
Są takie wieczory, o których trudno zapomnieć, takie, które przynoszą wyjątkowe emocje. Ten na San Siro przeciwko Bayernowi Monachium z pewnością pozostanie w pamięci Benjamina Pavarda: wyzwanie, które pozwoliło drużynie Inzaghiego wywalczyć kwalifikację do półfinału Ligi Mistrzów, dało francuskiemu obrońcy radość z pierwszego gola w barwach Nerazzurri. Gola, który padł w meczu przeciwko jego byłej drużynie, na oczach ponad 75 000 fanów Nerazzurri, którzy krzyczeli z radości dla niego, Benji Interisty, w 61. minucie.
- Jestem bardzo szczęśliwy z tego gola, czekałem na niego od dłuższego czasu i to było niesamowite zdobyć bramkę w takiej atmosferze. Jestem bardzo szczęśliwy z powodu drużyny, to były wielkie emocje strzelić tutaj pierwszego gola, ale musieliśmy pozostać skoncentrowani. To nie był łatwy mecz, teraz musimy się zregenerować przed meczem w lidze. Nie stawiamy sobie żadnych limitów, mamy świetny zespół i sztab, który pracuje bardzo dobrze. Zawsze chcemy wygrywać, chcemy iść dalej. W Serie A jest więc ciasno, z Bolonią będzie trudno.
Komentarze (3)