
Dyrektor techniczny Interu, Marco Branca, w przededniu swoich 46-ych urodzin podzielił się w wywiadzie dla Inter Channel swoimi wspomnieniami o zwycięskim dla Nerazzurrich 2010-ym roku i porozmawiał o przyszłości zespołu.
Rok 2010
Rok 2010-y był dla nas fantastyczny, wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wiecie, to wstrząsające, że taki wielcy ludzie jak Zanetti, który jest już z nami 16 lat, czy Stankovic i Materazzi, których imiona budzą szacunek nie tylko na włoskich stadionach, ale i w całej Europie, wpadają w wielką radość, podnosząc puchar za pucharem. Dla mnie, przede wszystkim, to uznanie mojej pracy, dla której jesteśmy gotowi ponosić najrózniejsze ofiary: zawodowe, psychologiczne, osobiste. Kiedy patrzę na naszego prezydenta i jego rodzinę, na naszych piłkarzy, to na ich twarzach widzę poczucie spełnienia i to czyni mnie szczęśliwym.Jestem zadowolony z wykonanej pracy i swojego skromnego wkładu w to wielkie dzieło.
Wciąż naprzód
Niesłuszne byłoby jednak spocząć na laurach i nie zamierzamy tego czynić. Jako klub, jako drużyna pokazaliśmy, że możemy odnosić sukcesy z różnymi trenerami. Na początku tego sezonu mieliśmy określone trudności, ale nawet mimo przepełnionego szpitala wciąż nie upadliśmy na duchu i kontynuowaliśmy walkę. Nie chcę okazać się zbyt wielkim optymistą, w każdym przypadku powinniśmy pracować nie załamując rąk, maksymalnie koncentrować się na każdym, pojedynczym meczu i zwyciężać.
[hide]
Andrea Ranocchia
Chcę zaznaczyć, że Andrea, w każdym przypadku przybyłby do nas, jeśli nie teraz, zimą, obowiązkowo stałoby się to latem. Mieliśmy pewną umowę odnośnie tego piłkarza i Ranocchia już na przestrzeni kilku lat jest częścią projektu "przyszłość Interu". Ten młody i utalentowany piłkarz zademonstrował charakter, pilnie pracując, by jak najszybciej wyleczyć się z kontuzji. Po tym, jak Samuel wypadł z kadry na długi czas, potrzebny nam był jeszcze jeden obrońca i, jestem przekonany, Adnrea może stać się konkurencją dla naszych chłopców.
Tak, historycznie złożyło się, że Inter zawsze był drużyną narodowości, ale mieć włoskiego piłkarza to, naturalnie, dodatkowy bonus. Wielu młodych, utalentowanych piłkarzy odeszło z Nerazzurrich, ale taki jest futbol, że na boisko wychodzi tylko 11 piłkarzy i dostać się do podstawowej kadry jest trudnym zadaniem. Ale kiedy zaistnieje przed tobą taka szansa trzeba koniecznie ją wykorzystać, pokazując wszystko, na co cię stać.
O Zanettim
Nie wiem, kiedy powiesi buty na kołku, nawet nie chcę o tym myśleć, nikt o tym nie myśli, nawet on sam. Gdy przyjdzie czas, Javier sam zdecyduje. Wiem tylko, że wszystkie jego marzenia spełniły się w Interze, możliwe nawet, że również te, o których i nie marzył. (uśmiech)
Transfery
Sanchez przechodzi do Interu w styczniu? Ale w styczniu którego roku?
Nasza polityka transferowa zawsze opierała się na twardej konieczności, w drużynę były włożone wielkie inwestycje, rezultatem czego były nasze zwycięstwa. Teraz, uwzględniając ekonomiczną sytuację na świecie, trzeba działać uważnie, dlatego nie oczekujcie zbyt wiele, zwłaszcza, jeśli będzie to oznaczać osłabienia finansowej sytuacji klubu, nie możemy dopuścić do żadnego błędu.
Komentarze (3)
Amant odszedl, moze jeszcze Rivas lub Suazo,wiec kadra stopniala, mam nadzieje ze napadzior przyjdzie<img src="/files/emoticons/10" alt="