Felipe Melo rozmawiał z tureckim dziennikarzem stacji Trtspo na temat swoich przenosin do Interu i relacji, jaka wiąże go z Roberto Mancinim. Mówił także o atmosferze derbów, o tym, jak czuje się w Mediolanie i o swoich zarobkach.
- Myślałem, że Turcja to ostatni krok mojej kariery. Kiedy trafiłem do Galtasaray powiedziałem, że chcę napisać historię z tym klubem i zdobyć tytuły i trofea. To się zdarzyło, a dla mnie cykl gry w Turcji zakończył się w najlepszy możliwy sposób. To totalne kłamstwo, że odszedłem dla pieniędzy. W Interze zarabiam mniej niż połowę tego, co miałem w kontrakcie z Turkami. Już wcześniej powiedziałem, że opuszczam Stambuł z powodu poszukiwania nowych wyzwań, ale Galatasaray na zawsze pozostanie w moim sercu.
- Mancini to coś więcej niż świetny trener, jest jednym z najlepszych na świecie. Dla mnie jest jak ojciec. W Interze czuję się dobrze. Zaczęliśmy od dobrych wyników, ale bardziej ważne wydaje się, aby z dobrymi wynikami skończyć sezon. Włoska liga znów staje się piękna i trudna, tak jak w przeszłości. Wcześniej tylko Juventus wygrywał we Włoszech, teraz o Scudetto walczy kilka klubów, w tym my.
- Atmosfera pomiędzy derbami we Włoszech i w Turcji jest inna. Niestety w Turcji na stadionie są tylko fani gospodarzy. W derbach Mediolanu było lepiej, ponieważ pojawili się także fani Milanu wraz ze swoją Curva Sud. 70% fanów to Interiści, ale Milan także miał swoich kibiców. Tak jest lepiej, ponieważ futbol to święto.
Komentarze (3)
#