
Claudio Ranieri gościł w niedzielny wieczór w programie telewizyjnym Rai Due La Domenica Sportiva. Odpowiadał w nim na pytania dotyczące meczu z Chievo, ale także swojej pracy w Interze oraz relacji z Jose Mourinho:
- Ważne było, aby w końcu przełamać się na San Siro, gdzie do tej pory nie byliśmy w stanie nawet zdobyć bramki. Drużyny są tworzone przez mistrzów, my trenerzy wszyscy jesteśmy dobrymi fachowcami, ale jeśli nie masz w zespole wielkich piłkarzy…ja ich na szczęście mam i jest to bardzo ważne dla mnie, klubu i kibiców.
- Propozycja od Morattiego? Na pewno w jego propozycji nie było prośby o to, abym go ratował (śmieje się). Inter to wielki zespół i ja być może mam odpowiednie predyspozycje, aby pomóc tej drużynie w trudnej sytuacji. Wierzę w ten projekt, ponieważ jestem przekonany, że ci piłkarze mogą wrócić na sam szczyt. Zobaczymy za jakiś czas, czy się nie pomyliłem…
[hide]
- Sneijder? Mówiłem to już w przeszłości i mogę to powtórzyć teraz, kiedy mam go w zespole: Wesley jest niezwykle ważnym zawodnikiem, pełni tę rolę dla całej drużyny, ponieważ jest dla niej punktem odniesienia. Kiedy Sneijder jest na boisku również wszyscy jego koledzy czują się dużo pewniej.
- Ciężko jest mi teraz powiedzieć, kiedy ta drużyna będzie grała na sto procent swoich możliwości, ponieważ na przykład w tym tygodniu mogliśmy jedynie w czwartek popracować z pełnymi obciążeniami. Gramy teraz co trzy dni, to ja będę musiał w odpowiednim momencie decydować o tym, kto w danej chwili musi odpocząć i przy pomocy zawodników jak najlepiej poradzić sobie z tego typu sytuacjami. Nie wiem, kiedy piłkarze osiągną optymalną formę, ale na pewno zwyciężając odbudują pewność siebie.
- Relacje z szatnią? Każdy trener musi zbudować swoją wiarygodność w oczach drużyny, bo inaczej przestaną cię słuchać już na pierwszym treningu. Wszyscy szkoleniowcy nieświadomie są poddawani ocenie, przy okazji każdego treningu, każdej rozmowy z zespołem. Ja nie wypowiedziałem wielu słów na powitanie, ale ewidentnie trafiły tam, gdzie miały trafić.
- Od dwóch meczów nie straciliśmy bramki? Drużyna rozumie się coraz lepiej, bronimy dobrze, kiedy formacje grają blisko siebie, a jest to coś, czego oczekują od swoich zespołów wszyscy trenerzy. Widzieliśmy w Catanii, że po zdobyciu prowadzenia nasi rywale wyprowadzili dwie kontry i zdobyli po nich dwa gole. Pod tym względem musimy się poprawić.
- Chivu wróci na lewą obronę? To nie jest przesądzone, potrzebujemy wszystkich zawodników, teraz gra bardzo dobrze, dzięki czemu Cordoba, Ranocchia i Samuel mogą spokojnie powracać do zdrowia. Czy mówię Lucio, aby ograniczał swoje wyjścia do przodu? Wszyscy mu to mówimy, ale to jest bardzo ambitny zawodnik i wszystko co robi, robi dla zespołu. Z Chievo spisał się bardzo dobrze i tylko raz zapędził się pod bramkę rywala.
- Czy w Appiano wiszą nadal zdjęcia Mourinho? Tak i powinno być ich znacznie więcej. On i Herrera są historią Interu, dlatego zupełnie nie jestem o to zazdrosny. Czy powinny być tam również zdjęcia Manciniego? Pewnie, ale idąc tym tropem także Trapattoniego i wielu innych świetnych trenerów. Puchar Mistrzów zdobyli jednak wyłącznie Herrera i Mourinho. Portugalczyk mówił, że po angielsku potrafię powiedzieć jedynie good mornig i good evening? Teraz nauczyłem się również mówić good afternoon…Czy Eto’o wróci? Gdzie? W Mediolanie jest przecież bardzo często…(śmieje się).
- W sobotę gramy z Juventusem? Przede wszystkim chcę zobaczyć dobry Inter w środowy wieczór w Bergamo. Zagramy z Atalantą, która gdyby nie ujemne punkty, byłaby druga w tabeli. W jakim stopniu Inter został już wyleczony? Cały czas jesteśmy w trakcie leczenia…
Komentarze (10)
Chętnych zapraszam pod e-mail: adampykowski@o2.pl