
Milan Skriniar przed meczem Słowacji z Anglią podzielił się z dziennikarzem Sport Pravda kilkoma spostrzeżeniami o swoim przybyciu do Interu:
Na początku, gdy usłyszałem, że Inter się mną interesuje nie brałem tego na poważnie. Zainteresowanie to jedna rzecz, transfer to co innego. Wszystko stało się bardzo szybko, tak samo jak było przy moim transferze z Ziliny do Sampdorii. Nie sądziłem, że moja kariera zmieni się tak szybko. Tak samo nie spodziewałem się, że aklimatyzacja będzie tak łatwa, po prostu starałem się do tego podchodzić normalnie. Próbowałem się przygotować psychicznie do tych przenosin.
Teraz muszę pokazać ile jestem wart.
Trener chciał mnie w swoim zespole, a to oznacza, że miał w stosunku do mnie plany od samego początku. Kwota transferu? Na początku trochę o tym myślałem, ale później już nie. Fani zawsze chcą widzieć w Interze wielkie nazwiska. Ja takim nie jestem, dlatego muszę włożyć w pracę dużo wysiłku, by umocnić moja pozycję w tym zespole.
Miranda? Jest doświadczonym zawodnikiem, na boisku jesteśmy spokojni i cały czas poprawiamy naszą grę. Przenosiny z Sampdorii do Interu to duży skok, jednak nie taki jak z Ziliny do Sampdorii. Sampdoria to świetny klub, jednak Inter jest większy. Byliśmy w Chinach i było tam bardzo dużo fanów, nawet tam każdy zna ten zespół.
Szanse na scudetto? Inter chce wygrywać, chcemy wrócić na miejsce w którym klub był kilka lat temu. Póki co, o rozmowach o scudetto jest jednak za wcześnie.
Komentarze (8)
To nie nasz błąd, tylko błąd na sempreInter.com
nie truje ,że Inter to najlepszy klub,marzył od dziecka,że to wielka marka
,,Sampdoria to świetny klub, jednak Inter jest większy.,,
nie ma się za Boga futbolu
,,Fani zawsze chcą widzieć w Interze wielkie nazwiska. Ja takim nie jestem, ,,
mi osobiście się podobało jak w meczu, bodajże z Fiorą, w pewnym momencie oddaliśmy incjatywe,a Skriniar po odbiorze, podniósł ręce jakby chciał zmotywować kolegów i zachęcić kibiców do dopingu
oby tak dalej,bo start nie jesden miał świetny,a potem zgasł
mimo to,wierzę w niego,świetnie się zapowiada....jednak Tomek H. umie rozpoznać talent