
Simone Inzaghi, po 22 latach opuszcza Rzym i przenosi się do Mediolanu. Po 5 latach pracy jako pierwszy szkoleniowiec Lazio Rzym, stanie przed wielką szansą na zbudowanie swojej marki, jako trener mistrza Włoch. Wielka szansa to przede wszystkim wielkie wyzwanie, którym będzie obrona Scudetto w sezonie 2021/2022.
Cel pozostaje jeden
Sytuacja ekonomiczna klubu pozostaje tematem przewodnim wśród włoskich dziennikarzy. Inter, zgodnie z informacjami, zmuszony będzie pozbyć się jednego z najważniejszych piłkarzy klubu celem poprawy sytuacji finansowej. Pomimo pojawiających się informacji o zbliżającej się wyprzedaży, wydaje się, że kibice drużyny powinni zachować spokój. Odejście Achrafa Hakimiego z pewnością nie jest dla nikogo dobrą informacja, ponieważ klub czekał wiele lat na zawodnika w stylu Marokańczyka. Być może łatwiej byłoby zastąpić Lautaro Martineza, który wobec odejścia byłego piłkarza Realu Madryt, najprawdopodobniej pozostanie partnerem Romelu Lukaku w ataku. Z drugiej jednak strony – trzeba ufać, że Giuseppe Marotta, ma na to wszystko jakiś pomysł. Uspokajające stanowisko Curvy Nord, po spotkaniu z zarządem daje cień optymizmu – zgodnie z relacją kibiców, klub opuści tylko jeden czołowy piłkarz, a drużyna pozostanie konkurencyjna.
Niezależnie od tego, co się wydarzy, nie mam żadnych wątpliwości, że ambicją drużyny będzie obronienie tytułu mistrzowskiego. Piłkarze zdobyli potrzebne doświadczenie, większość z nich to zawodnicy młodzi, ciągle głodni sukcesów. Poza tym, nie zapominajmy – Inter ma swoje kłopoty, ale pozostałe drużyny też je mają.
Logiczny wybór
Nie da się jednoznacznie ocenić jak duży wpływ na grę zespołu może mieć zmiana trenera – wszak Inzaghi musi zastąpić szkoleniowca, który doprowadził drużynę do pierwszego tytułu mistrzowskiego od 11 lat. Z drugiej strony, istnieją pewne przesłanki (powtarzam, przesłanki), że legenda Lazio Rzym zadaniu podoła i będzie w stanie kontynuować dzieło poprzednika.
Z pewnością Simone Inzaghi był wyborem numer dwa przy podejmowaniu decyzji o zmianie trenera. Szanse na zatrudnienie Massimiliano Allegriego prawdopodobnie były minimalne – szkoleniowiec od kilku tygodni rozmawiał z działaczami Juventusu i Realu Madryt, więc oferta Interu wpłynęła do niego po prostu zbyt późno.
Trudno przypuszczać w tym momencie, jak bardzo różniły się wizje zarządu i Antonio Conte. Bliżej mi do opinii, że decyzja szkoleniowca zaskoczyła dyrektorów. W minionym roku Giuseppe Marotta prowadził wstępne rozmowy z Allegrim na kilka dni przed spotkaniem zarządu i trenera, które zaowocowało ostatecznie pozostaniem Conte na stanowisku. Tym razem, działacze nie byli na to przygotowani, co może sugerować, że projekt sportowy nie przedstawia się aż tak źle, jak przedstawiają to media i klub był spokojny o pozostanie dotychczasowego trenera.
Z dostępnych kandydatur nazwisko Inzaghiego prezentowało się najlepiej. Szkoleniowiec nie powinien wprowadzić ogromnych zmian w sposobie gry, preferuje podobne ustawienie do swojego poprzednika i co istotne – prezentuje na ławce trenerskiej podobną ekspresyjność.
Głównym kontrkandydatem dla Inzaghiego wydawał się Maurizio Sarri, jednak zatrudnienie byłego szkoleniowca Juventusu obarczone byłoby dużo większym ryzykiem – zupełnie inna wizja gry, potrzeba zmiana zawodników pod inne ustawienie oraz przede wszystkim – duże problemy w stworzeniu dobrych relacji z piłkarzami, które dały się zauważyć w przygodzie w Londynie czy Turynie – mogłyby doprowadzić do kompletnego zrujnowania zespołu zbudowanego przez Conte.
Krótko o sukcesach
Dwukrotne wygranie Superpucharu Włoch i jedno zwycięstwo w Coppa Italia to największe jak dotychczas sukcesy Simone Inzaghiego. We wszystkich 3 finałach piłkarze Lazio zdołali pokonać hegemona Serie A, Juventus.
Najlepszym wynikiem osiągniętym w lidze, jakim Inzaghi może się pochwalić było czwarte miejsce zajęte w sezonie 2019/2020. Przez długi czas Lazio utrzymywało się w czubie tabeli i zachowywało realne szanse na zdobycie mistrzostwa Włoch, jednak słabsza dyspozycja po wznowieniu rozgrywek w sezonie covidowym spowodowała spadek na dalszą pozycje.
Tym samym, Lazio wróciło do rozgrywek Ligi Mistrzów po raz pierwszy od 13 lat, od razu meldując się w fazie pucharowej turnieju, gdzie nie dało rady Bayernowi Monachium. Słabiej natomiast wyglądają wyniki Lazio w rozgrywkach Ligi Europy – najlepszy rezultat to ćwierćfinał tych rozgrywek w sezonie 2017/2018. W pozostałych sezonach drużyna kończyła turniej dużo wcześniej – w sezonie 2019/2020 nie potrafiła nawet wyjść z grupy, ulegając Celticowi Glasgow i CFR Cluj.
Potencjał kadrowy – raczej wykorzystany
Wyniki osiągnięte w Lazio w porównaniu do potencjału kadrowego, jakim dysponował Inzaghi, wydają się stosunkowo pozytywne. Szkoleniowiec dał się poznać jako osoba, która potrafi odbudować poszczególnych zawodników, jak i stworzyć nowe nazwiska.
Keita Balde najlepszy sezon w sportowej karierze rozegrał pod wodzą Inzaghiego, który wprowadził go do pierwszej drużyny w rozgrywkach 2015/2016. Rok póżniej, piłkarz odwdzięczył się zdobywając 16 bramek w sezonie ligowym, co zaowocowało przenosinami do AS Monaco.
Współpraca Simone Inzaghiego z Sergiejem Milinkoviciem-Saviciem rozpoczęła się rok po dołączeniu Serba do ekipy z Rzymu. Praca wykonana z trenerem sprawiła, że sprowadzony z Genk piłkarz, jest dziś jedną z największych gwiazd biegających po boiskach Serie A.
Szkoleniowiec zdołał także odbudować kariery Ciro Immobile, Luisa Alberto czy Lucasa Leivy, których kariery w Anglii czy Hiszpanii nie powiodły się. Pierwszy z nich, pod wodzą Inzaghiego, dwukrotnie sięgnął po koronę króla strzelców Serie A.
Jako ostatnie przykłady zawodników, którzy rozwinęli swoje umiejętności pod wodzą Inzaghiego, można przytoczyć Manuela Lazzariego czy Joaquina Correi.
Na rezultaty Inzaghiego spojrzymy bardziej przychylnie, jeśli spojrzymy na głębie składu ekipy. W drużynie od lat wstępują Stefan Radu, Marco Parolo czy Senad Lulic – wszyscy Ci piłkarze mają ponad 34 lat. Słabo wygląda również sytuacja w defensywie drużyny, gdzie najważniejszym piłkarzem wydaje się Francesco Acerbi, który do najmłodszych zawodników również już nie należy.
Podsumowując, Lazio dysponowało węższą jakościowo kadrą w porównaniu do drużyn z czołówki Serie A, musząc opierać swoją grę na kilku kluczowych piłkarzach.
Podobieństwa między trenerami pod kątem taktycznym
Istnieją pewne podobieństwa w wizji futbolu Simone Inzaghiego oraz Antonio Conte. Przede wszystkim – obaj trenerzy nie skupiają się na dominowaniu przeciwnika poprzez posiadanie piłki. Lazio dało się poznać jako drużyna, która podobnie jak Inter – uwielbia grę z kontrataku oraz szuka najprostszych rozwiązań do zdobycia gola, stawiając na szybkie i krótkie rozegrania akcji. Co więcej – napastnicy Lazio w fazie defensywnej grają głęboko i podobnie jak w Interze, odgrywają kluczową rolę przy wyprowadzanych kontratakach.
Lazio Inzaghiego to także zespół lubiący atakować środkiem pola, choć ciekawostką jest, że zespół bardzo dużo akcji kreował lewą stroną boiska, gdzie występował Luis Alberto. Podobną rolę do Hiszpana w Interze może pełnić Christian Eriksen.
W fazie ofensywnej spodziewać się możemy większego wpływu na grę ze strony pomocników – rozłożenie sił w linii ataku powinno być nieco bardziej równomierne w porównaniu do Interu Conte, gdzie najważniejszą rolę przy kreowaniu gry ofensywnej odgrywali Romelu Lukaku i Lautaro Martinez.
Inzaghi wymagał od piłkarzy Lazio również dużej ilości prostopadłych podań do napastników, zarówno górnych jak i płaskich.
Wnioski wysunięte na podstawie najlepszego, zdaniem autora sezonu w wykonaniu Lazio (2019/2020).
Profil kadry idealny pod trenera. Kolejna próba wydobycia potencjału ofensywnego Eriksena.
Porównując profile zawodników podstawowych Lazio i Interu, można przypuszczać, że profil kadry jest odpowiednio skrojony pod potrzeby Inzaghiego. Z pewnością wartością dodaną dla trenera, będzie posiadanie dużo silniejszej formacji obronnej aniżeli w Rzymie. W minionym sezonie piłkarze Lazio straciło dużo bramek – 55. Nie oznacza to jednak, że drużyny Inzaghiego nie potrafią bronić – sezon 2019/2020 drużyna zakończyła z drugą, najlepszą defensywą w Italii. Z pewnością posiadanie Milana Skriniara, Stefana de Vrija i Alessandro Bastoniego ułatwi zadanie nowemu trenerowi.
Profile pomocników – podobne. Wszak Inzaghi i tak otrzyma wartość dodaną w postaci posiadania większego dyrygenta gry od Lucasa Leivy. Głównym zadaniem będzie kolejne przekwalifikowanie Christiana Eriksena – bowiem za kadencji Antonio Conte zawodnik odnalazł się dopiero w roli drugiego pivota, głównie wspierającego ataki z głębi pola. Zgodnie z wizją Inzaghiego, Duńczyk powinien otrzymać dużo więcej swobody w ataku po lewej stronie boiska, co ma zaowocować poprawieniem statystyk goli i asyst zawodnika.
Napastnicy – inni, ale kompatybilni z pomysłem trenera. Inzaghi stosował niekiedy wariant, w którym Joaquin Correa grał nieco głębiej od Ciro Immobile. W podobnej roli co Argentyńczyk mogą wystąpić Lautaro czy Alexis, na którego pozostanie trener Nerazzurrich ma nalegać.
Czy czekają nas transfery z Lazio?
Jako, że poprzedni szkoleniowcy przyzwyczaili nas do ściągania do klubu swoich ulubieńców z poprzednich klubów (Luciano Spaletti – Radja Nainggolan, Antonio Conte – Arturo Vidal), należy spodziewać się, że klub może podjąć próbę zakontraktowania któregoś z piłkarzy Lazio na życzenie Simone Inzaghiego. Wkładając między bajki nazwisko Sergieja Milinkovicia-Savicia uwagę może przykuć inne, dużo tańsze nazwisko – mianowicie Adam Marusic.
Zawodnik wyceniany jest na 7 mln euro, a jego kontrakt wygasa w czerwcu 2022 roku. Kwota transferu nie byłaby wygórowana, a umiejętność gry na obu wahadłach oraz w razie potrzeby, środku defensywy – mogłaby skłonić Inter do sięgnięcia po zawodnika.
Dziennikarze sugerują, że do drużyny może dołączyć także Stefan Radu. Rumun mógłby pełnić rolę zmiennika Alessandro Bastoniego. Możliwość zatrudnienia 34-latka z wolnego transferu z punktu widzenia finansowego mogłaby by korzystna. Z drugiej jednak strony – do klubu wrócić ma Federico Dimarco, który na pozycji Bastoniego grał już w Hellasie Verona.
Ryzyko istnieje, ale może się opłacić
Nie da się jednoznacznie ocenić potencjału trenerskiego Simone Inzaghiego – trener z pozoru utalentowany, choć weryfikacje umiejętności legendy Lazio ujrzymy dopiero w sezonie 2021/2022. Można sugerować, że szkoleniowiec jak do tej pory pokazał zbyt mało, by objąć posadę trenera mistrza Włoch, a obrona tytułu to próba wypłynięcia na zbyt głębokie wody. Z drugiej jednak strony – kariery trenerskie przebiegają w sposób zróżnicowany i o sukcesie decydują detale. Zanim Antonio Conte stał się trenerem Juventusu i sięgnął z nim po Scudetto już w pierwszym sezonie swojej pracy zdążył zanotować m.in. zupełnie nieudaną przygodę z Atalantą. Massimiliano Allegri przed przenosinami do Milanu został zwolniony z przeciętnego Cagliari w wyniku słabych wyników sportowych. Dziś, obaj Panowie zaliczani są do najlepszych szkoleniowców na świecie.
Oczywiście, historia Inzaghiego może potoczyć się zupełnie inaczej. Jednak jeśli szkoleniowiec „odpali” – istnieje szansa, że klub posiądzie szkoleniowca, który pozostanie w klubie na dłuższy okres. Sugerując się wieloletnią lojalnością wobec Lazio można zakładać, że podobnej możemy oczekiwać również w Interze.
Podsumowując – należy podejść do nazwiska nowego szkoleniowca z wyważonym optymizmem oraz obdarzyć go kredytem zaufania. Pozostaje wierzyć, że kariera Inzaghiego w Interze powiedzie się równie dobrze jak innego trenera Nerazzurrich, który podobnie jak 45-latek – trafił na Stadio Giuseppe Meazza prosto z Lazio.
Komentarze (14)
Swoją drogą, jak Inter trochę wyhamuje, to będzie niezła młócka w top7.
Conte jak Mancini wyżej wała nie podskoczył niż ligowe podwórko ale zostawił następcy nieprzeciętny materiał do obróbki.Zhang to nie Moratti ale to też jak dla mnie na plus bo MM utopił w Interze mnóstwo hajsu i dosłownie rzutem na taśmę wyszło z tego coś pięknego . Szastanie kasą niczego nie gwarantuje ale łeb na karku już tak. Fakt że Inzaghi nie jest gwarantem czegokolwiek ale mam wrażenie że dobrze na tym wyjdziemy obserwując poczynania Lazio i to z czego i jak tam kleił.Conte ma krótki lont i szybko się pali .Powiedziałbym że swoje zrobił, wylał fundamenty pod zwarty i konkretny zespół ,chwała mu za to ale mam wrażenie że z nim pewnej poprzeczki podobnie jak z Mancinim , nigdy byśmy nie przeskoczyli.