
Zarówno Serse Cosmi, trener drużyny Lecce, jak i jego podopieczni zdaja się nie być przestraszeni przed podjęciem Interu. Pomimo że drużyna z południa Italii na swoim stadionie, mówiąc delikatnie, nie zachwyca, jej trener zdaje się być bojowo nastawiony.
Lecce będąc gospodarzem w tym sezonie nie zaznało jeszcze smaku zwycięstwa odnosząc zaledwie dwa remisy i siedem porażek. W grudniu na San Siro uległo natomiast Interowi jeden do czterech, a jedynym optymistycznym akcentem mogła być pierwsza strzelona bramka, której autorem był Luis Muriel.
– Może zabrzmi to banalnie, ale musimy zrobić tak mało błędów jak to jest tylko możliwe zarówno w ataku jak i w obronie – powiedział Serse Cosmi.
– Musimy zagrać w pełni skoncentrowani i skupieni gdyż pojedynczy błąd może być dla nas niezwykle kosztowny. Błędem z nasze strony byłoby rozpamiętywanie poprzedniej potyczki z Interem i bramek, które straciliśmy. Zamiast tego powinniśmy przypomnieć sobie szanse jakie mieliśmy w drugiej połowie i to sprawia, że mamy pewne powody do optymizmu. Lecce nie jest drużyną, która przegrywa mecz przed pierwszym gwizdkiem – dodał szkoleniowiec gospodarzy jutrzejszego starcia.
Cosmi powołał nowo zakontraktowanych Manuele Blasiego, Martina Miglionico oraz Harisa Seferovica, którzy mogą jutro zaliczyć debiuty w barwach Lecce. Napastnik Cristian Pasquato natomiast rozwiązał kontrakt i prawdopodobnie trafi do drużyny Torino
Komentarze (5)