
Inter odniósł swoje 14. ligowe zwycięstwo w 18. kolejce bieżącego sezonu Serie A, pokonując na wyjeździe Napoli 3:1. Jest to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Interu w lidze na Stadio San Paolo od 1997 roku. Dwie bramki dla Nerazzurrich przed przerwą zdobył Romelu Lukaku. Napoli odpowiedziało bramką Arkadiusza Milika, ale pewny swego Inter ustalił wynik spotkania na 3:1 za sprawą trafienia Lautaro Martineza.
Podopieczni Antonio Conte rozpoczęli mecz na trudnym terenie rywala bardzo przekonująco. Pierwszy kwadrans spotkania przebiegał pod dyktando Interu, a wobec braku zdecydowania w swoich poczynaniach graczy Gattuso, przewaga na placu gry wydawała się niemal miażdżąca. Mimo taktycznego zamiłowania do gry z kontry, to Inter dyktował warunki na początku meczu i narzucił swój styl raz po raz przenosząc akcje pod bramkę Napoli. Gospodarze także mieli jednak swoje szanse. Szczęścia próbowali zarówno Insignie jak i Milik - obaj bezskutecznie. Wynik tego meczu otworzył natomiast Inter. Po błędzie Napoli w środku boiska, piłkę przejął Romelu Lukaku. Belg popędził na bramkę rywali, a w oszukaniu trzech obrońców Napoli wydatnie pomogła mu świetna gra bez piłki Lautaro Martineza, który skupił na sobie uwagę Manolasa. Lukaku niczym niegdyś Adriano huknął ostatecznie na bramkę rywala, a piłka wpadła do siatki obijając wcześniej słupek. 14. minuta gry - 1:0 dla Interu.
Inter po golu nabrał jeszcze więcej pewności siebie i rozpędzał się z akcji na akcję. Goście potrzebowali jeszcze 20 minut gry do podwyższenia wyniku. Gra zaostrzyła się, ale to Inter nadal stwarzał większe zagrożenie pod bramką Napoli. Największym zagrożeniem dla Napoli w pierwszej połowie okazało się jednak ono samo - drugi gol Interu to fatalna pomyłka Mereta, który przepuścił mocny ale stosunkowo niegroźny strzał Lukaku z lewego narożnika pola karnego. W 33. minucie było 2:0 dla Il Biscione. Nerazzurri odpuścili jednak po osiągnięciu dwubramkowej zaliczki. Wobec dochodzącego do głosu rywala, żółtą kartkę złapał bezbłędny do tej pory Candreva. Napoli zaczęło być o krok przed Interem co przyniosło bramkę Arka Milika na 1:2 jeszcze przed przerwą.
Oba zespoły drugą połowę zaczęły z dużą dozą nerwowości. Po kilku minutach gry okazało się, że na dobre 10 minut bardziej związała ona jednak nogi graczom prowadzącego Interu. Wychodzący z siebie przy linii bocznej boiska Antonio Conte raz po raz dyrygował swoim zespołem, po czym zdecydował się na roszady kadrowe - pierwsza faza drugiej połowy zdecydowanie należała bowiem do graczy słynącego z motywacyjnych umiejętności Gennaro Gattuso. Na boisku w miejsce Roberto Gagliardiniego pojawił się Nicolo Barella i to pozwoliło Interowi złapać drugi oddech. W zdobytym w 62. minucie golu na 3:1 przyjezdnym znów pomogli jednak gościnni ostatnio dla każdego gracze Napoli, a właściwie Kostas Manolas. Grek "zgubił" piłkę interweniując przed linią bramkową i wynik meczu podwyższył niezawodny Lautaro Martinez.
Inter uspokoił grę, choć Napoli nie było bez szans. Kolejna zmiana w szeregach Interu to, długo wyczekiwane przez kibiców, ponowne wprowadzanie do drużyny Stefano Sensiego. Włoch zameldował się na boisku w 73. minucie gry i mimo kilku przegranych pojedynków z Piotrem Zielińskim, obecność zarówno jego jak i wspomnianego Barelli dała Interowi drugi oddech w tym spotkaniu. Gospodarze nie potrafiąc skutecznie zaatakować uciekali się do fauli co prowokowało też ostatecznie przewinienia podopiecznych Conte - z gry w bardzo ważnym meczu z Atalantą wykartkowali się dwaj zagrożeni przed tym meczem - Milan Skriniar i Nicolo Barella. Pocieszeniem przed zawieszeniem Słowaka wydaje się być zatem bardzo dobra postawa w tym meczu, grającego momentami niczym rutyniarz, Alessandro Bastoniego. Do końca meczu Inter nie dał już złudzeń gospodarzom i zainkasował komplet punktów na arcytrudnym dla siebie terenie na Południu Włoch. Było to rownież 100. zwycięstwo trenera Antonio Conte jako trenera w Serie A, a prowadzony przez niego Inter zachował równy stan punktowy i razem z Juventusem przewodzi w ligowej tabeli z 45 punktami na koncie.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 37 Skriniar, 6 de Vrij, 95 Bastoni; 87 Candreva, 8 Vecino, 77 Brozovic, 5 Gagliardini, 34 Biraghi; 9 Lukaku, 10 Lautaro.
Rezerwowi: 27 Padelli, 46 Berni, 2 Godin, 7 Sanchez, 12 Sensi, 13 Ranocchia, 16 Politano, 19 Lazaro, 20 Borja Valero, 21 Dimarco, 23 Barella, 30 Esposito.
Trener: Antonio Conte.
NAPOLI (4-3-3): 1 Meret; 22 Di Lorenzo, 23 Hysaj, 44 Manolas 6 Mario Rui; 8 Fabian Ruiz, 5 Allan, 20 Zielinski; 7 Callejon, 99 Milik, 24 Insigne.
Rezerwowi: 25 Ospina, 27 Karnezis, 9 Llorente, 11 Lozano, 12 Elmas, 13 Luperto, 34 Younes, 62 Tonelli, 70 Gaetano, 98 Leandro.
Trener: Gennaro Gattuso.
Komentarze (37)
Co do dzisiaj to najważniejsze 3 pkt . Tak jak przewidywaliśmy na forum Napoli wykazało się dzisiaj czymś czego nie mieli ostatnio tzn ambicja. Na szczęście byli dzisiaj także dla nas Św Mikołajem , ale oprócz tego byliśmy lepszym zespołem i w końcu utrzymaliśmy wynik a to cieszy. Lu La to już standard - miazga.
Na wyróżnienie Vrij profesor , Bastoni - ależ się rozwija , dałbym plus Biraghiemu bo nie winie go za asystę Jose Marii ( tam Skrinar złamał linie spalonego ) to jednak wyłączył najpierw Callejona a później Lozano.
Brawo
Bastoni rośnie na profesora. Wygryza Godina ze składu, chociaż pewnie nie bez znaczenia jes tu fakt, Skriniar jako prawy środkowy wygląda znacznie lepiej niż jako lewy środkowy. Natomiast to, jak Bastoni dzisiaj w jednej z ostatnich akcji zgasił Callejona, to coś pięknego.
I ciekawe co teraz o Lukaku powie Wanda?
Cieszy powrót na boisko Sensiego i Barelli i szkoda, że tego drugiego nie będziemy mieć na Atalantę. To będzie ciężki mecz, ale wierzę w naszych.
Forza Inter!
Teraz odpoczynek i przyjazd Atalanty, a z nimi nigdy nie ma lekko, a też się ostatnio rozkręcili, więc trzeba będzie się spiąć na wyżyny, ale wierzę że Pan Conte ze swoimi żołnierzami znowu zrobią robotę! Forza Inter! 🖤💙
PS Niedzielnego fana zachowaj dla siebie
Jedno pytanie - gdzie są hejterzy Lautaro z początku sezonu bo chce ich oficjalnie wyśmiać?
Gość już jest kotem, a duet z Lukaku sprawia, że zapominam kim był Icardi.
Aż żałuję, że nie robiłem screenów.
A jak pisałem, żeby dać mu czas i odpali to byłem wyśmiewany