Inter nie zdołał utrzymać dobrej passy w finałowym turnieju Ligi Europy w Niemczech i przegrał z Sevillą 3-2 po kapitalnym spotkaniu.
Nerazzurri nie mogli sobie wymarzyć lepszego rozpoczęcia gry. Już w drugiej minucie Romelu Lukaku otrzymał prostopadłe podanie i w swoim stylu ograł jednego z obrońców Sevilli wygrywając walkę o pozycję, dzięki swojej niesamowitej fizyczności. Diego Carlos musiał uciec się do sfaulowania Belga, aby zapobiec akcji "sam na sam". Brazylijczyk ujrzał żółty kartonik, a Lukaku podszedł do wykonywania jedenastki. Belg uderzył futbolówkę z wielką siłą, a ta wpadła tuż przy słupku pod interweniującym bramkarzem Sevilli. Od początku widać było wielki głód gry i zwycięstwa zarówno u jednych, jak i drugich. Akcje toczyły się na bardzo wysokim tempie, a główną rolę odgrywały celne podania. Już siedem minut po golu Lukaku z trafienia mogła cieszyć się ekipa z Hiszpanii. Jesus Navas bardzo precyzyjnie posłał dośrodkowanie prosto na głowę niepilnowanego Luuka de Jonga, a Holender strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Rollercoaster trwał w najlepsze, a obie ekipy nie zamierzały zdejmować nogi z gazu. W 17. minucie mieliśmy pierwszą w tym meczu kontrowersję. Po strzale Interu jeden z graczy Sevilli zablokował ręką piłkę lecącą w światło bramki strzeżonej przez Bono. Holenderski sędzia, Danny Makkelie nie dopatrzył się jednak przewinienia i gra była kontynuowana. Emocji nie mógł powstrzymać Antonio Conte, który miał do arbitra wiele uwag. Trener Interu obejrzał żółtą kartkę za dyskusje.
Od początku niezbyt dobrze wyglądała linia obrony drużyny Nerazzurrich, zdekoncentrowany był szczególnie Diego Godin, który w czasie trwania meczu, popełniał coraz więcej prostych błędów. W następnych minutach to Sevilla kreowała więcej groźnych akcji. W 22. minucie do dobrej sytuacji doszedł Lucas Ocampos, który "postraszył" Handanovicia potężnym strzałem tuż zza pola karnego. Z kolei jedenaście minut później na tablicy wyników widniał już wynik 2-1, a na listę strzelców ponownie wpisał się Luuk de Jong. Holender był najlepszy w pojedynku powietrznym i dał uciechę swoim kolegom oraz fanom Sevilli. Podopieczni Conte zamierzali jednak ambitnie walczyć do samego końca pierwszej połowy, a do remisu udało się doprowadzić zaledwie trzy minuty po trafieniu de Jonga. Marcelo Brozović wybijał piłkę z rzutu wolnego i zagrał bardzo celnie w stronę "tłoku" w polu karnym przeciwnika. W zamieszaniu najsprytniejszy okazał się Diego Godin i pokonał bramkarza Sevilli strzałem głową. Na koniec tej odsłony spotkania oglądaliśmy jeszcze popis Samira Handanovicia między słupkami. Golkiper Interu fenomenalnie obronił niebezpieczny strzał Ocamposa posyłany pod poprzeczkę. Ostatecznie jednak, to stałe fragmenty gry ukształtowały wynik pierwszej części spotkania.
W drugiej połowie widać było zmęczenie w obu ekipach, a na bardziej wyczerpaną wyglądała drużyna Sevilli. Podopieczni Lopeteguiego oddali przeciwnikom pole gry, jednak Inter nie potrafił wykorzystać możliwości ataku pozycyjnego. Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce siedem minut po wznowieniu gry, kiedy do piłki dobiegł Roberto Gagliardini i strzałem prostym podbiciem próbował zaskoczyć przeciwników. Jednak jeden z obrońców zdążył zablokować lecącą z dużą siłą futbolówkę. Warto odnotować także próbę efektownego strzału w wykonaniu Ashley'a Younga. Wahadłowy Interu uderzał ze znacznej odległości i pomylił się zaledwie o kilkadziesiąt centymetrów. Jednak wydaje się, że momentem przełomowym była niewykorzystana sytuacja Romelu Lukaku z 65. minuty, kiedy Belg wyszedł "oko w oko" z Bono, jednak tym razem snajperowi Interu nie udało się znaleźć sposobu na pokonanie przeciwnika i futbolówka ugrzęzła w rękawicach bramkarza.
Nie obyło się także bez kontuzji. Niedługo po nieudanej akcji Lukaku na murawę upadł Lucas Ocampos, który nie był w stanie kontynuować gry i trener wprowadził na boisko Munira. Najgorsze dla włoskiej ekipy przyszło w 74. minucie. Po zamieszaniu w szesnastce Interu, ekwilibrystycznym strzałem zaskoczył wszystkich Diego Carlos, który popisał się przewrotką. Strzał nie był jednak celny. Niestety, na drodze piłki stanął Romelu Lukaku i przypadkowo skierował ją do własnej bramki. Tym samym Sevilla wyszła na prowadzenie piętnaście minut przed końcem spotkania. Inter próbował jeszcze do końca odwrócić losy meczu. Bliscy tego byli m.in. Victor Moses i Antonio Candreva, jednak żaden z nich nie potrafił wykorzystać zamieszania w polu karnym Sevilli. Hiszpanie do końca umiejętnie wybijali z rytmu swojego przeciwnika i zdobyli upragnione trofeum.
Inter odpadł w tym sezonie z Ligi Mistrzów, przegrał walkę o mistrzostwo Włoch, a także w niewytłumaczalnych okolicznościach uległ zespołowi Napoli w rozgrywkach Coppa Italia. Mimo wszystko, Antonio Conte tchnął nieco optymizmu w serca fanów Nerazzurrich - choćby samym występem i emocjami w finale Ligi Europy.
Ciężko uznać ten sezon za udany, było w nim jednak kilka dobrych elementów, na które złożyła się choćby wspaniała forma Romelu Lukaku. Dużo pracy przed trenerem Conte (jeśli zostanie w klubie). Wydaje się, że szkoleniowiec miał zbyt wiele pretensji, a zbyt mało pomysłów na drużynę. Patrząc także na niezrozumiałe i krytykowane przez większość wybory personalne, ciężko nie czuć rozczarowania. Sceptycznie, ale z nadzieją patrzmy więc na przyszły sezon i miejmy nadzieję, że takich wspaniałych finałów (tym razem z ostatecznym sukcesem Interu) obejrzymy jeszcze sporo.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 2 Godin, 6 de Vrij, 95 Bastoni; 33 D'Ambrosio, 23 Barella, 77 Brozovic, 5 Gagliardini, 15 Young; 9 Lukaku, 10 Lautaro
Rezerwowi: 27 Padelli, 7 Sanchez, 11 Moses, 12 Sensi, 13 Ranocchia, 20 Valero, 24 Eriksen, 30 Esposito, 31 Pirola, 34 Biraghi, 37 Skriniar, 87 Candreva
SEVILLA (4-3-3): 13 Bounou; 16 Jesus Navas, 12 Koundé, 20 Diego Carlos, 23 Reguilón; 24 Jordán, 25 Fernando, 10 Banega; 41 Suso, 19 de Jong, 5 Ocampos
Rezerwowi: 1 Vaclík, 31 Sánchez, 3 Sergi Gómez, 11 Munir, 17 Gudelj, 18 Escudero, 21 Oliver Torres, 22 Vázquez, 28 José Alonso, 36 Genaro, 40 Pablo Pérez, 51 En-Nesyri
Komentarze (122)
Ponoć już coś wysapał, wątpię żeby w takiej atmosferze gdzie trener po każdej głośniejszej wtopie robi cyrk da się zbudować mentalnie zwycięską drużynę
-o samo wystawienie Gagli nawet nie można mieć pretensji bo niby zwycięskiego składu się nei zmienia choć każdy z nas wie że im groźniejszy rywal tym bardziej uwidaczniają się braki u takich ogórków - ostatecznie upadł mit powtarzany przez troli typu znawcacalcio że niby Gaglia jest lepszy do gry pod presingiem - specjalnie wczoraj obserwowałęm ten element i za każdym razem widze obsranego Gaglię, który albo traci piłkę albo ledwo co jest w stanie ją wycofać do tyłu, nie potrafi pod presją się pokazać i brać cięzaru na siebie, z przodu standardowo dramat, niedokładne podania, złe decyzje, zero przyspieszenia i brania ciężaru na siebie, Eriksen go bije na głowę w każdym elemencie, nawet w defensywie. ALe co on robił tak długo na boisku? w drugiej połowie graliśmy padakę i nic nie wskazywało że strzelimy gola, na co ten Conte czekał? Że jego przydupas przechyli szalę zwycięstwa? No to przechylił dla przeciwnika swoim kretyńskim niepotrzebnym faulem - cały mecz mieliśmy problem po stałych fragmentach a ten dureń od tak robi wolnego blisko pola karnego, geniusz, pierwszy gol też na jego konto.
-DD podobnie jak Gaglia przeciętniak który się sprawdza ze słabszymi a znika z lepszymi, co robił tak długo na boisku? Tylko Conte to wie, weszli Candreva i Moses na zmęczoną Sevillę i od razu było groźniej
-Lukaku - chwała za karnego ale gdyby nie to to murowany kandydat do najgorszego gracza meczu, uchodzi za lidera, a znowu daje dupy w kluczowym meczu - spartolona setka i swojak, może jego też trzeba było zmienić skoro wiadomo że się spala w takich meczach
-Godin - tak jak Lukaku chwała za gola ale cała reszta to dramat, trochę na siłę niektórzy w nim widzą kogoś kto się dostosował do tego systemu jak on ciągle coś odwala, jakby Skriniar tak zgubił krycie to byłby już ukrzyżowany i dwa razy sprzedany a tak to nic, dlaczego mimo wszysto nie wystawiać Skriniara, który może się dostosuje a i tak nie jest gorszy od Godina?
Podsumowując ta przegrana to niestety najbardziej zasługa Conte
Dziękujemy Conte za 2 srebra.
Najlepszy sezon od 10 lat.
Mam nadzieję że jednak nastąpi zmiana trenera na Allegriego.
Mamy bd potencjał właściciele chcący inwestować, jakościowi pilkarze, dobre pomysły na wzmocnienia. Tylko nie ta taktyka.
Szkoda tego meczu, bo Sevilla nie zagrała też aż tak dobrego meczu, ale jeśli w finale przy remisie 2:2 czeka się ze zmianami do 75 minuty, to trzeba częściowo zapisać to na konto trenera. Tym bardziej, że 10-12 minut przed bramką Sevilla mocno spuchła i to był idealny moment na zmiany i podkręcenie tempa. No ale jeśli na boisku przez ten czas człapie Gagliardini, który kończy mecz z celnością podań na poziomie 79%, to o czym my rozmawiamy? Co piąte jego podanie to strata.
Wczoraj zagraliśmy wyjątkowo słabo w obronie, a w pomocy jedynie Barella wykazywał wolę do walki i szukał gry.
Co dalej z Conte? Moim zdaniem bez sensu byłoby wyrzucać go po jednym sezonie (w dodatku, obiektywnie całkiem udanym), ale można byłoby to wysłać na szybki kurs o tym dlaczego pierwsze zmiany warto robić wcześniej niż 75. minuta.
Szkoda tego meczu, ale sezon uważam udany.
FORZA INTER!
Widząc skład wyjściowy zacząłem się martwić gdyż myślałem że Eriksen może Sensi zagrają na finał niestety Gaga :/ pokazał nieporadnosc, oczywiście inni też nie błyszczeli ale Gagliardini rzucał się w oczy. Przykra była twarz Handy zero wiary. Nikt nie poganial nie machał na kolegów rękami zachęcając do walki. Ten mecz przegrali w głowach.
Na nowy sezon Conte może zostać zdecyduje Boss, ale trzeba ściągnąć już bramkarza który będzie naciskał na Handanovica. Vice Lukaku też jest potrzebny taki cichy a skuteczny jak Cruz z przed lat. No i pomoc ale tu zapowiadaja się zmiany.
Podsumowując w meczu nie było widać chęci zwycięstwa, trzeba uzupełnić mądrze skład i skupić sie na najbliższy rok by zgarnąć te trofeum bo lubimy wierzyć w cuda ale na puchar LM chyba jeszcze nie teraz a goblote trzeba zacząć znowu zapełniać. Forza Inter!
Wejscie do ekipy miał mega. Drużyna chodziła w sparingach niesamowicie (chociażby sparing z Juve). W sezonie nawet 2 min nie zaprezentowali z tego, co wypracowywali. O ile początek miał dobry, rotacje co mecz, gra w miarę się układała, o tyle im bliżej grudnia tym gorzej z grą, systemem rotacji, zmianami, i zachowaniem Conte. Było widać, że coś nie tak idzie. Kulminacja to przyjście Eriksena. Od tego czasu byla już tylko równia pochyła. A wydarzenia po przerwie covidowej tylko fałszują rzeczywisty obraz. Conte przez rok nie wypracował systemu gry, drużyna przegrywała mecze drugimi połowami, nie wygrała chyba żadnego meczu z ekipą lepszą od siebie (Barca, Juve, Lazio), przegrała 2 finały w których prowadziła. Jedyne co wypracował Conte to nagłówki gazet po ataku na przełożonych. Obsesja związana z Ngolo, Vidalem, Dzeko jest niezdrową fanaberią tego Pana. Jeśli chcemy coś znaczyć powinniśmy odpuścić Conte, i wysłuchać ofert za każdego zawodnika.
Pagelle: Gagliardini disastroso - wymowny nagłówek na włoskiej stronie Interu.