Wyraźnie zawiedziony trener Interu, Roberto Mancini odpowiadał na pytania dziennikarzy po zremisowanym przez jego drużynę spotkaniu z Carpi. Nerazzurri stracili gola w 92 minucie grając w przewadze liczebnej.
To kolejne punkty stracone przez naszych piłkarzy w samej końcówce domowego spotkania - podobnie było w meczach przeciwko Sassuolo oraz Lazio - w obydwu tych potyczkach o stracie punktu decydowały rzuty karne na chwilę przed końcem.
Czy gdyby to był mecz przeciwko Romie, piłkarze prowadząc 1:0 staraliby się utrzymać piłkę przy bocznej chorągiewce w końcówce?
"W takich meczach drużyny są zawsze bardziej skoncentrowane, grając przeciwko słabszym popełniają błędy, których popełniać nie powinny. W pewnych momentach na boisku trzeba po prostu myśleć."
Icardi wydaje się coraz bardziej niechciany na boisku. Czy to rzeczywiście jest tak, że nie dostaje piłek? Dziś nie radził sobie ani z górnymi piłkami, ani z podaniami po ziemi, nie wspominajac już o sytuacji, w której obsłużył go Perisic. Nie można zrozumieć nawet co w tym momencie chciał zrobić.
"Nie umiem na to odpowiedzieć... Napastnicy muszą także konstruować grę, wtedy strzelają także bramki. Kiedy poświęcają się dla drużyny, trafiają też do siatki. To oczywiste, że grając w taki sposób natrafia na trudności. Mam nadzieje, że zacznie strzelać."
Czy możliwości tej drużyny są coraz mniejsze? Mówienie, że ten zespół jest w stanie zająć trzecie miejsce nie jest używane jako alibi?
"Musimy być realistami i nikogo nie oszukiwać. Ta drużyna być może nawet nie jest na trzecie miejsce, są inne lepiej od nas zorganizowane. Od początku mówiliśmy, że jeśli w marcu wciąż będziemy na szczycie to postaramy się powalczyć. Mamy kilka rzeczy do poprawienia, tym razem także w obronie popełniliśmy błędy. Czasami dzieje się tak, że sytuacja nagle się zmienia. Musimy pozostać spokojni."
Powinniście skupić się na utrzymaniu 1:0?
"Graliśmy w 11 na 10. Gdybym zdjął napastnika mógłbym dać im okazje do skupienia się na kryciu tylko jednego. Należało strzelić gola i zamknąć mecz wcześniej. W piłce czasem tak jest, że coś pójdzie nie tak jak powinno."
Wydaje się, że zaczyna Wam brakować cynizmu. Jak to wytłumaczyć?
"Jeśli stwarza się sytuacje to czasami można ich nie wykorzystać. Inter musi jednak strzelać więcej bramek, strzela ich zbyt mało. Zdarza się też, że przeciwnik wykorzysta jedną z dwóch akcji i zdobędzie gola. Nie można kończyć meczów tak jak skończyliśmy ten dzisiejszy."
Zakup napastnika może rozwiązać problemy?
"Jeśli odejdzie Guarin zastanowimy się co można zrobić, na chwilę obecną nic się nie wydarzyło."
Na koniec konferencji prasowej Mancini nawiązuje do inicjatywy Radio Capital popierającej związki partnerskie: "Po Napoli więcej się o tym mówi... Jesteśmy w 2016 roku, ludzie powinni być szczęśliwi."
Później trener Interu wypowiadał się także dla Radio Raioraz Sky Italia:
"Jesteśmy niezadowoleni, gdyż to już trzeci raz kiedy dajemy rywalom punkty w prezencie. Gdy nie strzelamy więcej niż jedną bramkę mamy problemy. Jak wrócić na właściwą ścieżkę? Trzeba ciężej pracować. Podarowaliśmy już dwa karne oraz gola w ostatnich minutach. Powoli zaczynamy niszczyć wszystko to do czego doszliśmy dotychczas. Czasem wydaje mi się, że trzeba myśleć grając w piłkę. Taka drużyna jak Inter musi strzelać więcej niż jednego gola na mecz i prawdopodobnie będziemy musieli zainterweniować na rynku transferowym i pozyskać napastnika." - wypowiedź dla Radio Rai.
"Widzieliśmy, że zmierzymy się z trudnym rywalem, ale po strzeleniu bramki powinniśmy pójść za ciosem i zamknąć mecz, mieliśmy do tego aż za wiele sytuacji. Mamy z tym problem, strzelamy zbyt mało goli. Takie zakończenie spotkania nie ma sensu, podobnie jak z Lazio czy Sassuolo. Dzisiaj było jeszcze łatwiej, a powtórzyliśmy błędy z meczu z Sassuolo. Dziś Ljajić mógł nawet w końcówce pobiec do chorągiewki, aby ugrać trochę czasu, nikt nie miałby pretensji, miał jednak myśleć o strzeleniu drugiego gola bądź utrzymaniu piłki, nie powinien jej tracić. Nie możemy pozwalać na stratę takich goli. W drugiej połowie mieliśmy mało okazji, gdyż bronili się blisko swej bramki. Jednak dwie okazje, które mieliśmy były nieprawdopodobne. Ja w wieku 50 lat trafiłbym do siatki. Musimy zrozumieć, że wygraliśmy wiele razy 1:0, ale nie zawsze udaje się ten rezultat utrzymać do końca. Musimy się poprawić. Napastnicy dzisiaj nie pomagali w obronie. Od środy będzie grał tylko jeden - i tak bramek nie strzelają, w kreowaniu gry też nie pomagają. Problemy w obronie? Najpierw pomylił się Juan w sytuacji z Mbakogu, ale popełniamy ich wiele, np. Murillo w meczu z Sassuolo czy dziś błąd w kryciu - napastnik był zbyt daleko od bramki, aby nie dać rady go dogonić. Boiskowy spryt to rzecz, którą albo się ma, albo sie jej nie ma. Przeciw Romie broniliśmy dobrze, dziś nam się to nie udało." - powiedział Mancini dla Sky Italia.
Komentarze (13)
Nie rozumiem co z JoJo... gość gra spoko mecz z Napoli, świetna brama i wchodzi na ostatnie minuty... co on chory jakis? ja bedzie siedzial to nie odzyska formy...
Mancini piyerdoli jak potłuczony... Rozumiem, że koleś nie ma wpływu na to, jak Melo i Palacio partaczą takie sytuacje jak z 82 min... Ale no kurw... ZERO schematów gry ofensywnej, zero umiejętności wykorzystywania rzutów różnych... Jeszcze się nafocha idiota i nie będzie wystawiał napastników... Tak jest - trzeba iść w zaparte! A czyja to wina, że nie pomagają w kreowaniu gry
I jeszcze jedno - "trzeba odnaleźć równowagę", "musimy więcej pracować" ... co tydzień to samo...
Mancini ty chciales Perisicia a wywaliles Shaqiriego. Ty chciales kondogbie a wywaliles Kovacicia, ktory niewatpliie dalby wiecej. Perisic byl u ciebie na liscie wyzej od Lameli., ktorego mozna bylo latwo zabrac z tottenhamu za podobne pieniadze. I co najwazniejsze to Mancini chcial 3 DM-ow miec w bloku pomocy a teraz zdziwiony, ze nie ma goli. Zamiast kupowac graczy sprawdzonych Serie A to kupuje Perisiciow. na kim ma sie teraz gra opierac?
Święte słowa Mancio.
Nie musi przychodzić Eder, może być Soriano, do środka pomocy.
Pozdr.