Poza świetnymi wynikami, pracę Simone Inzaghiego i zarządu Interu w ostatnich latach można również ocenić na podstawie wzrastającej wartości zawodników. Według szacunków Corriere dello Sport, różnica w wartości zespołu między zeszłym latem a dniem dzisiejszym wynosi około 200 milionów.
Jest to wzrost o 45% - od około 450 milionów euro do 661 milionów - niesamowity skok wartości, który doskonale wyjaśnia obraną drogę.
Jak wskazuje Corsport, znaczna część z tych 200 milionów jest powiązana z Thuramem, który przyszedł do Interu za darmo i obecnie jego wartość wynosi 70–75 milionów euro. Ale wartość Bastoniego, Barelli, Dimarco, Calhanoglu i Lautaro również wzrosła. Należy pamiętać także o Pavardzie, zakupionego latem z Bayernu ze zniżką, ze względu na ostatni rok obowiązywania kontraktu w Bawarii. Wzrost także dla Carlosa Augusto, Bissecka, Asllaniego i Frattesiego .
Scenariusz całkowicie się odwrócił, gdyż jak każdy kibic Interu pamięta, kilka lat temu Nerazzurri mieli ogromne trudności ze sprzedażą i byli zmuszeni uciekać się do absurdalnych akrobacji, aby pozbyć się niepotrzebnych, a wysoko opłacanych zawodników. Dziś Inter jest wzorem na rynku, co widać po transferach zawodników z ostatnich lat: od Hakimiego i Lukaku, po Onanę, jak wspomina CdS. I właśnie dzięki ich pożegnaniom, Inter osiągnął obecny poziom zarówno sportowy jak i finansowy.
Komentarze (6)
Zawsze ciekawi mnie jakby wyglądał Inter gdyby budżet na transfery nie był 0 lub -10mln, a na przykład 100 lub 200 mln, czy ludzie zarządzający tak nikłymi środkami potrafiliby zbudować mega drużynę mając do tego odpowiednie środki.