
Dario Baccin ma ważną misję i poleciał w tym celu do Ameryki Południowej.
Jak donosi La Gazzetta dello Sport, dyrektor wykonawczy Nerazzurrich nie był obecny we Florencji w ostatnią niedzielę właśnie dlatego, że poleciał już na drugi koniec świata, aby oglądać mecze i wyszukać nowe talenty. Okazją był sobotni finał Copa Libertadores pomiędzy Botafogo i Atletico Minerio w Buenos Aires. Ale to nie wszystko: prawa ręka Ausilio zostanie tam jeszcze kilka dni.
Jak przypomina gazeta, to nie pierwszy raz, gdy Baccin leci do Ameryki Południowej, by polować na prawdziwe talenty: pamiętamy, że podczas ostatniego rynku transferowego przywiózł Palaciosa, który kosztował 6,5 miliona euro plus bonusy.
Komentarze (2)