Gorzej być nie może - tę frazę od kilku lat namiętnie powtarzają wszyscy fanatycy Interu. Obecny sezon w wykonaniu Nerazzurrich uświadamia nam jednak, że jak najbardziej może. Drużyna de Boera przegrywa mecz za meczem i spada w ligową otchłań. Szansa na przełamanie nadejdzie już jutro, bowiem do Mediolanu zawita Torino. Początek pojedynku na Stadio Giuseppe Meazza o godzinie 20.45.
Torino przed każdym sezonem jest typowane jako drużyna, która może solidnie zamieszać w ligowej stawce. W trwającej obecnie kampanii zespół ze stolicy Piemontu idealnie wpisuje się w tą teorię. Podopieczni Sinisy Mihajlovicia są w dobrej formie i kilka razy udowodnili, że są w stanie napsuć krwi każdemu. Tak było m.in. w pojedynkach z Romą i Fiorentiną, które musiały uznać wyższość Byków. Największym atutem turyńczyków jest gra ofensywna oraz skuteczność. W rozgrywkach 16/17 zawodnicy Granata trafili do siatki przeciwnika aż 19 razy, co jak na razie jest drugim najlepszym wynikiem w całej stawce. Motorem napędowym zespołu jest tercet Falque - Belotti - Ljajic. Można śmiało stwierdzić, że przy obecnej formie defensywy Interu, ci zawodnicy zapewnią Samirowi Handanoviciowi ręce pełne roboty. Drużyna Mihajlovicia jest zdecydowanie w formie. Ostatni raz smaku ligowej porażki zaznała w 3. kolejce, czyli 11 września.
Brak pomysłu na grę, tragiczna gra w ofensywie, słaba defensywa. Czy to określenia drużyny walczącej o utrzymanie? Niestety, takimi epitetami można określić grę Nerazzurrich w obecnym sezonie. Mediolański klub po trzech ligowych porażkach z rzędu stoczył się aż na 14. pozycję w tabeli. Jutrzejszy mecz może być ostatnim w czarno-niebieskich barwach dla trenera Franka de Boera. Podobno jego posadę może uratować tylko przekonujące zwycięstwo. Tylko czy Inter stać na wysoką wygraną w obecnym momencie? W to nie wierzą chyba już nawet najwięksi niepoprawni optymiści wśród tifosich Il Biscione. Wydaje się, że na mediolański klub spadły wszystkie możliwe nieszczęścia. Fatalna forma, spór na linii kibice - kapitan, sfrustrowani zawodnicy. Czas zatrzymać to błędne koło, a najlepiej zacząć od jutra i przełamać się. Jest to możliwe, jeśli zawodnicy Interu wyjdą na to spotkanie z takim nastawieniem, jak na wrześniowe Derby Włoch. Tylko walka o każdy centymetr boiska i wylane litry potu sprawią, że ten mecz będzie mógł skończyć się pozytywnie.
Jutrzejsze spotkanie na pewno będzie ciekawe dla oka kibica. Oby nie zadbali o to tylko goście, którzy przyzwyczaili w tym sezonie wszystkich do ofensywnej gry. Miejmy nadzieję, że gracze Interu wreszcie zagrają na miarę swoich umiejętności i po raz pierwszy od czasu sprawią tifosim radość.
Kartka z kalendarza:
27.01.13 - Inter 2-2 Torino. Gola dla Nerazzurrich zdobywa Cristian Chivu. Na boisku w barwach Interu m.in. Walter Gargano, Gabi Mudingayi, Javier Zanetti, Antonio Cassano.
Ostatnie spotkania:
03/04/16 Inter 1-2 Torino (Icardi - Molinaro, Belotti)
08/11/15 Torino 0-1 Inter (Kondogbia)
25/01/15 Inter 0-1 Torino (Moretti)
31/08/14 Torino 0-0 Inter
09/03/14 Inter 1-0 Torino (Palacio)
Przewidywane
Inter (4-2-3-1): Handanovic - Ansaldi, Miranda, Murillo, Nagatomo - Gnoukouri, Joao Mario - Candreva, Banega, Perisic - Icardi
Torino (4-3-3): Hart - Zappacosta, Rossettini, Moretti, Barreca - Acquah, Valdifiori, Obi - Falque, Belotti, Ljajic
Komentarze (6)
Pozdr.