Partię błyskawicznych szachów zamiast strzelaniny w meczu 26. kolejki Serie A zaserwowali nam piłkarze Interu i Atalanty. Skrupulatnie ustawione przez swoich szkoleniowców ekipy bardzo płynnie przechodziły z fazy defensywnej do ofensywy, co skutkowało wykwintnym taktycznym widowiskiem. W ciekawym, utrzymywanym w dobrym tempie meczu padł ostatecznie tylko jeden gol - trafieniem na wagę trzech punktów popisał się w drugiej połowie Milan Skriniar.
Pierwszy kwadrans spotkania to wzajemne wyczekiwanie i dyskretne podpatrywanie założeń taktycznych rywali. Oba zespoły niby ustawiły się wysoko, niby czyhały tylko na stratę piłki przez przeciwnika, ale jednak potwierdzały swoją postawą to czego spodziewało się wielu obserwatorów - Inter i Atalanta zachwycają bramkostrzelnością i otwartą grą... ale nie w meczach przeciwko sobie. Skupienie, stałe korygowanie ustawienia przez piłkarzy oraz nieustające uwagi płynące z obu ławek trenerskich znamionowały kwintesencje calcio - grę obronną, wyższą szkołę asekuracji oraz obustronne próby neutralizacji największych atutów.
Po 25. minutach gry, Inter wydawał się kontrolować przebieg spotkania mogąc pochwalić się posiadaniem piłki na poziomie 59%-41% na niekorzyść Atalanty. Mimo to elementy nerwowości w szeregi Interu conajmniej 2 razy wprowadził zastępujący dziś w wyjściowym składzie Cristiana Eriksena, Arturo Vidal. Na domiar tego formacja ofensywna gości potrafiła zasiać także niepewność w szeregach obronnych Interu. W ofensywie natomiast swoje własne zapaśnicze zawody ze stoperami Atalanty rozgrywał dziś Romelu Lukaku. Belg bardzo mocno pracował dziś bez piłki aby w ogóle wypracować dogodną pozycję do przyjęcia piłki, był stale pilnowany przez rotujących kryciem go defensorów z Bergamo. Podłączać się do ataków gospodarzy próbowali za to solidarnie zarówno Perisic jak i Hakimi - niestety bez efektu. Inter nie stworzył ostatecznie realnego zagrożenia w pierwszej połowie meczu.
Kiedy piłkarze obu drużyn powracali na murawę San Siro po przerwie, wydawać się mogło że pewniej "po swoje" idzie Gian Piero Gasperini. Atalanta z tunelu wyszła już z Josipem Iliciciem w składzie co było jasnym sygnałem, że przyjezdni celują w grę o pełną pulę. Prawdopodobnie śmiałość trenera gości, a także zauważalnie lepsza postawa Atalanty tuż po wznowieniu gry, skłoniła do korekty w składzie także Antonio Conte. W 52. minucie arbiter techniczny wyświetlił na tablicy dwa numery: 22 i 24. Chwilę później w środku pola zameldował się Christian Eriksen, a Inter miał potrzebować tylko 2 minut z Duńczykiem w składzie aby wyjść na prowadzenie.
Wobec tak toczącego się do tej pory meczu, nie mogło być inaczej i sprawy w swoje ręce pod bramką przeciwnika wzięli stoperzy Interu. Po wykonanym przez Eriksena rzucie rożnym, piłka spadła w zatłoczonym polu karnym Atalanty gdzie najprzytomniej zachował się Bastoni. Włoch wyłożył piłkę do Skriniara, a Słowak po przyjęciu piłki uderzył ją tuż przy lewym słupku bramki bezradnego Sportiello. W obliczu objęcia prowadzenia Inter nie zamierzał osiąść na laurach i kolejne 10 od 54. minuty to próby gospodarzy aby zamknąć mecz i zapewnić sobie dwubramkową zaliczkę. Atalanta zdołała jednak odeprzeć ten napór i im więcej mijało czasu tym bardziej mecz zaczynał być esencją włoskiego futbolu w najlepszym wydaniu - kontry, krycie i ponownie do znudzenia - neutralizacja atutów rywala. Jeśli komuś w szeregach Interu brakowało w drugiej połowie koncentracji to być może momentami Lautaro, który został zmieniony przez Alexisa w 77. minucie gry. Razem z Sanchezem na boisku w miejsce Brozovicia zameldował się Gaglairdini. Zmiana ta mogła wydawać się ryzykowną, ale trzeba przyznać że zarówno były zawodnik Atalanty jak i wprowadzeni chwilę później D'Ambrosio i Darmian walnie przyczynili się do dojrzałej gry Interu w końcówce i dowiezienia jednobramkowego prowadzenia do ostatniego gwizdka arbitra.
Inter 1:0 Atalanta
54' Skriniar
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 37 Skriniar, 6 de Vrij, 95 Bastoni; 2 Hakimi, 23 Barella, 77 Brozovic, 22 Vidal, 14 Perisic; 9 Lukaku, 10 Lautaro.
Ławka: 97 Radu, 5 Gagliardini, 7 Sanchez, 8 Vecino, 11 Kolarov, 12 Sensi, 13 Ranocchia, 15 Young, 24 Eriksen, 33 D'Ambrosio, 36 Darmian, 99 Pinamonti.
Trener: Antonio Conte.
ATALANTA (3-4-2-1): 57 Sportiello; 2 Toloi, 17 Romero, 19 Djimsiti; 3 Maehle, 11 Freuler, 15 De Roon, 8 Gosens; 32 Pessina, 18 Malinovskyi; 91 Zapata.
Ławka: 31 Rossi, 95 Gollini, 6 Palomino, 7 Lammers, 9 Muriel, 13 Caldara, 20 Kovalenko, 40 Ruggeri, 41 Ghislandi, 59 Miranchuk, 72 Ilicic, 88 Pasalic.
Trener: Gian Piero Gasperini.
Arbiter: Mariani.
Asystenci: Bindoni, Imperiale.
Techniczny: Sacchi.
VAR: Valeri, Ranghetti.
Zawieszenia: Nessuno.
Zagrożeni zawieszeniami: Barella, Bastoni, Brozovic, Lukaku (I); Freuler (A)
Komentarze (48)
Inter 2.38
Atleti 2.36
City 2.32
Bayern 2.29
Lille 2.21
Forza Inter!
City 3 pkt więcej, ale 2 mecze rozegrali więcej
Atl zaległy mecz, 3 pkt mniej
jedyne co mnie zastanawia to skuteczność podań Vidala
pomijając już wybicie w naszym polu karnym jak podał mu Handa, czy ryzykowną pięktkę gdzie na szczęscie odzyskał piłke, on już w pierwszych 15 min miał 3 niecelne podania, a nie oszukujmy się, crossów 40 m do przodu nie puszcza, tylko podaje do najbliższego
U przeciwników widać było różnicę kiedy wszedł Ilicic. trochę bałem się Muriela, jak mu Toloi podał między obrońców to miałem ciepło ale na szczęście nic z tego nie było. Romero mecz życia, co chłop wyjmował to jego.
Ładny mecz, z dreszczykiem. Teraz golić cieniasów i jazda bo majstra!
Ogólnie bardzo dobry mecz Inter. Conte taktycznie rozpracował Atalante jak rok temu. Mecz możne było zamknąć szybciej, ale w ofensywie strasznie dużo niedokładności dzisiaj. Niestety nie można za te spotkanie pochwalić żadnego zawodnika z duatu LuLa. Za to obrona, to MONOLIT.
- Vidal, Lukaku, Hakimi
Nie spodziewałem się, że będąc na fali Inter zagra cofnięty niczym Udinese. Bardzo szczęśliwie udało się zdobyć 3 pkt po j e d n y m c e l n y m s t r z a l e , iluś pudłach Atalanty i czujnemu Samirowi.
Szacun dla Atalanty za styl.
Brawo, chociaż ciężko się oglądało.
Eriksen i Sanchez potrzebni Interowi w końcówce sezonu.
Lautaro dziś zepsuł 2 kontry, ale Lukaku również.
Obrażalski Vidal niech spada - opóźniony w myśleniu na boisku.
Teraz tylko nie sfrajerzyc.