
Inter dobrze się bawi i dostarcza rozrywki. Inzaghi znalazł odpowiednią chemię, drużyna gra dobrze i osiąga wyniki, a na boisku zawodnicy zawsze wydają się być we właściwym miejscu. I nie tylko na murawie, ponieważ grupa jest zjednoczona, prawie jak grupa przyjaciół, a nie kolegów z drużyny.
- W piłce nożnej mówi się, że nie trzeba być przyjaciółmi, aby wygrywać. Wystarczy być dobrym kolegą z drużyny. Inter stara się udowodnić, że jest inaczej. Thuram potrącający Pavarda to wesoły wybryk, który oprócz testowania kolana obrońcy, świadczy o atmosferze przyjaźni w szatni Nerazzurrich. Calhanoglu i Arnautovic, którzy nigdy wcześniej nie grali razem, nazywają się "bratem". W tym Interze wszyscy są przyjaciółmi - czytamy na łamach Libero.
- Naprawdę narodziło się coś wyjątkowego. Czy Thuram to wniósł, tę atmosferę szczęścia i uśmiechów? Gdyby był tam Lukaku, Marcus z pewnością miałby mniej miejsca do gry, ale także do wyrażania swojej osobowości. Być może Thuram jest przykładem nowego Interu, ale nie ma też wątpliwości, że każdy nowy zawodnik musi zostać przyjęty w określony sposób, aby mógł być sobą. A połowa składu, która pozostała z zeszłego roku, była pod tym względem idealna: zrozumieli rewolucję przeprowadzoną przez zarząd i otworzyli drzwi szatni dla wzmocnień.
- Dimarco, w mediach społecznościowych, ponownie opublikował zdjęcie cieszynki, do której dołączył się Thuram i napisał: "Nie mogę już z tobą wytrzymać" w humorystycznym kontekście. Za każdym razem, gdy Mkhitaryan coś publikuje, pojawiają się komentarze od Barelli, Bastoniego i spółki: nazywają go wujkiem Michele. Potwierdza to, że najbardziej doświadczeni gracze w składzie nie są niedostępnymi dinozaurami, nietykalnymi liderami, ale kolegami z drużyny, którzy lubią "czuć się młodo". Nerazzurri dobrze się dogadują, bo środowisko jest zdrowe. A jest tak, ponieważ hierarchie zostały wyjaśnione, a obowiązki rozdzielone. Patrz Frattesi, który jest uspokajany przez Inzaghiego po tym, jak nie został użyty przeciwko Udinese. Lautaro jest oczywiście symbolem. Nie chodzi o to, że został formalnie kapitanem, ale o to, że robi to dobrze. Zarówno na boisku, jak i poza nim - podsumowuje gazeta.
Komentarze (5)
Linia ataku w 50% mnie rozczarowała, ale Lautaro i Marcus robią robotę za czterech (obu wytrzymali tak intensywny sezon!).
W pomocy mimo wszystko na lekki minus Barella, reszta chyba wszyscy na plus, bo nawet jak ktoś mało gra to i tak pokazuje, że postępy zrobił.
Obrona może lekko zawodzi mnie Bastoni (ale to dlatego, że widzę w nim jednego z najlepszych na świecie), może Acerbi ciut gorzej niż rok temu (ale lata lecą, a wielu spodziewało się, że zjedzie z formą strasznie, a nic takiego się nie stało).
Wytrzymać tylko do końca sezonu w takiej formie i bez większych kontuzji i będzie pięknie. Mimo wszystko coś mi mówi, że w drugiej części sezonu ktoś niespodziewanie jeszcze odpali (dodatkowo)