
Na pomeczowe rozmowy z dziennikarzami, wobec słabych wyników druźyny, decydują się ostatnio nieliczni zawodnicy Interu. Tym razem, mimo porażki przyciwko Violi, kilka słów na temat meczu wypowiedział Henrikh Mkhitaryan.
- Ten mecz należało zamknąć w pierwszych 45 minutach. Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Czuję się winny po tym jak nie strzeliłem bramki w sytuacji, którą miałem. Przed przerwą mogliśmy prowadzić nawet 4 bramkami, a już na pewno powinniśmy strzelić 2-3 gole. Ciągle rozpamiętuję sytuację, w której się znalazłem po rajdzie ze swojej połowy. Nie da się ukrywać faktu, że nie potrafimy znaleźć drogi do bramki rywala już któryś raz z rzędu. Nie sądzę, że jest to problem w naszych głowach, myślę że to coś co możemy rozwiązać pracą na treningu. Obecnie każdemu z nas zależy na bramce aż za bardzo, nie mamy luzu i spokoju, bez których bramki zwyczajnie nie wpadają. Jesteśmy doświadczoną drużyną, musimy ze sobą rozmawiać. Mamy świadomość, że powinniśmy spisywać się lepiej. Stać nas na lepszą grę.
- Przed nami bardzo trudny miesiąc, bardzo ważna będzie odbudowa mentalna. Czeka nas wiele spotkań i krótkie okresy przygotowawcze. Nadchodzą pojedynki jeszcze bardziej wymagające od tego dzisiejszego przeciwko Fiorentinie. Mamy na szali Champions League, Coppa Italia i walkę o pierwszą czwórkę w lidze. Nie stać nas teraz na kryzys, musimy grać dobrze, strzelać i regularnie wygrywać. Nie oglądamy się na inne zespoły, skupiamy się tylko na sobie. Już we wtorek gramy z Juventusem i najważniejsza będzie chłodna głowa. Czeka nas przecież 180 minut walki w dwumeczu.
Komentarze (10)
Ja bym chętnie usłyszał coś takiego, ale ta ich poprawność i ewentualne konsekwencje ze strony klubu na to nie pozwalają. Katastrofalne wyniki, ale dobra mina do złej gry musi być. W przełożeniu na nasze brzmiałoby to mniej więcej tak:
"- Właściwie co można powiedzieć po tym meczu? Kontrolujecie wszystko, raptem strzał niespodziewany i przegrywacie mecz.
- Zgadza się, jesteśmy dziadami no. Niech pan zapyta bramkarza, niech pan zapyta Lukaku. Niech pan zapyta tych innych ku#wa naszych chłopaków co ku#wa zrobili, co ku#wa jak jedziemy żeby mi podać...nie panie nie chcę mi się bo jestem tak zdenerwowany że po prostu mnie rozsadza i nie mogę powstrzymać emocji, ale takie ku#wa zagrania jak my prezentujemy to się nie mieści w pale żeby ku#wa i...ta wygrana nam się nie należała po tym co dzisiaj tutaj było. I brawo dla Fiorentiny.
- Fiorentina zasłużenie wygrała, czy to wy przegraliście?
- Zasłużenie proszę pana, bo my nie umiemy grać w piłkę. No zasłużenie, no nam się nie należy drugie miejsce. My jesteśmy beznadziejni ku#wa i tylko tyle mam do powiedzenia. Dziękuję".