Rafinha potwierdził, że Inter nie wykupi go z Barcelony. Brazylijczyk liczył na pozostanie w Mediolanie na kolejny sezon. Rafinha podziękował Interowi za udzielenie pomocy przy powrocie do formy po ciężkiej kontuzji.
- Inter był spektakularnym doświadczeniem. Mogłem doświadczyć stylu i języka futbolu, którego wcześniej nie znałem. We Włoszech piłka nożna jest bardziej taktyczna, w Hiszpanii liczy się technika. W Primiera Division rzadko który zespół gra na przykład piątką obrońców.
- Najważniejszy dla mnie był powrót do gry po ciężkiej kontuzji. Posiadam umiejętność szybkiej aklimatyzacji w nowym otoczeniu. Dziękuje moim kolegom oraz fanom Interu, który zgotowali mi wspaniałe powitanie. Dzięki nim odzyskuje zaufanie do swojej gry.
- W Interze czułem się świetnie i chciałem tam zostać. Byłem przekonany, że po kwalifikacji do Ligi Mistrzów zostanę wykupiony, ale to się nie wydarzyło. Piłka nożna to także biznes i nasze życzenia czasami nie są spełniane. Teraz jestem graczem Barcelony i skupiam się na rozpoczynających się 11 lipca przygotowaniach z klubem. Zobaczymy co się wydarzy potem. Jestem gotowy na wszystko.
Komentarze (15)
przepraszam, że post pod postem.
Apropo wyszkolenia, Rene Krhin też był/jest świetnie wyszkolony, trafiał częściej na treningach w poprzeczkę niż Kova no i co z tego? gdzie Kovacic gdzie Krhin?
Pozdr.
O wiele więcej żeby się dostać do LM zrobił Brozovic, Skriniar, Icardi, Perisic, ale uwielbiany jest pan "przyjmuję na lewą nogę, zastawiam się i przewracam Rafinha"
a tekst "Stworzył wiele okazji kolegom do strzelenia bramek" zakrawa na absurd: Rafał zaliczył 3 (słownie TRZY) asysty, przy czym tylko 1 asysta przyczyniła się do zdobycia 3 pkt (ta z Chievo), asysty z Sapmą i Cagliari, bramka z Udinese nie wpłynęły na wynik (bo to pogromy), a bramka z Sassuolo dała nam 0 pkt.
To są FAKTY i prosze nie bredzić, że tworzył sytuację kolegom, a oni ich nie wykorzystali, bo to samo można napisać o Candrevie, którego wszyscy hejtują.
Ja Rafała pamiętam z meczu z Juve, jak się zesrał niestety.
Pozdr.
Stworzył wiele okazji kolegom do strzelenia bramek, brał grę na siebie w trudnych momentach (a takich pod koneic sezonu było bardzo wiele) a nie tylko podawał dzidę na Ikara albo do Candrewy (a ten w kosmos) jak inni.
Gdyby nie on nie byłoby Ligi Mistrzów, a tym samym i Naingolana.
Koleś grał pół roku i się nie połamał. Co wiecej prezentował się świetnie zarówno kondycyjnie jak i czysto piłkarsko. Mówisz, że to inna klasa niż radja, ale pod kątem wyszkolenia technicznego w naszym zespole nikt raczej się z Rafinhą równać nie może (ewentualnie Perisic).
30 mln za takiego gracza (a gośc ma dopiero 25 lat) to naprawdę nie jest wygórowana cena.
Po cichu liczę, że Farsa zgodzi się na koleje wypożyczenie. Jak się przez rok nie połamie, to wtedy wykupić.
Pozdr.
Szkoda bo to bardzo polubiłam. :/Pasował tutaj