
Ronaldo Nazario udzielił wywiadu dla La Gazzetta dello Sport. Brazylijczyk spędził w Interze lata 1997-2002, gdzie udowodnił swoje walory jako jeden z najlepszych piłkarzy świata. Zawodnik zdobył dwukrotnie nagrodę Złotej Piłki - w 1997 oraz 2002 roku.
- Pochodzę z pokolenia, które dużo atakowało na boisku. Mój Boże, mecze nie były takie jak dziś, kiedy jest 15-20 kamer, a w El Clascio 60, na mundialu tysiąc. Dzisiaj można zobaczyć wszystko. Za moich czasów obrońcy grozili Ci, pluli na Ciebie, nadeptywali na stopy, bili. Dorastałem jako "ocalały".
- Byliśmy jak wojownicy, rzucali nas na arenę, aby sprawdzić, kto wyjdzie żywy. Presja, pod którą byłem, spychała mnie coraz bardziej w dół, a taki młody chłopak nie wie, jak się zachować, jak sobie poradzić z takimi sytuacjami. Dzisiaj wszystkie drużyny mają psychologa, my byliśmy sami, nikt nie mówił o zdrowiu psychicznym. Walczyłem i wiele się nauczyłem dostając lekcje z każdej strony. Dwa i pół roku temu rozpocząłem terapię i to pomogło mi zrozumieć to, co czułem wcześniej.
- Pracowałem z najlepszymi. Andres Sanchez z Corinthians zrewolucjonizował klub, dziś to mój wielki przyjaciel. Jose Luis Nunez z Barcelony, z którym nie dogadywałem się najlepiej. Byłem tam przez rok i to posłużyło mi do zrozumienia, jak nie należy postępować. Podpisałem przedłużenie umowy, a po pięciu dniach zmienił zdanie i podarł ją, dlatego trafiłem do Interu.
- Tutaj znalazłem Massimo Morattiego. Miałem z nim niesamowitą relację międzyludzką. Był jedną z najważniejszych osób w moim życiu. To jak nas traktował, jak z nami rozmawiał, jak się o nas troszczył.
- Spędziłem też dobry czas z Florentino Perezem, to on rozpoczął nowoczesną erę futbolu z Galacticos i rozwojem obszaru komercyjnego, który do tej pory nie był wykorzystywany. Zaczął monetyzować wizerunek piłkarzy.
- Spędziłem bardzo mało czasu w Milanie, ale pamiętam wspaniałe anegdoty. Kiedyś Berlusconi przyszedł do szatni i powiedział nam, jak mamy wykonywać rzuty rożne. Nie trafiliśmy z rogu od kilku meczów, a on przychodził i pokazywał nam, jak mamy je wykonywać. Ancelotti sprawiał, że go słuchaliśmy, przytakiwaliśmy, a kiedy wychodził to wracaliśmy do naszych założeń.
- Guardiola trenerem Brazylii? Bardzo bym tego chciał, byłbym zachwycony. Myślę, że Europejczyk taki jak Pep lub Ancelotti mógłby osiągnąć coś niesamowitego z reprezentacją i dla brazylijskiego futbolu. Mógłby zmienić historię naszego futbolu na następne sto lat.
- Uważnie oglądam Serie A, a także Serie B. Jestem fanem piłki nożnej i mam specjalny związek z Włochami. Ten moment jest skomplikowany, ale wierzę, że to się przełamie. Fakt, że Włochy dwa razy z rzędu nie zakwalifikowały się do Mistrzostw Świata generuje debatę na temat tego, co trzeba zrobić. Liga musi się poprawić, a żeby to zrobić musi być więcej przychodów, kluby muszą lepiej zarabiać.
- Musimy inwestować w młodzież i futbol u podstaw, szukając więcej lokalnych talentów i znaleźć równowagę między Włochami a obcokrajowcami. Serie A od lat jest najlepszą ligą na świecie i wie, jak to zrobić.
- To prawda, że przemysł piłkarski poprawił się bardzo na całym świecie, ale Włochy mają najlepszą jakość, pasję. Ludzie są zakochani w futbolu i to jest najważniejsze. Teraz widzę, że pojawia się wielu zagranicznych inwestorów. To prawda, że Juventus, Milan i Inter mają problemy finansowe, ale uważam, że we Włoszech jest niesamowity potencjał i myślę, że sprawy mogą się szybko poprawić. Kto dziś inwestuje we Włoszech bierze kluby po świetnej cenie, a ich wartość bardzo szybko wzrośnie.
Komentarze (2)