Właściciele Interu od momentu wybuchu pandemii koronawirusa są obiektem krytyki za swoje zarządzanie w klubie. Usta krytykom według Corriere della Sera może zamknąć obrona mistrzowskiego tytułu.
Suning - nowa porządki i nowa era
Gdy Chińczycy przejęli Nerazzurrich w 2016 roku konsekwentnie wprowadzali zmiany w klubie na poziomie infrastrukturalnym, w zarządzaniu, a przede wszystkim sportowym. Zatrudniono Luciano Spallettiego, który wprowadził dwukrotnie klub do Ligi Mistrzów. Coś, co nie udawało się przez lata, choć nie można ukryć, że Interistom dopisało szczęście w końcówce sezonu. Jednak cel został osiągnięty. Kolejnym krokiem było zatrudnienie Antonio Conte. Dostał on za zadanie zbudowanie drużyny, która w pierwszym sezonie zbliży się do dominującego wówczas Juvetnusu. Włoch miał zmniejszyć dystans punktowy do Starej Damy. Awans do elity europejskiej był celem minimum. Włochowi udało się później awansować do finału Ligi Europy, gdzie niestety Inter musiał uznać wyższość Sevilli. Później nastał sezon mistrzowski. Długo oczekiwany tytuł powrócił na swoje miejsce. Wydawało się, że miodowe lata będą trwać dłużej i będziemy świadkami powstania nowego hegemona w lidze i detronizacji starego mistrza.
Początek wątpliwości co do kompetencji Suning?
Suning sprowadziło do klubu Beppe Marottę co niewątpliwie było kolejnym bardzo ważnym krokiem w kierunku przywrócenia klubu na mistrzowskie tory. Przeszłość w klubie z Turynu budziła wątpliwości wielu fanów, także przyjście Conte było kwestionowane. Już wtedy zakiełkowało ziarenko niepewności co do ich intencji, a także kompetencji Suning. Ich profesjonalizm był podkreślany przez społeczność ludzi związanych z Interem. Praca i jej efekty powoli zamykała usta krytykom. Niestety nowych wrogów stworzyła sytuacja w przerwie między sezonami, gdy media spekulowały o konflikcie na linii Antonio Conte – Inter. Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia, ale wielu kibicom nie podobało się ostatecznie wypracowanie porozumienia między skonfliktowanymi stronami. Krytycy uważali, że wówczas Steven Zhang powinien podjąć decyzję o rozstaniu z niesfornym szkoleniowcem. Media spekulowały, że było do tego blisko, a następcą Conte namaszczono De Zerbiego z Sassuolo.
Odejście Lukaku i Hakimiego oraz kryzys finansowy
Niestety, po ostatnim sezonie nie dało się utrzymać czołowych zawodników w klubie. Mowa tutaj o Romelu Lukaku oraz Achrafie Hakimim. Klub nie mógł sobie pozwolić w obliczu kłopotów finansowych spowodowanych przez koronawirusa na odrzucenie za nich lukratywnych ofert, jakie spływały za Marokańczyka i Belga. Uzyskane ze sprzedaży wymienionych piłkarzy środki pomogły spłacić długi, wzmocnić skład i stworzyć poduszkę, zabezpieczenie finansowe na przyszłość.
Rozstanie z Conte i przyjście Inzaghiego
Z klubu odszedł również jeden z architektów mistrzostwa, Antonio Conte, który nie chciał po utracie dwóch ważnych zawodników i braku odpowiednich wzmocnień podjąć się obrony tytułu. Na jego następcę wyznaczono Simone Inzaghiego, a w miejsce sprzedanych gwiazd pozyskano Denzela Dumfriesa, Joaquina Correę i Edina Dzeko. Początkowo wielu nie zadowalały takie zastępstwa. Niezainwestowanie całości pieniędzy przelanych przez Chelsea i PSG rozdrapało zagojone rany i obudziło starych wrogów Suning wśród kibiców.
Po pół roku można stwierdzić, że wykonane w lecie ruchy dały efekt: Inter jest liderem w Serie A i awansował do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów. To jednak dalej nie rozwiało wątpliwości części kibiców. Zdaniem Corriere della Sera tylko obrona tytułu może przekonać tifosich Interu do zmiany spojrzenia na to jak ich ukochany klub prowadzą chińscy właściciele.
Komentarze (8)
Suning sprowadziło do klubu Beppe Marottę co niewątpliwie było kolejnym bardzo ważnym krokiem w kierunku przywrócenia klubu na mistrzowskie tory"
Z perspektywy czasu twierdzę że to było najważniejszym krokiem.