
Sebastiano Esposito zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach belgijskiego Anderlechtu. Zawodnik wyrównał chwilowo stan spotkania z Westerlo.
Po zdobyciu bramki podbiegł do trybun i gestem przyłożenia palca do ust "uciszył krytykę", która dotykała go w ostatnich tygodniach. Niestety decydująca o wyniku bramka dla Westerlo (2:1) padła po jego błędzie. Włoch stracił piłkę, a kontra Westerlo zakończyła się trafieniem Halila Akbunara.
- Sebastiano jest młody. Po remisie wszystkim nam zabrakło dojrzałości. Musimy twardo stąpać po ziemi, a nie długo celebrować bramkę - mówił po meczu Felice Mazzu, szkoleniowiec drużyny.
Komentarze (12)