
Po zakończeniu Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, prezes i dyrektor generalny Interu, Giuseppe Marotta, odpowiedział na pytania dziennikarzy. Podczas wywiadu mówił między innymi o zmianach w zarządzie, obecnej sytuacji ligowej Interu, polityce transferowej klubu, długoterminowej strategii Oaktree, drużynie U-23, pracy sędziów, przyszłości Simone Inzaghiego czy o projekcie nowego stadionu.
Czy możesz nam zdać relację ze spotkania akcjonariuszy, które właśnie się zakończyło?
– Przeprowadziliśmy obrady w atmosferze wielkiej sympatii i spokoju. Zmieniono kilka z artykułów statutu. Ponadto zatwierdzono wejście trzech nowych osób do zarządu: Maxa Catanese, naszego szefa sztabu, oraz dwóch cenionych specjalistów, Claudii D'Arpizio i Diego Giglianiego. Dołączyli oni na prośbę właścicieli, aby wnieść dodatkowy wkład w postaci kompetencji i profesjonalizmu, które pomogą nam w realizacji naszych celów.
Jak podchodzisz do starcia z Napoli, teraz gdy Inter jest liderem? Kto ma większą presję?
– Ten moment jest przejściowy, przed nami jeszcze wiele punktów do zdobycia do końca sezonu. Nasza drużyna jest na szczycie włoskiej piłki – zajmujemy pierwsze miejsce w lidze, jesteśmy jedynym włoskim klubem, który wciąż rywalizuje w Lidze Mistrzów, a także pozostajemy w Coppa Italia. To dla nas powód do dumy, bo to są nasze cele. Myślę, że mamy do czynienia z jednymi z najbardziej wyrównanych rozgrywek w ostatnich latach. W walce o tytuł są trzy bardzo silne drużyny, dlatego czeka nas emocjonująca końcówka sezonu. Nasze DNA to bycie protagonistami do samego końca.
W ostatnich latach rynek transferowy Interu był dobrze przemyślany. Czy możemy spodziewać się bardziej agresywnej polityki transferowej?
– Nie możemy mówić o rewolucji. Jesteśmy dumni z pracy wykonanej przez cały klub. Przez lata konsekwentnie dodawaliśmy do składu kluczowe elementy. Stworzyliśmy solidny rdzeń włoskich zawodników i uzupełniliśmy go doświadczonymi profesjonalistami. Już teraz patrzymy w przyszłość, monitorujemy rynek. Pomimo pewnych krytycznych głosów na początku sezonu, fakt, że udało nam się utrzymać niemal cały skład, świadczy o dobrze wykonanej pracy. Jesteśmy spokojni o jakość i równowagę drużyny. Nasz model działania zostanie nieco zmodyfikowany – właściciele chcą inwestować w młodych zawodników, którzy staną się atutem zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym.
Czy inwestycje w młodzież oznaczają konieczność sprzedaży kluczowych zawodników?
– Nauczyłem się, że wszystkie włoskie kluby muszą balansować między stabilnością finansową a wynikami sportowymi. Nie jesteśmy zobowiązani do sprzedaży, ale nie wykluczamy pewnych transferów, jeśli będą one miały sens dla przyszłości zespołu i równowagi finansowej klubu.
Jakie zmiany czekają Inter w kolejnych sezonach?
– Nie spodziewajmy się rewolucji. Średnia wieku w europejskim futbolu spada i naturalne jest, że my również podążamy w tym kierunku. Nie oznacza to jednak, że rezygnujemy z doświadczonych zawodników – przeciwnie, odegrali oni fundamentalną rolę w naszych sukcesach. Zmiana modelu nie wpływa na nasze cele. Chcemy być konkurencyjni na wszystkich frontach i dążyć do zwycięstwa. Ambicja to nie arogancja, ale pewność siebie wynikająca z dotychczasowej pracy. Naszym celem jest kontynuacja tej drogi.
Czy nowy model zarządzania klubem niesie jakieś ryzyko?
– Nie będzie to radykalna zmiana, lecz delikatna modyfikacja podejścia do rynku. W ostatnich latach często sięgaliśmy po wolnych agentów, teraz będziemy stopniowo inwestować w młodych zawodników. Chcemy nadać wartość drużynie i klubowi. Oaktree daje nam taką możliwość i będziemy pracować w harmonii z właścicielami. Mimo to już teraz wiemy, że nasz obecny skład będzie w przyszłym sezonie nadal bardzo konkurencyjny.
Czy Inter zamierza domagać się wyższego standardu sędziowania?
– Nasz klub nie komentuje publicznie pracy sędziów, ponieważ ich rola jest niezwykle trudna. Zdarzały się jednak sytuacje, które wywołały kontrowersje, zwłaszcza w kontekście korzystania z VAR. Jestem zwolennikiem tej technologii, ale uważam, że powinna ona przywrócić większą subiektywność decyzji sędziego. Obecny protokół wymaga dopracowania, co powinno stać się priorytetem po zakończeniu sezonu.
Jaki jest status projektu zespołu U-23?
– Mogę oficjalnie potwierdzić, że pracujemy nad stworzeniem zespołu U-23. Złożymy odpowiedni wniosek do federacji i nie przewidujemy żadnych problemów z jego akceptacją. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, drużyna rozpocznie grę od sezonu 2025/26. Prawdopodobnie będziemy rozgrywać mecze w Monzy. Obecnie dopracowujemy szczegóły organizacyjne i analizujemy najlepszy model zarządzania zespołem.
Jak trudno jest utrzymać pozycję lidera w Serie A?
– Potwierdzenie dominacji zawsze jest trudniejsze niż samo jej osiągnięcie. W zeszłym roku zdobyliśmy trofea, teraz znów jesteśmy liderem, ale utrzymanie tej pozycji wymaga ogromnej pracy. Nasza ścieżka jest jasno wytyczona – chcemy walczyć do końca. Jeśli ktoś nas wyprzedzi, uznamy ich zasługi, ale do tego momentu będziemy robić wszystko, by być najlepsi.
Czy planujecie przedłużenie kontraktu z Simone Inzaghim?
– Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym, ale nasze relacje są bardzo dobre. Klub i trener działają jak jeden organizm. Kiedy wszystko idzie dobrze, nie ma potrzeby analizować sytuacji w negatywny sposób. Naszym zdaniem cykl Inzaghiego w Interze jeszcze się nie zakończył i jesteśmy dumni, że możemy z nim kontynuować współpracę.
Jaka jest obecnie sytuacja związana z nowym stadionem?
– Stadion jest priorytetem dla właścicieli. Bez nowoczesnego obiektu trudno konkurować z czołowymi europejskimi klubami pod względem przychodów i infrastruktury. Oaktree doskonale to rozumie – nowy stadion znacząco zwiększyłby wartość klubu. Współpracujemy z AC Milanem nad możliwością pozostania na San Siro. Złożymy ofertę na obecny teren San Siro i obszar przyległy, aby kontynuować ten projekt.
Komentarze (5)
- nowy stadion - nie ma i nie będzie. Kręcimy się w kółko
- drużyna U-23 - będzie. Na szybkości sklecimy skład i sztab, i jakoś to później będziemy rozwijać, ale mamy teraz ważniejsze sprawy na głowie.
- Inzaghi zostaje, mamy nadzieję że na długo.
- Transfery do klubu - będziemy polować na Suciców i Bissecków, licząc na farta żeby uniknąć Correów i Buchananów.
- Starzy piłkarze zostaną w klubie o ile wnoszą jakąś wartość i nie ciągną milionów z budżetu.
- Przydałoby się sprzedać jakiegoś Frattesiego za 40 baniek, mamy nadzieję że znajdzie się kupiec. To by pozowliło na większy luz na rynku transferowym.
- Zapomnijcie o bardzo kosztownych transferach/gwiazdorskich pensjach na poziomie Premier League, Realu czy Barcelony.