Podsumowania kolejki

Podsumowanie 24. kolejki Serie A (6)

Autor:
Źródło: inf. własna
ponad 11 lat temu
443
6

24. kolejka Serie A obfitowała w wiele hitów i pięknych bramek. Spotkanie Fiorentiny z Interem elektryzowało kibiców na całym świecie, ciekawie zapowiadało się również spotkanie dwóch rewelacji rozgrywek, czyli pojedynek Hellas Verony z Torino. Pięknymi bramkami uraczyli nas w tej kolejce Mario Balotelli, Emerson czy Lorenzo Insigne. Na relację z następnej, arcyciekawej kolejki zaprasza redakcja Świata Piłki. Podsumowanie przygotowali: Carbon, Diamen23, (L)oczkerson, Tomusmc. Na relację z innych lig i nie tylko zapraszamy do serwisu SwiatPilki.com.

 

milan

 

AC Milan 1:0 Bologna

86. Mario Balotelli

 

W piątek rozpoczęła się 24. kolejka spotkań Serie A. Pierwszy mecz rozpoczął się o 20:45, AC Milan podejmował Bolognę. Gospodarze przed tym meczem nie byli w najlepszych nastrojach - tydzień przedtem przegrali z kretesem w Neapolu 3-1, a w środę ma ich czekać pojedynek w ramach Ligi Mistrzów. Żeby jednak marzyć o jakimkolwiek sukcesie w Serie A, muszą zdobywać trzy punkty z ekipami znajdującymi się niżej w tabeli.
Pierwsza połowa obfitowała w wiele strzałów, ale tak naprawdę warto odnotować tylko kilka z nich. W 12. minucie na poważne uderzenie zdecydował się Montolivo, ale jego strzał pewnie wybił Curci. Minutę później swojej szansy próbował Balotelli, jednak i on nie zdołał pokonać bramkarza gości. Dziesięć minut później Bologna przeprowadziła ładną akcję skrzydłem. Krhin dostał świetne dośrodkowanie na głowę, ale Abbiati kapitalnie wybił piłkę nad poprzeczkę.
Drugie 45 minut było znacznie ciekawsze. Na początku obie drużyny ostro walczyły o piłkę, skutkiem czego nie obyło się bez żółtej kartki, która powędrowała do Cesarego Nataliego. W 60. minucie Jonathan Cristaldo popisał się strzałem, piłka cudem minęła spojenie. Minutę później próbował jego kolega, Christodoulopoulos, który niemal identycznie przestrzelił.
W 86. minucie akcję meczu przeprowadził Mario Balotelli. Z ponad trzydziestu metrów oddał mocny strzał, który przelobował bramkarza gości. Curci miał w tej sytuacji niewiele do powiedzenia. Tym sposobem Milan zachował szansę i nadzieję na wyższe miejsce w Serie A. 

 

milan

 

fiora

 

Fiorentina 1:2 Inter

J.Cuadrado 47 - R.Palacio 34, M.Icardi 65

 

W hicie 24. kolejki czwarta Fiorentina podejmowała piąty w tabeli Inter. Drużyna gospodarzy, do czego niestety można się już było przyzwyczaić, musiała radzić sobie bez kilku kluczowych zawodników. Montella w dalszym ciągu musiał sobie radzić bez Giuseppe Rossiego, a także bez zawieszonego Borji Valero. Atak z konieczności stworzyli dwaj pomocnicy Josip Ilicić i Joaquin. Walter Mazzarri tymczasem wystawił taką samą '11' jak w ostatnim meczu z Sassuolo, gdzie Nerazzurrim udało się przełamać serię pięciu meczy bez zwycięstwa. Początek meczu rozpoczął się od nieporadnej interwencji bramkarza Fiorentiny. Neto tak długo ociągał się z wybiciem piłki, że prawie dał ją sobie wyłuskać we własnym polu bramkowym przez Rodrigo Palacio. Niedługo później ten sam zawodnik uciekł obrońcom i z linii pola karnego groźnie uderzył na bramkę, ale trafił tylko w słupek. Inter w pierwszej połowie dochodził ze sporą łatwością do okazji bramkowych co było na pewno miłą odmianą dla ich kibiców. Fiorentina natomiast pozbawiona argumentów w ataku i pomysłu w rozegraniu nie stwarzała większego zagrożenia. W dodatku każda ich próba ataku powstrzymywana była albo bardzo twardym odbiorem, albo po prostu faulem. W końcu padła bramka dla Interu. Po kombinacyjnej, ale i przypadkowej akcji, piłkę wpakował do bramki najaktywniejszy w ofensywie gości Rodrigo Palacio. Tym wynikiem skończyła się pierwsza połowa.

Wynik w drugiej połowie nie utrzymał się długo gdyż już w pierwszej akcji Juan Cuadrado zaskoczył Handanovicia strzałem przy słupku sprzed pola karnego. Piłka jeszcze lekko odbiła się od nogi obrońcy myląc słoweńskiego golkipera. Niedługo później uskrzydlony golem gwiazdor Fiorentiny rzucił się do kolejnego ataku, ale jego podanie pola karnego nie przeciął żaden z kolegów. Fiorentina naciskała chcąc wyjść na prowadzenie, gdy tymczasem gola strzelił Inter. Dobre dośrodkowanie Nagatomo wykorzystał Icardi. Młody Argentyńczyk był jednak w tej sytuacji na oczywistym spalonym. Fiorentina mając niecałe pół godziny na wyrównanie wprowadziła na boisko obu swoich snajperów. Najpierw po dokładnie pięciomiesięcznej absencji wszedł Mario Gomez, a następnie pojawił się Matri. Ten drugi w ostatniej akcji meczu doszedł do piłki z prawej strony pola bramkowego, ale jego strzał minął zarówno bramkę, jak i jadącego na wślizgu Niemca. Tym samym Inter mógł się cieszyć z wygranej, dzięki której zbliżył się do Fiorentiny na odległość pięciu punktów. 

 

viola

 

catania 

 

Catania 3:1 Lazio

M.J.Izco 1, N.Spolli 48, G.Peruzzi 58 - S.Mauri 45

 

Rewelacja poprzedniego sezonu, Catania, zebrała wszystkie siły i wystawiła mocny skład na front z Lazio. Goście, którzy ostatnio cieszyli się z remisu w Derbach Rzymu, weszli w mecz bardzo źle.
Zaraz po pierwszym gwizdku sędziego padła pierwsza bramka. W 42. sekundzie na bramkę uderzył Mariano Izco, który wbiegł w pole karne i uderzył z "fałsza" i bramkarz gości niewiele miał do powiedzenia. W 7. minucie Rossazzurri przeprowadzili kolejną groźną akcję. Barrientos podkręcił piłkę w róg bramki, ale na posterunku był Berisha, który wybił futbolówkę. Barrientos w tej akcji pokazał się z dobrej strony, lecz pomocnik kilka minut później musiał opuścić murawę z powodu kontuzji. Zmienił go Keko. Lazio próbowało za wszelką cenę wyrównać przed gwizdkiem kończącym pierwsza połowę i udała im się ta sztuka. W drugiej minucie doliczonego czasu gry obrońcy gospodarzy nie upilnowali Mauriego, który kapitalnie uderzył główką.
Tuż po zmianie stron Catania wywalczyła rzut wolny. Wykonali go ponadprzeciętnie, a Nicolas Spolli zdołał uderzyć ze szczupaka! W 58. minucie gospodarze rozstrzygnęli losy meczu aplikując trzecią i ostatnią w tym meczu bramkę. Drużyna z Sycylii wykonała fantastyczną akcję, gdzie popisali się zgraniem i umiejętnościami technicznymi. Obrońcy Biancocelestich mogli tylko patrzeć jak piłka przechodzi między ich nogami. Wszystko zakończył Gino Peruzzi, który sam rozpoczął całą akcję. Lazio postawiło wszystko na jedną kartę, a Eduardo Reja wpuścił na boisku ofensywnych piłkarzy. Jednak ani Keita, ani Perea nie zdołali strzelić gola kontaktowego. Ostatnia najgroźniejsza akcja Klosego skończyła się niecelnym strzałem. Tym samym gospodarze dość niespodziewanie dopisują sobie trzy punkty w tabeli.

 

catania

 

atalanta

 

Atalanta 0:4 Parma

C.Mollinaro 9, Y.Benalouane (sam.) 75, A.Cassano 77, E.Schelotto 90

 

Będąca w świetnej formie Parma odwiedziła nieprzyjazny teren w Bergamo, gdzie Atalanta rzadko pozwalała rywalom na wywiezienie punktów. Gospodarze jednak źle weszli w mecz, ponieważ już w 9. minucie Parma wyszła na prowadzenie. Jonathan Biabiany ładnym balansem ciała minął Brivio i dośrodkował w pole karne. Piłka przeleciała nad głowami wszystkich zawodników i trafiła do nadbiegającego z lewej strony Mollinaro, który huknął z lewej nogi. Strzał po drodze odbił się od jednego z obrońców gospodarzy i trafił do bramki Consigliego. Atalanta próbowała wyrównać, lecz w pierwszej połowie nie padło więcej bramek. Strzały Denisa, Moraleza czy Baselliego nie znalazły drogi do bramki.

Atalanta wyszła na drugą połowę naładowana, gospodarze często atakowali bramkę Mirante, jednak strzał głową Bonaventury został obroniony przez włoskiego bramkarza. Podobnie było kilka minut później przy strzale prawą nogą Baselliego, gdzie Mirante po raz kolejny pokazał klasę. Podopiecznym Stefano Colantuono nie udało się wyrównać, natomiast Parma dobrze się broniła. Trudno było przypuszczać jednak 15 minut przed końcem spotkania, że mecz skończy się takim pogromem. W 74. minucie Marco Marchionni niegroźnie dośrodkował w pole karne, lecz ku zaskoczeniu wszystkich nieatakowany Benalouane próbując zgrać piłkę do własnego bramkarza wbił ją do własnej bramki podwyższając prowadzenie gości. Ledwie 3 minuty później było 3:0 dla Parmy. Cassano podszedł do rzutu wolnego i dośrodkował piłkę w pole karne. Nikt nie przeciął dośrodkowania skrzydłowego i piłka wpadła do bramki. W doliczonym czasie gry bramkę zdobył Schelotto, który dostał świetne prostopadłe podanie od Parolo i umieścił piłkę obok Consigliego. Parma wygrywa 4:0 w Bergamo i po raz kolejny pokazuje świetną formę goniąc najlepsze zespoły w tabeli.

 

atalanta

 

cagliari

 

Cagliari 1:2 Livorno

Nene 64 - Emerson 44, Paulinho (kar.) 54

 

W 24. kolejce na Sardynię zawitał zespół Livorno. Obie drużyny walczą o utrzymanie, Livorno przed tym spotkaniem znajdowało się w strefie spadkowej, natomiast Cagliari przy swojej kiepskiej dyspozycji w ostatnich tygodniach konsekwentnie spadało w dół tabeli coraz bardziej zbliżając się do najsłabszej trójki. Początek spotkania nie zachwycał, szybko dało się zauważyć, że grają słabsze zespoły, ponieważ tempo gry było wolne, a sytuacji jak na lekarstwo. Pod koniec pierwszej połowie kibice zobaczyli gola i to gola wyjątkowej urody. Emerson, środkowy obrońca Livorno, zdecydował się huknąć z około 35. metrów. Piłka leciała niczym pocisk wpadając w prawy róg bramki Avramova, który nawet nie rzucił się do piłki. Każdy fan Roberto Carlosa powinien obejrzeć tę bramkę, ponieważ zawodnik w Livorno uderzył w stylu legendy Realu Madryt.

W drugiej połowie goście szybko podwyższyli prowadzenie. W 53. minucie po sprytnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka trafiła do Paulinho, który został lekko ścięty przez serbskiego bramkarza gospodarzy. Sam poszkodowany podszedł do jedenastki i zdobył gola, choć bliski obronienia jego uderzenia był Avramov. Piłka wpadła do bramki ocierając się o palce bramkarza. Cagliari odpowiedziało jednym golem, który był równie piękny jak gol Emersona. Nene zgubił obrońcę i oddał piękny strzał zza pola karnego, który trafił w okienko Bardiego. W końcówce meczu nie było już bramek, za to mecz bardzo się zaostrzył. Czerwone kartki otrzymali Ceccherini i Benassi z Livorno oraz Conti z Cagliari. Livorno po wygranej na Sardynii wydostało się ze strefy spadkowej, do której spadło Chievo.

 

cagliari

 

genoa

 

Genoa 3:3 Udinese

M.Konate 45, A.Gilardino 69, 81 - D.Basta 35, B.Fernandes 40, L.F.Muriel (kar.) 48

 

Genoa grająca ostatnio w kratkę podejmowała całkiem niezłe Udinese. Ciężko było wyłonić faworyta przed meczem ze względu na miejsce w tabeli obydwu drużyn. Pierwsi jednak do głosu doszli goście. W 35 minucie niepilnowany Basta po asyście Agyemang-Badu spokojnie i w ładnym stylu umieścił piłkę pod poprzeczką bramki. Pięć minut później zespół z Udine podwyższył prowadzenie za sprawą Fernandesa. Gdy wydawało się już, że takim wynikiem skończy się pierwsza połowa, kontaktową bramkę strzelił Konate. Dwie minuty po zmianie stron Burdisso sfaulował w bezmyślny sposób piłkarza Udine w polu karnym i decyzja mogła być tylko jedna. Do jedenastki podszedł Muriel, który pewnym strzałem pokonał Perina. Kiedy wydawało się, że goście wywiozą pewne trzy punkty do głosu znowu doszli gospodarze. W 69 minucie po podaniu Fetfatzidisa, pięknym strzałem sprzed pola karnego popisał się najlepszy strzelec Genoi, Gilardino. Ten sam zawodnik dziesięć minut później wzbudził euforię wśród kibiców ze Stadio Comunale Luigi Ferraris wyrównując na 3:3. Po rzucie rożnym i dużym zamieszaniu Alberto Gilardino strzelił swoją jedenastą bramkę w sezonie. Wynik już się nie zmienił. Genoa umocniła się na jedenastym miejscu, a Udinese awansowało oczko wyżej wyprzedzając Atalantę.

 

genoa

 

juve

 

Juventus 3:1 Chievo Verona

K.Asamoah 17, C.Marshisio 29, F.Llorente 58 - M. Caceres (sam.) 51

 

Juventus podszedł do meczu z Chievo w mocno rezerwowym składzie. Conte, który musiał zastąpić kontuzjowanych Chielliniego i Barzagliego postanowił dać odpocząć także Tevezowi i Pogbie. Bianconeri szybko udowodnili, że słabsza niż zwykle 11 nie stanowi większego problemu. Już w 18. minucie Kwadwo Asamoah efektowną kiwką wdarł się między przeciwników, wymienił podanie z Llorente i pewnym strzałem sprzed pola karnego wpakował piłkę do bramki. Zaskakująco długo Ghańczyk musiał czekać na pierwszą bramkę dla Starej Damy w tym sezonie. Prowadzący Juventus z dużym spokojem bawił się grą. W szczególności dużą frajdę miał Pirlo, który w swoim stylu jakby od niechcenia uciekał spod krycia efektownymi kiwkami czy kanałkami. Włoski weteran kolejny raz błysnął w 29. minucie bijąc rzut wolny, który łatwo dobił z najmniejszej odległości Claudio Marchisio. Książę Turynu tego dnia w pełni wykorzystał szansę daną od trenera grając na bardzo wysokim poziomie od pierwszej do ostatniej minuty.

Trener Chievo postanowił zaryzykować i wpuścił na murawę Sergio Pallisera, człowieka, który kiedyś przeciwko Juve strzelił hat-tricka. Gol dla Chievo padł szybko, choć nie za sprawą wiekowego snajpera, a nieporadności defensywy gospodarzy. Lichststeiner wybijając piłkę trafił wprost w Caceresa. Warto zauważyć, że kolejny raz defensywa Juventusu pozbawiona któregoś z podstawowych stoperów zaczyna grać chaotycznie, popełnia proste błędy. Kolejna okazja dla Chievo miała miejsce ledwie chwilę po kontaktowym trafieniu. Pelliser został jednak świetnie zablokowany przez Bonucciego. Stara Dama pomna niedawnej klęski z innym klubem z Verony szybko ruszyła do ataku. Pirlo znów zagroził z wolnego, a minutę później poprawił z rożnego. Włoch posłał piłkę wprost na głowę hiszpańskiego wieżowca, który do asysty dołożył bramkę. Dorobek tym bardziej imponujący, że Llorente tego dnia nie grał zbyt dobrze. Nie rozumiał się z bardzo słabym Sebastianem Giovinco, który schodząc z boiska został soczyście wygwizdany. Na takie zachowanie fanów błyskawicznie zareagował Conte. Najpierw doskoczył do zawodnika by powiedzieć mu kilka ciepłych słów, a następnie po ojcowsku zrugał całą trybunę. Ostatecznie Juventus nawet bez kilku ważnych zawodników łatwo pokonał przeciwnika, a Conte dobił do setnego meczu w Serie A jako trener Turyńskiego zespołu. Wygrał 70, 26 zremisował i przegrał ledwie 6. 

 

juventus

 

Sassuolo

 

Sassuolo 0:2 Napoli

B.Dzemaili 37, L.Insigne 56

 

Sassuolo pod wodzą Malesaniego spisuje się fatalnie, więc trudno było oczekiwać by sympatyczny zespół z Emilia-Romanii urwał punkty faworyzowanemu Napoli. Mecz z zespołem Beniteza duże znaczenie miał na pewno dla Paolo Cannavaro, który w zimie przeszedł do beniaminka Serie A z zespołu Napoli. Goście zaczęli spokojnie, najgroźniejsze okazje w pierwszych minutach wypracowywał Marek Hamsik, który dwukrotnie zdecydował się na strzał na bramkę Pegolo, lecz obie jego próby okazały się niecelne. Przy obu próbach Słowaka piłkę podawał Blerim Dzemaili, a obaj pomocnicy świetnie współpracowali ze sobą od początku meczu. Współpraca ta przyniosła efekt w 37. minucie, gdy Kapitan Napoli zanotował asystę przy bramce Szwajcara. Ghoulam dostał za mocne podanie z lewej strony, lecz nowy zawodnik Napoli pokazał wielką determinację biegnąc co sił do piłki i dośrodkowując ją wślizgiem w pole karne. Piłkę przejął Marek Hamsik, który odegrał ją przed pole karne, gdzie czekał już na nią Dzemaili. Szwajcar uderzył po koźle zdobywając pierwszą bramką dla gości.

W drugiej połowie goście kontrolowali spotkanie, a w 55. minucie podwyższyli swoje prowadzenie. Lorenzo Insigne pokazał wielką klasę zdobywając gola na 2:0. Filigranowy Włoch wpadł w pole karne, balansem ciała zmylił obrońców i pięknym strzałem w okienko bramki Pegolo podwyższył prowadzenie. Sassuolo nie zdołało odpowiedzieć bramką, jedyną groźną okazję wypracował Sansone, którego strzał został jednak obroniony. Podopieczni Rafaela Beniteza wywieźli z gościnnego terenu beniaminka 3 punkty i nadal liczą się w walce o Ligę Mistrzów.

 

Sassuolo

 

roma

 

Roma 3:0 Sampdoria

M.Destro 44, 56, M.Pjanić 54

 

Roma po zaledwie zremisowanych derbach Rzymu oraz klęsce przeciwko Napoli w Pucharze Włoch chciała odreagować. Ofiarą miała się stać Sampdoria. Tymczasem Sinisa Michailović, przed meczem zarzekał się, że wie jak zatrzymać faworyta pojedynku. Gdy spotkanie się rozpoczęło szybko można było dojść do wniosku, że Serb nie rzucał słów na wiatr. Jego zawodnicy grali zdecydowanie zostawiając rywalom mało miejsca. Błyskawicznie wracając po stratach nie dali Romie miejsca na rozwinięcie skrzydeł, czym zablokowali mecz na pierwsze 25 minut. Jednak po upływie tego czasu popełnili pierwszy błąd. Gracze Sampy zbyt odważnie wyszli do ataku przez co dali się skontrować. Strootman szybko wypuścił na wolne pole Gervinho, który przenosząc piłkę nad interweniującym bramkarzem mógł być już prawie pewnym gola. Całą sytuację uratował jednak Gastaldello, który wybił piłkę sprzed linii bramkowej. Pierwsze ostrzeżenie Romy, która od tego czasu naciskała coraz bardziej. Mnożyły się niebezpieczne wrzutki w pole karne nieznacznie tylko mijające szukającego gola Destro. Z czasem presja Romy zaczęła coraz bardziej przygniatać gości, w szeregi których wdarła się nerwowość. W 40. minucie Angelo Palombo chcąc uniknąć straty cofnął piłkę na 16. metr wprost pod nogi zawodników Romy. To była stuprocentowa okazja bramkowa, ale Strootman uderzył wprost w Da Costę. Kolejna dobra okazja Romy i kolejna interwencja bramkarza gości przyniosła korner, a on bramkę do szatni dla Romy. Florenzi ładnie wrzucił na głowę Destro, który wpakował piłkę do bramki.

Na starcie drugiej połowy wreszcie pokazał się z dobrej strony Paweł Wszołek. Polak doszedł do piłki w polu karnym i był bliski minięcia interweniującego wślizgiem Benatii. Marokańczyk pomagał sobie ręką czym dał sędziemu podstawy do podyktowania rzutu karnego. Skończyło się jednak na żółtych kartkach dla Wszołka i Gastaldello. Polak tego dnia grał zupełnie nieźle, ciężko pracował by powstrzymywać Maicona na czym z całą pewnością bardzo zależało trenerowi Mihajloviciowi. Zaledwie trzy minuty po kontrowersjach w polu karnym Romy padł gol na 2:0. Miralem Pjanić pięknie uderzył z rzutu wolnego wykorzystując lukę w murze. Nim minęły kolejne 3 minuty wynik ustalił ten, który go otworzył. Po świetnej kontrze, Destro wpakował piłkę do bramki zdobywając swojego drugiego gola. W ostatnich trzydziestu minutach meczu działo się już niewiele. Jako, że po derbowych emocjach zostały zamknięte obie trybuny za bramkami mecz przypominał wręcz sparing. Kolorytu ostatniej części dodał jedynie Gastaldello, który wycinając Nainggolana dostał najpierw żółtą, a potem czerwoną kartkę. 

 

Roma

 

hellas

 

Hellas Verona 1:3 Torino

L. Toni (kar.) 36 - C.Immobile 49, A.Cerci 53, O.El Kaddouri 61

 

W meczu kończącym tę kolejkę doszło do starcia dwóch zespołów niespodziewanie walczących o kwalifikację do europejskich pucharów. Hellas i Torino, które przed meczem dzieliły ledwie 3 punkty. Mimo pewnych problemów ze zdrowiem Cerciego Torino zdołało wystawić najmocniejszy skład, podobnie jak zespół beniaminka z Verony. Można więc było spodziewać się ciekawego widowiska. Cóż, emocje były, ale nie od pierwszej minuty. Początkowo oba zespoły w dość spokojnym tempie badały sytuację na boisku. Raz jedna, a raz druga drużyna spychała przeciwnika na jego połowę bez wymiernego efektu w postaci okazji bramkowych. Dopiero po dwudziestu minutach zaczęła się wymiana ciosów. Najpierw po rzucie rożnym uderzył defensor gospodarzy korzystając ze zderzenia Glika z Padellim, a chwilę później kontrę Torino wykończył Masiello. Jego strzał został zablokowany. W 35 minucie w końcu padła bramka. W przepychankach przy rzucie rożnym zbyt agresywny był Bovo. Sędzia wskazał na wapno, a Toni nie myląc się z 11. metra strzelił swojego dwunastego gola w sezonie. 36-letni Luca dalej bije się o koronę króla strzelców! Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, mimo iż Hellas jeszcze raz wpakował piłkę do bramki. Kontrowersji jednak nie było, gdyż przy rzucie wolnym wszyscy gracze Torino uciekli z pola karnego zostawiając tym samym 6 rywali na pozycji spalonej. W drugiej połowie Torino musiało zaatakować. Zrobili to więc szybko, bez zbędnego wyczekiwania. Już w 50. minucie Immobile dostał piłkę na dobieg za plecy obrońców i, z typową dla siebie pewnością, władował piłkę do bramki. Włoch był jednak na ewidentnym spalonym, a sędzia popełnił błąd. Chwilę później znów bardzo dobrym podaniem popisał się Omar El Kaddouri tym razem uruchamiając Cerciego, a ten bez zastanowienia huknął z pierwszej piłki tuż przy słupku strzelając pięknego gola. Turyński byk nie zwalniał. Chwilę później Cerci podawał wzdłuż pola karnego a strzelał Marokańczyk. Efekt ten sam. Torino w niecałe piętnaście minut rozbiło Hellas! Gospodarze mieli jeszcze okazję na gola kontaktowego, ale Toni po wrzutce Hallfredssona trafił wprost w Padelliego. Torino tym samym wygrało i zrównało się punktowo z sensacyjnym beniaminkiem. Fanów Toro na pewno cieszy też fakt, że żaden z czterech kluczowych zawodników ich zespołu nie wykartkował się przed zbliżającymi się derbami Turynu. 

 

hellas

 

Tabela

tabela

 

Statystyki

stat

 

Jedenastka 24.kolejki

anty

 

Antyjedenastka 24.kolejki

antyjeden

 

Źródło grafik: whoscored.com, soccerway.com

Tagi:
udostępnij

Zobacz też

Podsumowanie 10. kolejki - Derby dla Juve, czołówka nie zwalnia tempa (skróty) (4)

19.10
10:25

Inter i Milan solidarnie zwycięskie, Napoli kończy walkę o tytuł | Podsumowanie 34. kolejki Serie A (skróty) (0)

26.04
21:50

Komentarze (6)

Nie jesteś zalogowany. Tylko zalogowane osoby, mogą dodawać wiadomości
20.02.2014 o 13:14 przez Orzeu
Orzeu
Przydałoby się jeszcze wrzucić terminarz następnej kol :P
20.02.2014 o 13:06 przez el_loco
el_loco
MAM PYTANIE DO ADMINISTRATORÓW !!

CZEMU OSTATNIMI CZASY NIE POJAWIAJĄ SIĘ RAPORTY O WYPOŻYCZONYCH ZAWODNIKACH ??

BRAKUJE MI TYCH INFORMACJI I BĘDĘ WDZIĘCZNY JEŚLI ZACZNĄ NA NOWO SIĘ POJAWIAĆ.

POZDRAWIAM
20.02.2014 o 12:59 przez Orzeu
Orzeu
Atalanta wszystkich łoiła a tu nagle 0-4 z Parmą :O WTF! Parma jest mega mocna obecnie.
20.02.2014 o 12:32 przez BoRo
BoRo
tak chodzi o zmiany. Milito :D
20.02.2014 o 12:21 przez K-Krush
K-Krush
Z tymi kółkami to wydaje mi się że chodzi o zmiany
20.02.2014 o 11:56 przez Orzeu
Orzeu
gdzie Samuel w 11-tce kolejki?!

btw czemu niektóre kółeczka są mniej nasycone, a niektóre więcej?

Shoutbox

Atseif 31.07.2025 10:17

Myślicie że kolega na krysztale czy na bogato

TONYSOSA 31.07.2025 04:19

atak tez bedzie kozi jak jeszcze dojdzie trap lookmi

TONYSOSA 31.07.2025 04:19

pomoc dokur.

TONYSOSA 31.07.2025 04:19

i lecimy 4 z tylu

TONYSOSA 31.07.2025 04:19

nie no stawiamy carlosa czy dimarco na lewej na prawej czy dumfri czy zalewskiego w srodku mamy dostepnosc 4 kozakow izi

ZnawcaCalcio 30.07.2025 22:54

za rok będą tam pewnie większe ruchy

ZnawcaCalcio 30.07.2025 22:54

Przyjdzie ewentualnie Leoni lub De Winter i tyle

ZnawcaCalcio 30.07.2025 22:53

Bastoni/Augusto LŚO, Acerbi/De Vrij Śo i Pavard/Bisseck PŚO

ZnawcaCalcio 30.07.2025 22:53

A co chcesz wzmocnić w obronie?

TONYSOSA 30.07.2025 22:49

wtedy jak najabardziej elegancko wszystko nawet i w defensywie

TONYSOSA 30.07.2025 22:49

ale moze to potwierdzenie ze z 3 stoperow przechodzimy na 2

TONYSOSA 30.07.2025 22:49

i dalej dajemy

TONYSOSA 30.07.2025 22:49

ale dziwne ze defensywe wgl odpuszczamy a atak jak do tamtego sezonu napompowany juz i tak

VVujek 30.07.2025 22:14

Lookman to byłby sztos , nic lepszego nie kupimy

coco 30.07.2025 22:05

UFFICIALE - Il Siviglia ha esercitato l’opzione per acquistare un altro 40% del cartellino di Agoume per 4 mln. In totale l’Inter incassa 8 mln mantenendo il 10% sulla rivendita

TONYSOSA 30.07.2025 22:02

BIG he

VVujek 30.07.2025 22:01

Co za kozi ?

TONYSOSA 30.07.2025 21:53

i martinez na bramce

TONYSOSA 30.07.2025 21:53

i nawet rezerwa kozi pijo i ten czarny

Archiwum shoutboxa

Publicystyka

Analiza taktyczna PSG Luisa Enrique (4)

29.05
15:15

Luis Enrique - Od boiska po ławkę trenerską (3)

28.05
17:00
Archiwum publicystki

Tabela

/

Tabela strzelców

Serie A

  • 1

    Napoli

    Napoli

    14

    32

  • 2

    Atalanta

    Atalanta

    14

    31

  • 3

    Inter

    Inter

    14

    29

  • 4

    Fiorentina

    Fiorentina

    14

    29

  • 5

    Lazio

    Lazio

    14

    28

  • 6

    Juventus

    Juventus

    14

    26

Pokaż tabelę

Mecze

Zawodnik

Bramki

  • 1

    Mateo Retegui

    25

  • 2

    Moise Kean

    19

  • 3

    Ademola Lookman

    15

  • 4

    Riccardo Orsolini

    15

  • 5

    Marcus Thuram

    14

Pokaż wszystkich

Statystyki serwisu

Liczba użytkowników: 28238

Liczba newsów: 51171

Liczba komentarzy: 601874

Użytkownicy online: 0 1 gość

Serwis istnieje od 2003 roku

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką cookies. Możesz określich warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Herb Interu
Scudetto

20x

scudetto

Champions league

3x

Champions league

Coppa italia

8x

Coppa Italia

Fifa Club World Cup

1x

Fifa Club World Cup

UEFA cup

3x

Uefa Cup

Logo FcInter.pl

Nieoficjalny, największy polski serwis poświęcony Interowi Mediolan. Działamy dla Was od 2003 roku!

Serie A

Puchary

Dla Tifosich

Serwis

Zarejestruj się

Zarejestruj się