
Po powrocie ze sparingu z Locarno Gaby Mudingayi, belgijski pomocnik Interu Mediolan udzielił wywiadu dla Sky Sport 24. W rozmowie z Silvią Vallini rozmawiał na temat powrotu do gry.
Ten towarzyski mecz był okazją do zobaczenia, jak jest z Twoją formą fizyczną. Czy możesz nam powiedzieć, jak się czujesz i jak daleko jesteś od powrotu na boisko w meczach o stawkę?
- To było dla mnie bardzo ważne. Ważne dla wszystkich, którzy w tym sezonie nie grali za wiele lub wracają po kontuzjach. Czułem się dobrze. Dopiero pod koniec czułem trochę zmęczenia. Ale myślę, że jest to całkiem normalne, bo nie grałem przez długi czas. Potrzebowałem tego spotkania i jestem zadowolony. Zawsze ciężko trenuję, więc jestem w stanie dojść niedługo do pełnej formy.
Odniosłeś kontuzję osiem i pół miesiąca temu przeciwko Torino, którzy są następnym przeciwnikiem Interu. Czy myślałeś o tym zbiegu okoliczności? Czy to sprawia, że chcesz wrócić jeszcze bardziej?
- Nigdy nie przestałem myśleć o moim powrocie i zawsze ciężko pracowałem, aby grać. To boli, gdy widzisz swoich kolegów z zespołu i nie możesz im pomóc. Teraz jestem szcześliwy. Ten zbieg okoliczności to tylko przypadek. To nie jest coś, nad czym się specjalnie skupiam. Ważne jest, że jestem z zespołem i staram się dać z siebie wszystko.
Jakie są szanse zobaczenia się z zawodnikami podczas meczów o punkty?
- Pracuję naprawdę cieżko. Mamy dobrą szansę, aby się pokazać. Pracuję i czekam na czas, kiedy trener powoła mnie do drużyny. Najważniejsze jest dopasowanie i praca, praca i jeszcze raz praca.
Przechodziłeś uraz ścięgna Achillesa, taki sam, jaki obecnie przechodzi Javier Zanetti. Udzielałeś jakiś rad kapitanowi? Może podzieliłeś się jakimiś notatkami?
- Spędziliśmy dużo czasu na rozmowie. Ponieważ przeszedłem to przed nim, Zanetti pytał mnie, czy mam ten sam rodzaj bólu jaki on. Każdy wie, jaki jest kapitan. On jest z charakteru wesołym i pogodnym człowiekiem, zawsze się uśmiecha. Kiedy doznałem kontuzji byłem naprawdę zdołowany. On jest zawsze na górze, uśmiecha się i robi wszystko krok po kroku. Miałem inne problemy w czasie kontuzji, a on dawał mi siłę. Teraz jestem z powrotem i mam nadzieję się dopasować do taktyki.
Komentarze (4)