za kilka dni powinien wznowić treningi i wkrótce będzie do mojej dyspozycji.
- Tegoroczne rozgrywki w lidze stoją na wysokim poziomie, jest wiele zespołów, które walczą o czołowe lokaty. Brakuje jednak jeszcze zbyt wiele meczów do końca sezonu. Ja nie myślę o żadnej „remuntadzie” czy tego typu rzeczach, o których czytałem. Skupiam się wyłącznie na meczu, który musimy rozegrać i na naszej grze, to pozwoli nam kontynuować dobrą pracę i podjąć walkę w okolicach marca-kwietnia.
Komentarze (8)
Jest Leo i jest dobrze <img src="/files/emoticons/24" alt="<flaga>" /> <img src="/files/emoticons/24" alt="<flaga>" />
oj chyba Udine najtrudniejszy rywal, bo Napoli bylo u siebie no i nie o 12-30<br />
co do Benka, chlop tez nie mial latwo,pisalem juz, brak transferow, strata Mario, kontuzja Motty, reszte sam zajezdzil, on nie pasuje do Wloch,jego taktyka,treningi, po nim kazdy bylby zbawca<img src="/files/emoticons/10" alt="