
Nie minął tydzień od spotkania z Torino, nad którym wszyscy się zachwycaliśmy, a Inter zdążył już zaliczyć bolesny kontakt z rzeczywistością. Nerazzurri zasłużenie przegrali na Stadio Giuseppe Meazza z Udinese.
Od pierwszych minut nie był to dobry mecz w wykonaniu Interu. Powiedzmy to sobie szczerze. Dzisiejszy obraz gry niewiele wspólnego miał z tym, co oglądaliśmy przed tygodniem w starciu z Torino. Szczególną uwagę zwracał z pewnością fakt, że gracze Cristiana Chivu nie byli w stanie przejąć kontroli nad drugą linią. Bardzo słabo wyglądał dziś Hakan Calhanoglu, który momentami sprawiał wrażenie, jakby dopiero co rozpoczynał okres przygotowawczy po powrocie z wakacji. Inter był wolny, przewidywalny, niedokładny i zupełnie nie radził sobie z fizyczną drużyną Udinese. W 17. minucie rywalizacji wynik otworzył co prawda Denzel Dumfries, który z bliskiej odległości zapakował piłkę do bramki, po tym jak fantastycznie w polu karnym zachował się Marcus Thuram, ale był to jedyny pozytywny akcent dzisiejszego meczu. Jeszcze przed przerwą goście odwrócili wynik na swoją korzyść. Najpierw Yann Sommer skapitulował po uderzeniu z rzutu karnego, a następnie nie doleciał do piłki, celnie kopniętej zza pola karnego przez Arthura Attę.
W drugiej połowie Inter nie zrobił zasadniczo nic, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ofensywnej indolencji nie uratowała nawet próba kończenia meczu z czteroma napastnikami na placu gry. Nerazzurri zasłużenie - podkreślmy to - przegrywają z Udinese. Teraz przerwa na reprezentację, a zaraz po niej Derby d'Italia z Juventusem.
Składy, w jakich wystąpiły oba zespoły:
INTER (3-5-2): Yann Sommer; Yann Bisseck, Francesco Acerbi, Alessadnro Bastoni; Denzel Dumfries, Nicolo Barella, Hakan Calhanoglu, Petar Sucic, Federico Dimarco; Marcus Thuram, Lautaro Martinez.
Rezerwowi: Josep Martinez, Raffaele Di Gennaro, Stefan de Vrij, Benjamin Pavard, Tomas Palacios, Matteo Darmian, Carlos Augusto, Luis Henrique, Piotr Zielinski, Andy Diouf, Henrikh Mkhitaryan, Davide Frattesi, Ange-Yoan Bonny, Francesco Pio Esposito.
Trener: Cristian Chivu.
Udinese (3-5-2): Sava; Bertola, Kristensen, Solet; Ehizibue, Lovric, Karlstrom, Atta, Zemura; Iker Bravo, Davis.
Rezerwowi: Nunziante, Goglichidze, Kabasele, Kamara, Zarraga, Piotrowski, Pjianic, Miller, Camara, Ekkelenkamp, Rui Modesto, Vinciati, Buksa, Bayo.
Trener: Kosta Runjaic.
Komentarze (79)
Moim zdaniem plan zarządu na ten sezon został bardzo szybko zweryfikowany. Chaotyczne mercato, transfery przypadkowych zawodników (Diouf, Henrique), tani trener bez jakiegokolwiek doświadczenia, całkowita impotencja sprzedażowa, opieranie drużyny na wiekowych, wypalonych graczach (Miki, Calha, Acerbi, Darmian, De Vrij, Sommer, Zieliński). To niestety może nie wypalić.
W dodatku ja nie widzę dzisiaj żadnego nowego pomysłu, jaki wprowadziłby Chivu. Gramy tym samym ustawieniem i tymi samymi schematami. Nawet zmiany robi podobne. Wczoraj w pewnym momencie grał skład kopiuj/wklej jak za czasów Simone. Zapowiada się ciężki sezon.
1. Obrona już w zeszłym sezonie zaliczyła zjazd co było widać w ilości straconych goli, wymagała co najmniej liftingu - nie zrobiono nic, przyjeżdża sobie takie Udinese, pakuje 2 gole i stwarza wiele innych bardzo groźnych sytuacji, schemat z zeszłego sezonu
2. Wielokrotnie pisałem że niezbędny jest tu koks na pozycję 10 który rozrusza to towarzystwo,zrobi różnicę tym bardziej że się czytało że to ma być ta nowość Chivu granie tą pozycją, ktoś taki pozwoli przełamać zmasowaną obronę przeciwnika przy gonieniu wyniku - nie przyszedł nikt (miał być Lookman, Paz) a naszym jedynym pomysłem jest walenie wrzutek z każdej pozycji boiska od 60 minuty.
Także żeby przeszliśmy z etapu drużyny kompletnej do niekompletnej, problem w tym że dziś się kończy mercato także będzie wesoło.
PS. ten Fratessi co miał być kluczowy dla Chivu to nadal zmęczony czy co? Bo z tego co kojarzę to on najlepiej się sprawdzał jako joker a tu znowu 0 minut.
Może brać tego Mourinho i ratować sezon bo nie wiem czy milan uda się przeskoczyć w tym sezonie
Już od roku widać że pomoc z silniejszymi rywalami nie dojeżdża ani technicznie ani fizycznie pod względem siły/wybiegania/pressingu. Wielu rywali wymieniać: PSG, Juve, Napoli, nawet nędzny Milan. Nawet Udinese fizycznością kupiona za kilka mln euro nas stłamsiło.
No ale pomocnik z topu kosztuje 80 mln, więc Oaktree będzie trzymało Mikiego dopóki nie zacznie się rozkładać.
Przed meczem tak się spora część osób tutaj cieszyła, że Chivu posadził Mikiego i dał Hakana w jego miejsce, nie wiem czy po meczu też jest taka radość, raczej wątpie. Hakan zagrał kompletne dno jakby jeszcze nie wrócił z wakacji, a Sucić na lewej stronie pomocy był dużo słabszy, wręcz nie istniał. Nie zdziwie się jeśli się okaże, że tylko Miki i może Zielu dają radę na LŚP, a Barella, Frattesi czy Sucić tylko na PŚP.
Kolejną zmianą było posadzenie Pavarda i postawienie na Bissecka. Też jak się okazało z przebiegu meczu zła decyzja, bo Bisseck zagrał słabiutko. Mam nadzieję, że Benji zostanie mimo wszystko.
Co do samego przebiegu meczu to nie pamiętam tak słabego i bezradnego Interu w lidze na tle słabszego rywala. Nawet jeśli Inter za Inzaghiego przegrywał to większość spotkań grał co najmniej poprawnie i był pomysł na grę, a dziś? Środek pola wyłąćzony i cały mecz granie na wrzutki i wrzutki jakbyśmy się cofnęli do Interu Spallettiego. Tylko, że Lucek miał w pomocy Gaglie, Vecino czy Valero a na skrzydłach Perisicia z Candrevą, którzy nie potrafili zagrać 1na1, więc wrzucali, ale przy takiej kadrze grać 1000 wrzutek? I to z Udinese, które ma bardzo wysokich zawodników? To nie mogło się udać.
Nie wiem też co Chivu chciał osiągnąć czekając ze zmianami tak późno (do 82 min. dwie zmiany tylko), a jak już zmienił to postawił na 4 napastników, z czego Bonny gdzieś biegał na lewym wahadle. Jak to się miało udać, tego nie wiem.
Następny mecz mamy z Juve, a potem zacznie się LM i ja osobiście czarno to widzę, ale obym się mylił.
Ten mecz to był kopiuj wklej mecz Interu z zeszłego sezonu. Prowadzenie, startą goli i walenie głową w mur z tysiącem wrzutek. Tak samo wyglądała gra momentami w zeszłym sezonie. Tak samo często wygląda gra drużyn, które nie mają pomysłu na grę. Więc widzieliśmy to wczoraj i widzieliśmy w zeszłym sezonie, bo nie przeskoczymy z taką kadrą pewnych rzeczy.
Tak radość z posadzenia Mikiego będzie praktycznie zawsze bo to najmniej efektywny piłkarz w Europie. Słaby mecz Hakana tego nie zmieni. Czy grałby od początku Ormianin czy Hakan to nic by nie zmieniło w nastawieniu drużyny.
Wypadłoby po podaniu Basto do barelli na początku drugiej połowy... Gdybankp co nie. Skąd to znamy? Tak tłumaczony był Inzaghi co mecz po incydencie.
Na razie to jest ta sama drużyna bo inna być nie może. Widać że sam Rumun nie był wystarczającym impulsem by drużyna zmieniła oblicze. To są te same, rok starsze nazwiska zgruzowane po kapitulacji Demona z Piacenzy. Zarząd nie pomógł, chociaż Chivu raczej wiedział na co się pisze. Teraz już musztarda po obiedzie, musi coś wymyślić. Grając 3-5-2 z metalem Szymona nic dobrego nie będzie, bo to już było i się skończyło.
Jakoś nie kojarzę żeby Sommer miał masę interwencji, karny z dpy i błąd Bissecka a później autobus, do tego masa drobnych błędów sędziego
Zagraliśmy słabo ale remis byłby sprawiedliwy, po prostu zła taktyka setki wrzutek i brak szczęścia...chociażby przy bramce
Sabotaż, strzał w stopę cały pomysł
Forza Inter